Hongkong (CNN) chiński przywódca Xi Jinping Spotkał się ze swoim białoruskim odpowiednikiem Aleksandra Łukaszenki – bliski sojusznik Władimira Putina – w środę wizyta państwowa, która ma miejsce, gdy Zachód budzi obawy, że Chiny mogą zbliżyć się do Rosji – rozważając udzielenie śmiercionośnej pomocy dla wojny Putina na Ukrainie.
Xi powitał Łukaszenkę w środę w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie na ich pierwszym spotkaniu twarzą w twarz, odkąd obaj przywódcy podnieśli stosunki do „wszechstronnego partnerstwa strategicznego na każdą pogodę” na marginesie niedawnej Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO). ) szczyt. września w Uzbekistanie, w którym uczestniczył także Putin.
„Dzisiaj wspólnie przedstawimy nowe wizje rozwoju stosunków dwustronnych… Nasze długoterminowe przyjacielskie wymiany sprawią, że nasza przyjaźń będzie nierozerwalna” – powiedział Xi Łukaszence podczas spotkania, według chińskich mediów państwowych.
Wizyta białoruskiego przywódcy – który pozwolił siłom rosyjskim wykorzystać Białoruś do pierwszego wtargnięcia na Ukrainę w zeszłym roku – ma miejsce, gdy napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nasiliły się w ostatnich tygodniach, w tym obawy Waszyngtonu, że Pekin rozważa wysłanie śmiercionośnej pomocy do słabnący wysiłek wojenny. Kreml tak. Pekin zaprzeczył tym zarzutom.
Spotkanie odbyło się dzień po tym, jak sekretarz stanu USA Antony Blinken wygłosił we wtorek kilka swoich najbardziej bezpośrednich komentarzy na temat tego, jak Stany Zjednoczone powinny reagować na jakiekolwiek śmiercionośne wsparcie ze strony Chin dla Rosji.
Blinken ostrzegł, że Waszyngton będzie atakował chińskie firmy lub obywateli zaangażowanych we wszelkie próby wysłania śmiercionośnej pomocy Rosji w jej wojnie na Ukrainie, o czym mówił podczas wizyty w Kazachstanie. Później powiedział, że nie ma planów spotkania się ze swoimi rosyjskimi lub chińskimi odpowiednikami na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G20 zaplanowanym na 2 marca w New Delhi w Indiach.
Pekin – który twierdzi, że jest neutralną stroną konfliktu – wycofał się z amerykańskich sugestii, że rozważa wysłanie śmiercionośnej pomocy. Jego MSZ oświadczyło w poniedziałek, że Chiny „aktywnie promują rozmowy pokojowe i polityczne rozwiązanie kryzysu”, podczas gdy Stany Zjednoczone „wylewają śmiercionośną broń na pole bitwy na Ukrainie”.
W zeszłym tygodniu Pekin wydał 12-punktowe stanowisko w sprawie „politycznego rozwiązania” kryzysu w dokumencie wzywającym do rozmów pokojowych w celu zakończenia trwającej rok wojny. Zgodnie z chińskim oświadczeniem ze spotkania, Xi powtórzył Łukaszence stanowisko Chin w sprawie konfliktu.
„Wydano chiński dokument w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie” – powiedział Xi. „Istotą stanowiska Chin jest promowanie pokoju i rozmów. Musimy trzymać się kierunku rozstrzygnięć politycznych, porzucić wszelką zimnowojenną mentalność, uszanować uzasadnione obawy wszystkich krajów dotyczące bezpieczeństwa oraz zbudować wyważoną, skuteczną i trwałą europejską strukturę bezpieczeństwa. „
„Właściwe kraje powinny przestać upolityczniać i wykorzystywać globalną gospodarkę i robić rzeczy, które sprzyjają zawieszeniu broni i wojnie oraz pokojowemu rozwiązaniu kryzysu” – powiedział Xi.
Według chińskiego oświadczenia Łukaszenka powiedział, że strona białoruska „w pełni zgadza się i popiera stanowisko i propozycję Chin w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego, co jest ważne dla rozwiązania kryzysu”.
