Zatrzymano mężczyznę, który wziął zakładników w holenderskim klubie nocnym

Tytuł Zdjęcia,

Podejrzanego zatrzymano prawie sześć godzin po rozpoczęciu kordonu

Sprawa kończy się po aresztowaniu mężczyzny, który wziął zakładników w nocnym klubie we wschodnim holenderskim mieście.

Lokalne media podały, że cztery osoby zostały wzięte jako zakładniki, gdy weszły do ​​Café Petticoat w Ede w sobotę wczesnym rankiem.

Początkowa grupa składająca się z trzech osób została wypuszczona, a czwarta wypłynęła na powierzchnię siedem godzin po rozpoczęciu incydentu.

Policja stwierdziła, że ​​motywy podejrzanego są nadal niejasne i trwa dochodzenie w sprawie jego stanu psychicznego.

Władze zostały zaalarmowane o możliwej sytuacji z zakładnikami około godziny 05:15 czasu lokalnego (04:15 GMT) – podał holenderski nadawca NOS.

Anne Jan Oosterheert, szefowa policji we wschodniej Holandii, powiedziała, że ​​siły przybyły na miejsce w ciągu dwóch minut.

Władze podały, że podejrzany miał czarny plecak i kilka noży, które pokazał zakładnikom.

Ewakuowano mieszkańców około 150 domów w okolicy, a centrum miasta zamknięto.

Burmistrz Rene Verhulst powiedziała, że ​​incydent „dotknął wiele osób” i „wzbudził duże emocje”.

Dodał, że personel sprzątający został wzięty jako zakładnik, gdy podejrzany wszedł do klubu nocnego.

Po uwolnieniu ostatniego zakładnika podejrzany wyszedł z klubu nocnego w kominiarce. Następnie policja skuła go kajdankami i zabrała.

Na miejscu pojawiły się jednostki przeciwwybuchowe i policja w kombinezonach ochronnych. Operator kolejowy NS podał na swojej stronie internetowej, że pociągi do i z Ede zostały odwołane.

Oosterheert powiedział, że wysłano prawie wszystkie policyjne zespoły specjalne.

Dodał, że po uwolnieniu zakładnicy byli monitorowani.

„Krótko rozmawialiśmy z ofiarami. Są bardzo zszokowane. We współpracy z gminą skupimy się na nich, aby zapewnić im całe potrzebne wsparcie” – powiedział.

READ  Akcje amerykańskie i światowe gwałtownie spadły, a ceny ropy wzrosły, gdy Putin wezwał wojska na Ukrainę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *