Waszyngton
CNN
–
w 2014, Drew Griffinnasz ukochany kolega z CNN, który zmarł w ten weekend, spotkał się z najważniejszym źródłem jednej ze swoich najbardziej przełomowych historii w obskurnym barze w Phoenix.
Pauline DeWinter, urzędniczka zajmująca się planowaniem w szpitalu Veterans Affairs w Phoenix, wybrała to miejsce ze względu na wyjazd służbowy.
Nie chciała, żeby ktokolwiek widział ją w szpitalu VA z Drew i jego producentem Scottem Bronsteinem, i dodała dwa do dwóch, że była jego źródłem historii, która wstrząsnęła administracją Obamy.
Urzędnicy szpitala Phoenix VA prowadzą tajną listę, aby ukryć zaległości pacjentów oczekujących na opiekę, niektórzy nawet przez dziewięć miesięcy.
W tamtym czasie VA postawił sobie za cel przyjęcie pacjentów w ciągu 14 dni. Departament Spraw Weteranów wypłacał nawet premie starszym pracownikom, których placówki przyjmowały weteranów w odpowiednim czasie.
De Winter, Drew i Bronstein spotykają się kilka razy, gdy przekazuje podstawowe informacje, a jej tożsamość jest chroniona w jego opowieściach. W końcu Drew próbował ją przekonać, by zapisała się na nagranie i usiadła do wywiadu przed kamerą jako niezaprzeczalny demaskator.
„Był bardzo cierpliwy i wyrozumiały” – powiedziała, ale nadal nie chciała upubliczniać.
Po jednym spotkaniu poszedłem do domu i modliłem się. Potem zmieniła zdanie.
Następnego dnia Drew przeprowadza wywiad z DeWenter przed kamerą.
– Co się stało z tymi ludźmi? zapytał ją.
Odpowiedziała: „Poszły do szuflady biurka”.
Ci ludzie byli amerykańskimi weteranami, na tej tajnej liście, która ukrywała zaległości pacjentów w szpitalu Phoenix VA.
W niektórych przypadkach zmarli ze swoimi nazwiskami wciąż na tej liście, wciąż w tej szufladzie, zanim kiedykolwiek widziano ich na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub na USG.
„[Drew] Powiedział mi: „Po emisji tego wywiadu twoje życie już nigdy nie będzie takie samo”. „Może być albo dobrze, albo źle, ale nigdy nie będzie tak samo” – powiedział DeWinter. „On miał rację.”
Przez jakiś czas było ciężko — w końcu nadal pracowała w szpitalu, gdzie historia zaczęła się tak szeroko otwierać. Ale w końcu pojawił się nowy zarząd i środowisko całkowicie się zmieniło, powiedział DeWenter.
Zanim Drew i jego zespół spędzili ponad dwa lata, relacjonując coś, co stało się znane po prostu jako „afera VA”, przekonali dyrektora szpitala Phoenix VA, Sharon Hellman (przed zwolnieniem jej), aby usiadła na wywiadu, ale nie wcześniej niż Drew poszedł w jego ślady, z frazą na mikrofonie w dłoni, próbując uzyskać komentarz na szpitalnym parkingu, kiedy pędziła swoim niebieskim mercedesem.
ich raporty na końcu Minister spraw weteranów Eric Shinseki został zmuszony do rezygnacjiskłoniło federalne ustawodawstwo i przegląd sposobu, w jaki szpitale w Wirginii organizują wizyty pacjentów.
Wreszcie prezydent Barack Obama osobiście odwiedził szpital Phoenix VA, przyznając, że w VA wykryto „poważne problemy” i obiecując, że upewni się, że oddział będzie współpracował z weteranami.
W trakcie swojej kariery Drew zdobył wiele nagród ze swoim zespołem producentów śledczych CNN, ale nie był jednym z tych, którzy pławią się w świetle reflektorów na wystawnych przyjęciach.
Zwykle zostaje w domu.
Dla Drew największą nagrodą były zmiany wprowadzone w jego raportach oraz błędy, które odkrył i poprawił.