Jednak zachodni przywódcy skrytykowali jego uruchomienie, oskarżając Chiny o to, że już stanęły po stronie Rosji. Odpowiadając na spotkanie Xi i Łukaszenki, Blinken powiedział, że Chiny „nie mogą robić tego w obie strony”, „publicznie pozycjonując się jako siła pokojowa”, jednocześnie „nadal podsycając płomienie ognia, który rozpalił Władimir Putin”.
Dodał, że chińska propozycja pokojowa zawierała „pewne pozytywne elementy”, ale ostrzegł, że „gdyby Chiny naprawdę poważnie podeszły do tej pierwszej zasady, która przedstawia suwerenność, spędziłyby cały miniony rok na wspieraniu przywrócenie pełnej i całkowitej suwerenności Ukrainy”.
Blinken oskarżył Chiny o robienie czegoś przeciwnego w celu wspierania pokoju na Ukrainie „w zakresie ich wysiłków na rzecz propagowania rosyjskiej propagandy i dezinformacji o utrudnianiu wojny i prowadzeniu jej na korzyść Rosji”.
Łukaszenka spotkał się również w środę z chińskim premierem Li Keqiangiem i wezwał oba kraje do „zintensyfikowania” stosunków – wynika z oświadczenia białoruskiego rządu.
„Nie mamy zamkniętych tematów współpracy. Współpracujemy na wszelkie sposoby. A co najważniejsze, nie postawiliśmy sobie za zadanie przyjaźnić się ani działać przeciwko państwom trzecim” – powiedział mi Łukaszenka w oświadczeniu.
Zacieśnianie więzi między Mińskiem a Pekinem idzie w parze z wieloletnim pogorszeniem relacji Białorusi z Unią Europejską i może ona dążyć do dywersyfikacji zależnej od Rosji gospodarki.
Kraj byłego Związku Radzieckiego stał się celem szerokich sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w odpowiedzi na agresję Moskwy po tym, jak Łukaszenka zezwolił siłom rosyjskim na inwazję na Ukrainę przez liczącą 1000 km granicę ukraińsko-białoruską na północ od Kijowa.
UE nie uznaje też wyniku zwycięstwa Łukaszenki w wyborach w 2020 r., które wywołało masowe prodemokratyczne protesty w kraju, po którym nastąpiło brutalne stłumienie rządów.
Przez cały czas trwania konfliktu na Ukrainie pojawiały się obawy, że Białoruś ponownie zostanie wykorzystana jako baza wypadowa do kolejnej rosyjskiej ofensywy lub że do wojny dołączą własne siły Łukaszenki. Przed wizytą w Moskwie na początku tego miesiąca Łukaszenko twierdził, że „nie ma możliwości”, aby jego kraj wysłał wojska na Ukrainę, chyba że zostanie zaatakowany.
Zarówno Chiny, jak i Białoruś sygnalizowały już wcześniej, że Stany Zjednoczone nie chcą zakończenia konfliktu.
W uwagach skierowanych do dziennikarzy na początku tego miesiąca, zanim udał się do Moskwy na spotkanie z Putinem, Łukaszenka podkreślił, że chce „pokojowych negocjacji” i oskarżył Stany Zjednoczone o uniemożliwienie prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu negocjacji.
„Tylko Stany Zjednoczone potrzebują tej masakry, tylko one jej chcą” – powiedział.
Pekin złożył podobne zapewnienia, a najwyższy chiński dyplomata Wang Yi powiedział na konferencji bezpieczeństwa w Monachium na początku tego miesiąca, że Chiny „nie dolewają oliwy do ognia” i „sprzeciwiają się czerpaniu korzyści z tego kryzysu”, odnosząc się do zwykłej chińskiej propagandy. Wiadomości, że Stany Zjednoczone celowo przedłużają wojnę, aby realizować swoje interesy geopolityczne i zwiększać zyski producentów broni.
Przyczynili się do tego raportu Martin Guilando i Sandy Seydoux z CNN.