Styl życia
Jasna gwiazda to mało powiedziane.
Jak wynika z nowego badania opisującego kosmiczny pokaz sztucznych ogni, opublikowanego w czasopiśmie, martwa gwiazda znana jako pulsar Vela uderzyła w Ziemię z podmuchem energii tak potężnym, że naukowcy nie są w stanie tego wyjaśnić. Astronomia przyrodnicza.
„To odkrycie było tak nieoczekiwane… że nieco trudne do zrozumienia” – powiedział Arash Janati Atay, astrofizyk w Laboratorium Astrocząstek i Kosmologii w Paryżu, który nadzorował pouczające badania. W obecnej sytuacji.
Tymczasem zjawisko to zostało również wykryte przez wysokoenergetyczny układ holograficzny w Namibii.
Jest to największa tego typu eksplozja energetyczna, jaką kiedykolwiek zarejestrowano, a naukowcy nie są obecnie w stanie wyjaśnić, w jaki sposób pulsar może emitować tak intensywną energię. Doprowadziło to badacza do ustalenia, że odkrycie to podważa obecną wiedzę o pulsarach i wymaga ponownego przemyślenia sposobu działania tych naturalnych akceleratorów.
Dla niewtajemniczonych przyczyną międzygwiezdnego pokazu świetlnego był pulsar, rodzaj gwiazdy neutronowej powstałej z wirujących pozostałości martwej gwiazdy, która eksplodowała jako supernowa. Według Science Alert gwiazdy te dosłownie wychodzą z taką siłą, że nie stanowią zagrożenia dla ludzkości NASA.
Chociaż ta niebiańska wirówka ma średnicę zaledwie 20 km, może wirować z niewiarygodną szybkością, emitując wiązki promieniowania elektromagnetycznego, które można zobaczyć na Ziemi w regularnych odstępach czasu niczym międzygalaktyczna latarnia morska.
Pulsar Vela emituje masywne 20 bilionów elektronowoltów – „promieniowanie gamma o najwyższej energii, jakie kiedykolwiek wykryto w pulsarze”. Janati Atay powiedział Live Science.
Dla porównania, większość pulsarów emituje mniej niż 10 miliardów EV, Według Space.com.
Jedynym innym pulsarem, o którym wiadomo, że zbliża się do poziomu energii Weli, jest pulsar Kraba, który leży ponad 6000 lat świetlnych od Ziemi – a nawet w tej konstelacji napięcie maksymalne wynosi zaledwie 1 bilion elektronowoltów.
W rzeczywistości ten pośmiertny pokaz napięcia był anomalią w przypadku Vela, który wcześniej był postrzegany jako całkiem zwyczajny pulsar.
„To jest 200 razy silniejsze niż całe promieniowanie wykryte wcześniej przez ten obiekt” – mówi współautor badania, Christo Venter. Z North-West University w Republice Południowej Afryki.
Nie trzeba dodawać, że zjawisko „jasnej gwiazdy” powoduje, że naukowcy drapią się po głowie, zastanawiając się, w jaki sposób można wytworzyć tak wysokoenergetyczną emisję.
„Ten wynik podważa naszą wcześniejszą wiedzę o pulsarach i wymaga ponownego przemyślenia działania tych naturalnych akceleratorów” – stwierdziła Dejanati-Atay.
W szczególności grozi to wywróceniem do góry nogami tradycyjnej teorii, która głosi, że promieniowanie jest wytwarzane przez szybkie elektrony pochodzące i emanujące z magnetosfery pulsara – zbioru plazmy i pól elektromagnetycznych na obrzeżach gwiazdy, które krążą wraz z nią.
Zespół postawił jednak hipotezę, że możliwe jest, że cząstki Vela są wypychane z tej membrany magnetycznej lub że podobne pola magnetyczne istnieją poza typowymi obszarami przyspieszenia.
Zespół ma nadzieję, że ostatecznie ich odkrycie rzuci światło na to, co dzieje się z gwiazdą po jej śmierci.
„Wiemy, że mamy do dyspozycji pierwszy tego rodzaju obiekt, który pomoże zaktualizować nasze modele emisji pulsarów” – powiedział Janati Atay, dodając, że wyniki mogą pomóc w pogłębieniu wiedzy o innych namagnesowanych obiektach, takich jak magnetosfery czarnych dziur.
W przyszłości zespół planuje sprawdzić, czy Vela wytwarza wyższą emisję energii, a także przeszukać galaktykę w poszukiwaniu podobnie silnych promieni gamma wokół innych stosunkowo pobliskich pulsarów.
Oprócz tego, że są niesamowicie jasne, pulsary są także jednymi z najgęstszych obiektów w znanym wszechświecie, a ich łyżka waży tyle, co Mount Everest.
Załaduj więcej…
{{#isDisplay}}
{{/isDisplay}}{{#isAniviewVideo}}
{{/isAniviewVideo}}{{#isSRVideo}}
{{/isSRVideo}}