(CNN) – Samolot przewożący trumnę królowej Elżbiety II pobił rekordy w liczbie najczęściej śledzonych lotów w historii.
Liczba ta pochodzi z dwóch źródeł – 4,79 miliona osób, które śledziły lot na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej Flightradar24, a także kolejnych 296 000 osób, które śledziły lot na YouTube.
Samolot Królewskich Sił Powietrznych przewożący królową spędził w locie godzinę i 12 minut. Wylądował na stacji wojskowej RAF Northolt około sześciu mil od lotniska Heathrow w Wielkim Londynie.
Globemaster RAF C-17 przeleciał trumnę Jej Królewskiej Mości.
Andrew Matthews/Paul/AFP/Getty Images
Flightradar24 to jedno z wielu coraz bardziej popularnych narzędzi do śledzenia samolotów. Strona wystartowała w Szwecji w 2006 roku i została udostępniona publicznie trzy lata później.
Ian Pechenek, dyrektor ds. komunikacji witryny, powiedział CNN Travel, że wzrost ruchu „był zdecydowanie naszym pierwszym wypadem na międzynarodowe wydarzenia i jak wyświetlanie ruchu lotniczego widzom w czasie rzeczywistym może wpłynąć na to, jak ludzie myślą o wiadomościach ze świata”.
Przed wizytą Pelosi na Tajwanie najpopularniejszym wyszukiwaniem lotów na Flightradar24 była podróż przywódcy opozycji Aleksieja Nawalnego do Rosji, gdzie zostałby uwięziony po przybyciu w 2021 roku.
Personel Flightradar24 wiedział, że ostatni lot królowej prawdopodobnie będzie bardzo popularny. Ich zespół starał się zapewnić jak największą stabilność witryny, ale masowy napływ nowych użytkowników okazał się wyzwaniem technicznym.
„Ten natychmiastowy masowy wzrost znacznie przekroczył to, czego się spodziewaliśmy” – napisał Pechenek w poście na blogu. „W sumie przetworzyliśmy 76,2 miliona żądań związanych z samym tym lotem – to dowolna czynność użytkownika, taka jak kliknięcie ikony lotu, kliknięcie informacji o samolocie w lewym polu lub modyfikacja ustawień” – dodał.
Oczekuje się, że ta historia wyszukiwania lotów pozostanie niezmieniona przez „wydłużony okres”.
Górne zdjęcie: trumna królowej spotyka się z nosicielami trumny w RAF Northolt. Źródło: Andrew Matthews/AP/Getty
Jacobo Brisco z CNN przyczynił się do powstania reportaży.