„Wszędzie byli ludzie” – powiedział Chen, 29-letni mieszkaniec Szanghaju, który przybył na czuwanie około 2 w nocy w niedzielę. „Na początku ludzie krzyczeli, by znieść blokadę w Xinjiangu, a potem stało się to„ Xi Jinping, ustąpić, ustąpić, Partia Komunistyczna! ”- powiedział. „
Bezpośrednim impulsem do demonstracji, które miały miejsce w sobotę także na uniwersytetach w Pekinie, Xi’an i Nanjing, było Śmiertelny pożar w Urumczi, Stolica Xinjiangu w północno-zachodnich Chinach w czwartek. Dziesięć osób, w tym troje dzieci, zginęło po tym, jak straż pożarna nie była w stanie zbliżyć się wystarczająco blisko do płonącego budynku mieszkalnego. Mieszkańcy obwiniali środki blokujące za utrudnianie akcji ratowniczych.
Urzędnicy w piątek zaprzeczyli, że ograniczenia w rozprzestrzenianiu się koronawirusa były czynnikiem i powiedzieli, że „zdolność niektórych mieszkańców do ratowania się była bardzo słaba”, co wywołało więcej szyderstw i gniewu, które ogarnęły chińskie platformy mediów społecznościowych. Mieszkańcy Urumczi, jednego z najściślej kontrolowanych miast w Chinach w wyniku szerszych represji bezpieczeństwa, wyszli w piątek na protest. Wielu machało chińską flagą narodową i wzywało do całkowitego zniesienia blokady.
Niepokój się rozprzestrzenił. W sobotę mieszkańcy Szanghaju zebrali się na czuwaniu przy świecach na Middle Wolumukhi Road, nazwanej na cześć Urumqi, które przekształciło się w demonstrację. Zdjęcia przesłane do Washington Post przez fotografa na miejscu zdarzenia przedstawiały protestujących trzymających białe księgi – symboliczny sprzeciw wobec szalejącej w kraju cenzury – i składających kwiaty i świece na ofiarach, gdy obserwowała to policja.
Jedna osoba trzymała kartki papieru z liczbą „10” napisaną w języku ujgurskim i chińskim, odnoszącą się do dziesięciu ofiar w Urumczi. Tłum zaczął przeglądać puste strony.
„Wszyscy go trzymali” – powiedział Meng, fotograf, który ze względów bezpieczeństwa podał tylko swoje nazwisko. „Nikt nic nie powiedział, ale wszyscy wiemy, co mieli na myśli. Usuń, co chcesz. Nie możesz cenzurować tego, co nie zostało powiedziane.”
Takie demonstracje są niezwykle rzadkie w Chinach, gdzie władze szybko dążą do stłumienia wszelkich form sprzeciwu. Władze szczególnie nieufnie podchodzą do protestów na uniwersytetach, miejscu prodemokratycznych demonstracji w 1989 r., które rozlały się po całym kraju i zakończyły krwawą rozprawą i masakrą wokół pekińskiego placu Tiananmen.
Na Uniwersytecie Chińskim w Nanjing w sobotę usunięto plakaty kpiące z „No Covid”, co skłoniło jednego studenta do stania godzinami z pustą kartką papieru w proteście. Setki studentów w solidarności.
Niektórzy złożyli kwiaty na ziemi ku czci ofiar pożaru i skandowali: „Spoczywaj w pokoju”. Inni zaśpiewali hymn narodowy Chin, a także hymn lewicy „Międzynarodówka”. Krzyczeli: „Niech żyje lud!”
„Czułem się samotny, ale wczoraj wszyscy stali razem” – powiedział 21-letni student fotografii, który ze względów bezpieczeństwa mówił pod warunkiem zachowania anonimowości. „Czuję, że wszyscy jesteśmy odważni, wystarczająco odważni, by dochodzić praw, które jesteśmy winni, wystarczająco odważni, by krytykować te krzywdy i wystarczająco odważni, by mówić, co myślimy”.
„Studenci są jak sprężyna, każdego dnia są ściskani. Wczoraj ta wiosna znowu się odbiła.
