Teraz dodaj do tego przesytu kolejną kategorię produktów, z którymi mają do czynienia sklepy: zwroty.
Więc zamiast gromadzić zwrócone towary w tym rosnącym stosie zapasów, sklepy po prostu myślą o przekazywaniu klientom ich pieniędzy i pozwalaniu im trzymać się rzeczy, których nie chcą.
„To będzie inteligentna inicjatywa strategiczna” — powiedział Bert Fleckinger, ekspert ds. handlu detalicznego i dyrektor zarządzający w firmie konsultingowej Strategic Resources Group. „Sprzedawcy utknęli w nadmiarze zapasów na niespotykanym dotąd poziomie. Nie mogą sobie pozwolić na odzyskanie ich większej ilości”.
Powiedział, że zwracane produkty są obsługiwane na kilka różnych sposobów. Sprzedawcy odbierają towary od klientów, oceniają je i, jeśli są w dobrym stanie, odkładają je z powrotem na półki w tej samej lub niższej cenie.
„Biorąc pod uwagę sytuację w portach i brak kontenerów, wysłanie produktu za granicę nie jest realną opcją” – powiedział Flickinger. Wreszcie, sprzedawcy detaliczni mogą zatrudniać firmy zewnętrzne do obsługi wszystkich aspektów zwrotu towarów za nich.
Powiedział jednak, że każda z tych opcji dotyczy dodatkowych kosztów dla sprzedawców detalicznych.
„Na każdego dolara ze sprzedaży zysk netto detalisty wynosi od centa do pięciu centów. W przypadku zwrotów, za każdego dolara zwróconego towaru, obsługa detalisty kosztuje od 15 do 30 centów” – powiedział Flickinger.
Sprzedawcy detaliczni mają jeszcze jedną opcję przetwarzania zwrotów, jednocześnie unikając nadmiernego rozrostu produktów, a jest to rozważenie „braku rentowności” — powiedział Steve Robb, dyrektor operacyjny goTRG, firmy przetwarzającej ponad 100 milionów artykułów zwracanych rocznie do firm. jak Wal. Mart, Amazon i Lowe’s.
Po prostu to zatrzymaj
Rob powiedział, że klienci jego firmy w 100% rozważają zaoferowanie w tym roku opcji przychodów „zachowaj”, chociaż nie ujawnił, czy którykolwiek z jego klientów wdrożył już politykę zwrotów „zachowaj”.
W niektórych przypadkach, gdy uznają, że byłoby to łatwiejsze, niektórzy sprzedawcy detaliczni doradzają klientom zachowanie lub przekazanie zwrotu po dokonaniu zwrotu. Walmart powiedział, że w tej chwili nie ma nic do udostępnienia. Lowe’s nie ma komentarza do historii.
„Naprawdę robią zniżki w sklepach, aby pozbyć się produktów, ale kiedy są duże zniżki, wyrzuty sumienia kupujących rosną. A ludzie mają tendencję do kupowania dużo, aby później odebrać” – powiedział.
Rob powiedział, że zwrot pieniędzy klientom przy jednoczesnym umożliwieniu im utrzymania przychodów nie jest nową praktyką. „Zacząłem z Amazonem kilka lat temu” – powiedział.
Oferta ma sens w przypadku niektórych rodzajów produktów — nieporęcznych, tanich przedmiotów, takich jak meble, przybory kuchenne, elementy wyposażenia wnętrz, krzesełka dla dzieci, chodziki i wózki, w przypadku których pokrycie kosztów wysyłki zwrotnej przez sprzedawcę byłoby kosztowne.
„Inne produkty, takie jak zabawki, buty, ręczniki i pościel budzą obawy dotyczące zdrowia, jeśli chodzi o przychody. Może to również dotyczyć tych kategorii” – powiedział.
Kolejny problem dotyczy tańszych produktów: sklepy zazwyczaj dyskontują zwroty, więc kwota, jaką mogą zarobić na tanim zwrocie, jest minimalna – i może nie być warta wymiany, mówi Keith Daniels, partner w Carl Marks Advisors.
Jednak polityka „trzymaj to” ma swoje wady, a mianowicie: firmy będą musiały zadbać o to, aby nie padły ofiarą oszustwa.
„Jedną z rzeczy, które sprzedawcy muszą śledzić i upewnić się, że klienci są tego świadomi [Keep it] Polityka nie zaczyna być nadużywana, z pogonią za darmowymi towarami poprzez szereg zamówień za pomocą zwrotów pieniędzy przy zachowaniu towaru.”