Co poszło nie tak z chińską gospodarką


Hongkong
CNN

Chiny od dawna są motorem światowego wzrostu.

Jednak w ostatnich tygodniach spowolnienie gospodarcze w kraju zaniepokoiło międzynarodowych przywódców i inwestorów, którzy nie mogą już na nim polegać jako na bastionie chroniącym przed bezbronnością gdzie indziej. W rzeczywistości po raz pierwszy od dziesięcioleci druga gospodarka świata boryka się z tym samym problemem.

Hang Seng w Hongkongu

(HSI)
W piątek indeks znalazł się w strefie bessy, po spadku o ponad 20% w porównaniu z ostatnim szczytem w styczniu. W zeszłym tygodniu chiński juan spadł do najniższego poziomu od 16 lat, co skłoniło bank centralny do podjęcia największej w historii obrony waluty, ustalając cenę dolara znacznie wyższą niż szacowana wartość rynkowa.

Problem polega na tym, że po gwałtownym wzroście aktywności na początku tego roku w następstwie zniesienia obostrzeń związanych z koronawirusem, wzrost gospodarczy słabnie. Ceny konsumpcyjne spadają, kryzys na rynku nieruchomości pogłębia się, a eksport ulega stagnacji. Bezrobocie wśród młodych wzrosło tak bardzo, że rząd zaprzestał publikowania danych.

Dodatkową zniewagę stanowi fakt, że w ostatnich tygodniach duża firma budująca domy i znana firma inwestycyjna nie wywiązała się z płatności na rzecz swoich inwestorów, budząc obawy, że dalsze pogarszanie się sytuacji na rynku mieszkaniowym może stwarzać rosnące ryzyko dla stabilności finansowej.

Brak zdecydowanych środków stymulujących popyt krajowy i obawa przed zarażeniem doprowadziły do ​​nowej rundy cięć wzrostu, w ramach której wiele dużych banków inwestycyjnych obniżyło swoje prognozy wzrostu gospodarczego w Chinach do poziomu poniżej 5%.

„Niedoceniamy prognozę wzrostu realnego PKB Chin… w miarę pogłębiania się kurczenia się rynku nieruchomości, dalszego osłabienia popytu zewnętrznego, a wsparcie polityczne jest mniejsze niż oczekiwano” – napisali analitycy UBS w poniedziałkowej notatce badawczej.

Badacze z Nomura, Morgan Stanley i Barclays wcześniej ograniczyli swoje oczekiwania.

Oznacza to, że Chinom może w dużej mierze nie osiągnąć oficjalnego celu wzrostu gospodarczego wynoszącego „około 5,5%”, co byłoby wstydem dla chińskich przywódców pod przewodnictwem prezydenta Xi Jinpinga.

READ  Czy akcje znajdują się na nowej hossie? To zależy.

Jest to dalekie od światowego krachu finansowego z 2008 r., kiedy Chiny uruchomiły największy na świecie pakiet stymulacyjny i były pierwszą dużą gospodarką, która wyszła z kryzysu. Jest to również odzwierciedleniem początków pandemii, kiedy Chiny były jedyną rozwiniętą dużą gospodarką, która uniknęła recesji. Co zatem poszło nie tak?

Chińska gospodarka znajduje się w trudnej sytuacji od kwietnia, kiedy osłabła dynamika, która towarzyszyła dobremu początku roku. Jednak obawy nasiliły się w tym miesiącu po niewypłacalności Country Garden, niegdyś największego dewelopera w kraju pod względem sprzedaży nieruchomości, oraz Zhongrong Trust, głównego funduszu powierniczego.

Doniesienia o utracie odsetek od obligacji dolarowych przez Country Garden wystraszyły inwestorów i przywołały wspomnienia o Evergrande, którego upadłość w 2021 r. zasygnalizowała początek kryzysu na rynku nieruchomości.

I chociaż Evergrande nadal przechodzi restrukturyzację zadłużenia, problemy w Country Garden wzbudziły nowe obawy dotyczące chińskiej gospodarki.

Pekin uruchomił zestaw środków wspierających ożywienie rynku nieruchomości. Jednak nawet najpotężniejsi gracze balansują obecnie na krawędzi niewypłacalności, co podkreśla wyzwania, przed jakimi stoi Pekin, chcąc powstrzymać kryzys.

Tymczasem wydaje się, że niespłacanie zobowiązań deweloperów przeniosło się na wartą 2,9 biliona dolarów branżę funduszy inwestycyjnych w kraju.

Zhongrong Trust, który zarządzał funduszami o wartości 87 miliardów dolarów dla klientów korporacyjnych i osób bardzo zamożnych, nie spłacił serii produktów inwestycyjnych dla co najmniej czterech firm o wartości około 19 milionów dolarów, według danych firmy z początku tego miesiąca.

Jak wynika z filmów opublikowanych w chińskich mediach społecznościowych, które oglądało CNN, wściekli demonstranci nawet niedawno protestowali przed biurem spółki powierniczej, żądając rekompensaty za produkty o wysokiej wydajności.