Filmy opublikowane w niedzielę w mediach społecznościowych pokazują tłum studentów Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie trzymających puste kartki i skandujących: „Demokracja, rządy prawa, wolność słowa!”. Młoda kobieta krzyknęła przez megafon: „Jeśli nie porozmawiamy, ponieważ boimy się aresztowania, wierzę, że nasi ludzie będą nami rozczarowani. Jako studentka Tsinghua będę tego żałować do końca życia”.
Tłumy zgromadziły się również w Akademii Sztuk Pięknych Xi’an, trzymając telefony w ramach czuwania dla tych, którzy zginęli w Urumczi, zgodnie z postami w mediach społecznościowych. Inne posty pokazują niewyraźne hasła protestacyjne na kampusach uniwersyteckich w czterech miastach i dwóch prowincjach. W Chengdu, mieście na południowym zachodzie, filmy pokazują ludzi tłoczących się na ulicach w późną niedzielę. „Nie chcemy dożywotnich władców” – krzyczeli. Chiny nie potrzebują cesarza.
W całym kraju, nie tylko na kampusach, obywatele wydają się osiągać punkt krytyczny. Nazwani „Zero Covid”, przeżyli prawie trzy lata ścisłej kontroli, w wyniku której wielu z nich zostało zamkniętych w swoich domach, wysłanych do ośrodków kwarantanny lub z zakazem podróżowania. Mieszkańcy muszą poddawać się częstym kontrolom na obecność koronawirusa oraz monitorować ich ruch i stan zdrowia.
Po pożarze Urumqi nastąpił A wypadek autobusowy We wrześniu podczas transportu do stacji kwarantanny zginęło 27 osób. W kwietniu nagła blokada w Szanghaju opuściła mieszkańców bez wystarczającej ilości jedzenia, co doprowadziło do protestów w Internecie i poza nim. A zgony związane z ograniczeniami, w tym 3-latek, który zmarł po tym, jak jego rodzice nie mogli zabrać go do szpitala, przyczyniły się do publicznego oburzenia.
Służby zdrowia twierdzą, że ta strategia jak najszybszego powstrzymania transmisji koronawirusa i objęcia kwarantanną wszystkich pozytywnych przypadków to jedyny sposób, aby zapobiec wzrostowi ciężkich przypadków i zgonów, które przeciążyłyby system opieki zdrowotnej. W wyniku niskiego wskaźnika infekcji 1,4 miliarda Chińczyków ma niski poziom naturalnej odporności. Ci, którzy zostali zaszczepieni, otrzymali domowej roboty szczepionki, które okazały się mniej skuteczne przeciwko bardziej zaraźliwemu wariantowi Omicron.
Pożar w Xinjiangu pojawia się również po tygodniach rosnącej frustracji, w szczególności w związku z polityką pandemii, która została poluzowana, a następnie ponownie zaostrzona w niektórych miejscach w związku z nowym wzrostem liczby przypadków. W niedzielę Chiny odnotowały 39 791 nowych infekcji, co jest czwartym dniem z rzędu, w którym odnotowano rekordową liczbę obrażeń.
Artykuł w państwowym „People’s Daily on Sunday” wzywał do „niezłomnego przestrzegania” istniejących zasad walki z koronawirusem. Na niedzielnej odprawie urzędnicy w Urumczi powiedzieli, że transport publiczny zostanie częściowo wznowiony w poniedziałek w ramach wysiłków na rzecz stopniowego znoszenia środków blokujących.
W Szanghaju policja ostatecznie opanowała miejsce czuwania i zamknęła dostęp do drogi. Starli się z protestującymi, wpychając ich do samochodów przed rozproszeniem tłumu około 5 rano.
Filmy opublikowane w niedzielę pokazują tłumy w okolicy krzyczące: „pozwól im odejść! w wyraźnym nawiązaniu do aresztowanych. Chen powiedział, że widział dziesiątki aresztowanych osób.
„Nie jestem typem lidera”, powiedział, „ale jeśli istnieje możliwość zabrania głosu lub zrobienia czegoś, aby pomóc, chcę to zrobić”.
Bi Lin Wu i Vic Chiang z Tajpej oraz Lyric Lee z Seulu przyczynili się do powstania tego raportu.