„Kochał zwykłych ludzi, którzy zostali gdzieś skrzywdzeni i chciał dodać im odwagi, by powiedzieli, że to nie w porządku” – powiedział Bronstein, starszy producent śledczy w CNN.
W 2015 roku nie było ucieczki przed ceremonią wręczenia nagród. Peabody’ego. Edwarda R. moro. Ogromny zaszczyt, ale tym, co najbardziej interesowało Drew, była Czwarta Nagroda Stanowa od Legionu Amerykańskiego – od samej społeczności weteranów.
W kraju, w którym tylko niewielka mniejszość ludności służyła w wojsku, ten zaszczyt był uznaniem, że reportaże Drew wyróżniają się kwestionowaniem cywilnych poglądów na to, jak rząd Stanów Zjednoczonych powinien wypełniać swój obowiązek opieki nad weteranami.
Ujawnił, że ogromna biurokracja, jaką jest agencja pomocy ofiarom, gdy nie jest monitorowana i nie jest odpowiedzialna, nie może ufać, że wywiąże się z prostego przymierza z członkami służby: służysz swojemu krajowi, a my zapewnimy korzyści, na które zapracowałeś.
„To była przerwa dla nowego pokolenia Amerykanów w kwestii tego, jak postrzegają Departament Spraw Weteranów” – powiedział weteran Paul Rickhoff, który założył organizację non-profit American Veterans in Iraq and Afganistan. „Dopóki te historie nie zaczęły się pojawiać, większość Amerykanów niepotrzebnie ufała VA. Dlatego ważne było ujawnienie dysfunkcji, które w najgorszym przypadku mogą kosztować ludzi życie”.
Departament Spraw Weteranów nadal stoi przed poważnymi wyzwaniami Zapewnienie opieki 9 milionom zarejestrowanych weteranówAle raport Drew ujawnił zgniliznę wewnątrz biurokracji, której misja jest niezbędna dla zdrowia naszego narodu.
Uderza mnie to, jak mała jest cała historia i jakiej wytrwałości wymaga.
W 2013 roku, na długo przed ujawnieniem rewelacji w Phoenix, Drew naciskał na swój zespół, aby poszedł po wskazówkę w Południowej Karolinie na temat opóźnionej opieki nad weteranami w William Jennings Bryan Dorn Hospital w Kolumbii w Wirginii.
„Nie wiedzieliśmy, jak duży był” — wspomina Bronstein, ale ich śledztwo szybko się rozszerzyło, wsparte wewnętrznymi dokumentami uzyskanymi dzięki pomocy ds. Weteranów.
Południowa Karolina nie była anomalią. Weterani umierali, czekając miesiącami na podstawową opiekę zdrowotną w Georgii, Teksasie, Mississippi i Kolorado.
Kiedy naciskał, Drew spotkał się z ostrym sprzeciwem kierownictwa.
„Naprawdę stanęliśmy na drodze VA” — wspomina Nellie Black, starsza producentka śledcza CNN, która również wyprodukowała te historie. „Często mówili nam, że się mylimy”.
„Zostaliśmy wyrzuceni z tej historii”, powiedziała Patricia DiCarlo, która obecnie jest producentem wykonawczym jednostki dochodzeniowej, opisując, jak urzędnicy departamentu próbowali oszukać zespół śledczy, dzwoniąc do dyrektora CNN. „Przechodzili do zarządzania”.
Drew jednak naciskał. Był, jak zwykle, nieugięty.
Dziennikarski talent Drew polegał na tym, że pokazywał nam, kto dławi się biurokratyczną biurokracją. A rządzący też musieli to zobaczyć.
Jak powiedział, kiedy uprzejmie, ale być może niechętnie, przyjął Peabody w 2015 r.: „Naszym celem w tym raporcie było nie tylko rzucenie światła na ten problem, ale chcieliśmy wpłynąć na zmianę, pociągnąć tych polityków i biurokratów do odpowiedzialności. Nazywamy to dbając o ich uczciwość”.