Setki policji przeprowadziły w sobotę nalot na Uniwersytet w Limie, niszcząc bramy pojazdami opancerzonymi, strzelając gazem łzawiącym i aresztując ponad 200 osób, które przybyły do stolicy Peru, aby wziąć udział w antyrządowych protestach.
Zdjęcia pokazują dziesiątki ludzi leżących twarzą do ziemi po ataku policji na Uniwersytecie San Marcos. Studenci powiedzieli, że po wyrzuceniu ich z akademików byli popychani, kopani i bici kijami.
Nalot policji na najstarszy uniwersytet San Marcos Ameryka – Najnowszy z serii obelg wzywających prezydent Tinę Polwart do ustąpienia po sześciu tygodniach zamieszek, które pochłonęły 60 ofiar śmiertelnych, co najmniej 580 zostało rannych i ponad 500 zostało aresztowanych.
W związku z protestami i blokadami dróg, które sparaliżowały znaczną część kraju, władze peruwiańskie nakazały w sobotę zamknięcie „do odwołania” szlaku Inków prowadzącego do cytadeli Inków i wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Machu Picchu – największej atrakcji turystycznej Peru. Ponad milion odwiedzających rocznie.
Peruwiańskie ministerstwo turystyki poinformowało w sobotę, że ekipy ratownicze ewakuowały ponad 400 turystów z kultowego miejsca.
„Tego popołudnia 418 krajowych i zagranicznych gości zostało przeniesionych z Machu Picchu do… Cusco” – napisano na koncie ministerstwa na Twitterze wraz ze zdjęciami pociągu i pasażerów.
The Demonstracje Zaczęło się na początku grudnia na korzyść obalonego byłego prezydenta Pedro Castillo, ale w dużej mierze zmieniło się w domaganie się rezygnacji Polwarta, zamknięcia Kongresu i nowych wyborów.
Poluarte, lat 60, był wiceprezesem Castillo i został zastąpiony po próbie. Kongres migawki i orzekł dekretem z dnia 7 grudnia.
Wielu z aresztowanych podczas sobotniego nalotu przyjechało z południowego Peru do stolicy, aby wziąć udział w czwartkowej demonstracji. „Zdobycie LimyZaczęło się pokojowo, ale przerodziło się w starcia między protestującymi a policją podczas obrzucania kamieniami i salw z gazem łzawiącym.
w oświadczeniu ŚwiergotPraw Człowieka ONZ Biuro Wysokiego Komisarza wezwało władze peruwiańskie do „zapewnienia legalności i proporcjonalności”. [police] Gwarancje interwencji i rzetelnego procesu”.
Podkreślił znaczenie obecności prokuratorów nieobecnych w pierwszych godzinach rozprawy.
Studenci mieszkający w akademikach powiedzieli, że zostali brutalnie wyrzuceni ze swoich pokoi przez uzbrojoną policję, która wyłamała drzwi, użyła wózków i wyrzuciła ich.
Esteban Godofredo, 20-letni student politologii, był leczony z powodu urazu nogi.
„On [a police officer] Uderzył mnie kijem, rzucił na ziemię i zaczął kopać” – powiedział Godofreto, który siedział na trawie przed domem z mocno posiniaczoną, zabandażowaną prawą łydką.
Filmy, które obejrzał Guardian, pokazywały zdezorientowanych i przestraszonych uczniów stłoczonych przed swoimi korytarzami, niektórzy wciąż w piżamach, podczas gdy policja prewencji wykrzykiwała rozkazy i obelgi. Młodzież zmuszano do stania pod ścianą lub klękania w rzędach.
„Wycelowali w nas broń i krzyczeli:„ Wynoś się ”. Nie mieliśmy czasu, aby zdobyć nasze dokumenty tożsamości” – powiedziała 20-letnia Jenny Fuentes, nauczycielka.
„Zmusili nas do uklęknięcia. Wiele dziewczyn płakało, ale kazały nam się zamknąć. Nie powiedzieli nam, dlaczego zostaliśmy wyrzuceni z naszych pokoi.
Grupa około 90 studentów, którzy przebywali w kampusie do pracy i nauki podczas wakacji, została następnie przemaszerowana na oddalony o 10 minut spacerem główny dziedziniec, gdzie zatrzymano innych.
Kilka godzin po nalocie nie pozwolono im wrócić do swoich pokoi, które zostały przeszukane przez policję.
„Byłem studentem w San Marcos [University] Nie doświadczyliśmy takiego oburzenia od lat 80-tych” – powiedziała kongresmenka Suzelle Paredes, gdy wejście do kompleksu zostało zablokowane przez policyjny kordon.
„Policja weszła do rezydencji uniwersyteckiej, do pokoi studentek, które nie mają związku z protestującymi. Grozili im, gdy spali, i wyprowadzili ich z pokojów.
Paredes powiedział, że była to retrospekcja do regularnych nalotów policji i sił zbrojnych na uniwersytet publiczny w latach 80.
„Nie jesteśmy w tym czasie, jesteśmy pod demokratycznym rządem, który szanuje prawa podstawowe” – powiedział Paredes.
Agence France-Presse przyczyniła się do powstania tego raportu