„Dalsze straty w sektorze nieruchomości mogą przełożyć się na szerszą niestabilność finansową” – powiedział Julian Evans-Pritchard, dyrektor ds. ekonomii Chin w Capital Economics.

READ  Rosja potrzebuje samochodów, więc wznawia tę markę z czasów sowieckich

Dodał: „Wraz z rosnącym odpływem krajowych środków do obligacji rządowych i bezpiecznych depozytów bankowych, coraz więcej niebankowych instytucji finansowych może mieć problemy z płynnością”.

Innym poważnym problemem jest zadłużenie samorządów lokalnych, które wzrosło głównie w wyniku gwałtownego spadku wpływów ze sprzedaży gruntów w związku ze spadkiem wartości nieruchomości, a także ciągłego wpływu kosztów nałożenia blokad w związku z pandemią.

Poważna presja finansowa obserwowana na szczeblu krajowym nie tylko stwarza znaczne ryzyko dla chińskich banków, ale także ogranicza zdolność rządu do stymulowania wzrostu i rozwijania usług publicznych.

Jak dotąd Pekin przedstawił szereg środków mających na celu pobudzenie gospodarki, w tym obniżki stóp procentowych i inne działania mające pomóc rynkowi nieruchomości i przedsiębiorstwom konsumenckim.

Wstrzymała się jednak od podjęcia jakichkolwiek większych kroków. Dzieje się tak dlatego, że Chiny są tak mocno zadłużone, jak powiedzieli CNN ekonomiści i analitycy, że nie są w stanie nakręcić gospodarki tak, jak to miało miejsce 15 lat temu, podczas światowego kryzysu finansowego.

Chińscy przywódcy zaproponowali wówczas pakiet finansowy w wysokości czterech bilionów juanów (586 miliardów dolarów) mający na celu zmniejszenie skutków światowego kryzysu finansowego. Jednak środki, które skupiały się na projektach infrastrukturalnych prowadzonych przez rząd, doprowadziły również do bezprecedensowej ekspansji kredytowej i ogromnego wzrostu zadłużenia samorządów lokalnych, z którego gospodarka wciąż stara się wyjść na prostą.

„Chociaż obecne pogorszenie koniunktury ma również element cykliczny, który uzasadnia dalsze bodźce, decydenci wydają się zaniepokojeni tym, że ich tradycyjne wytyczne polityczne mogą doprowadzić do dalszego wzrostu poziomu zadłużenia, który powróci w przyszłości”. Evansa Pritcharda.

W niedzielę decydenci w Pekinie potwierdzili, że jednym z ich głównych priorytetów jest ograniczenie ryzyka zadłużenia systemowego w samorządach lokalnych.

Zdaniem Ludowego Banku Chin, organu nadzoru finansowego i organu nadzoru papierów wartościowych wspólnie zobowiązali się do współpracy, aby stawić czoła temu wyzwaniu. zezwolenie przez bank centralny.

READ  Sędzia wstrzymuje się z zakazem stosowania umów o zakazie konkurencji dla niewielkiej liczby pracodawców

Co więcej, Chiny stoją przed pewnymi długoterminowymi wyzwaniami, takimi jak kryzys populacyjny i napięte stosunki z głównymi partnerami handlowymi, takimi jak Stany Zjednoczone i Europa.

Współczynnik dzietności całkowitej w kraju, średnia liczba urodzeń na kobietę będzie Jak wynika z niedawnego raportu państwowej firmy Jiemian.com, powołującej się na badanie przeprowadzone przez jednostkę Narodowej Komisji Zdrowia, w ciągu całego okresu istnienia choroby w zeszłym roku spadł on do rekordowo niskiego poziomu 1,09 z 1,30 zaledwie dwa lata temu.

Oznacza to, że współczynnik dzietności w Chinach jest obecnie niższy niż w Japonii, kraju od dawna znanym ze starzejącego się społeczeństwa.

Na początku tego roku Chiny opublikowały dane, które pokazały, że w zeszłym roku po raz pierwszy od sześciu dekad ich populacja zaczęła się zmniejszać.

„Starzejąca się demografia w Chinach stwarza poważne wyzwania dla potencjału wzrostu gospodarczego” – stwierdzili w zeszłym tygodniu analitycy Moody’s Investors Service w raporcie z badania.

Spadek podaży pracy oraz wzrost wydatków na opiekę zdrowotną i społeczną mogą doprowadzić do pogłębienia deficytów budżetowych i wzrostu zadłużenia. Mniejsza siła robocza może również uszczuplić oszczędności krajowe, prowadząc do wyższych stóp procentowych i niższych inwestycji.

„Popyt na mieszkania będzie spadać w dłuższej perspektywie” – dodali.

Evans-Pritchard stwierdziła, że ​​demografia, wraz ze spowolnieniem migracji ze wsi do miast i podziałami geopolitycznymi, ma „charakter strukturalny” i w dużej mierze pozostaje poza kontrolą decydentów.

„Ogólny obraz jest taki, że tendencja wzrostowa znacznie spadła od początku pandemii i wydaje się, że w perspektywie średnioterminowej może nastąpić dalsze pogorszenie” – stwierdził.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *