Prezydent Cyril Ramaphosa określił wyniki wyborów w Republice Południowej Afryki jako zwycięstwo tamtejszej demokracji, mimo że AKN po raz pierwszy utraciła większość.
Partia, niegdyś kierowana przez Nelsona Mandelę, zdobyła 159 mandatów w 400-osobowym parlamencie, w porównaniu z 230 mandatami w poprzednim zgromadzeniu.
To najgorszy wynik wyborczy dla AKN od zakończenia apartheidu 30 lat temu – choć nadal dysponuje ona największą liczbą mandatów.
Ogłoszone w niedzielę wyniki oznaczają gwałtowny spadek poparcia dla partii, która musi teraz zawiązać koalicję w celu utworzenia kolejnego rządu.
„Nasi ludzie przemówili, czy nam się to podoba, czy nie, przemówili” – powiedział Ramaphosa.
„Jako przywódcy partii politycznych i wszyscy, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska w społeczeństwie, usłyszeliśmy głosy naszych obywateli i musimy szanować ich życzenia”.
Dodał, że wyborcy chcą, aby partie znalazły wspólną płaszczyznę porozumienia.
„Swoimi głosami jasno i wyraźnie pokazali, że nasza demokracja jest silna i trwała” – powiedział.
Partie polityczne w Republice Południowej Afryki mają dwa tygodnie na osiągnięcie porozumienia koalicyjnego, po czym zbierze się nowy parlament, aby wybrać prezydenta.
Centroprawicowy Sojusz Demokratyczny pozostaje drugą co do wielkości partią w parlamencie i oświadczył, że jest otwarty na rozmowy w sprawie utworzenia koalicji.
Były prezydent Jacob Zuma, który obecnie stoi na czele trzeciej partii Umkhonto Visizwe (MK), nie pojawił się na ogłoszeniu wyników i zasugerował, że może je zakwestionować.
Wcześniej tego samego dnia Zuma wezwał do powtórzenia wyborów i stwierdził, że Komisja Wyborcza nie powinna ogłaszać ostatecznych wyników.
W sobotę ostrzegł komisję, że „sprowokuje nas”, jeśli zignoruje jego żądanie zorganizowania nowych wyborów i przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie zarzutów jego partii o oszustwa.
„Problemy nie zaczynają się, gdy ich nie ma” – powiedział.
Obecnie istnieją obawy, jak zwolennicy Zumy zareagują na wyniki.
Zuma okazał się twardą postacią polityczną w tych wyborach i ma zamiar napiąć mięśnie jako królotwórca w swojej rodzinnej prowincji KwaZulu-Natal, gdzie KP walczyła o znaczną część głosów AKN.
Z opublikowanych zaledwie kilka miesięcy temu wyników wynika, że w wyborach krajowych uzyskała ona największą w województwie część głosów w wyborach krajowych – 44% wobec 19% AKN.
Problemy lokalne mogły mieć duży wpływ na tę zmianę, ponieważ niektórzy członkowie społeczności odwrócili się od AKN, ponieważ nie udało mu się naprawić poważnych niedoborów wody.
W niektórych częściach prowincji, takich jak Trenance Park, zaledwie 20 minut jazdy od głównego miasta Durbanu, od 10 miesięcy nie ma wody z kranu.
Mieszkańcy są zdani na cysterny z wodą, które czasami nie dostarczają wody na czas.
Mieszkańcy KwaZulu-Natal mają nadzieję, że wybory już się zakończą i problem zostanie rozwiązany raz na zawsze.
Wcześniej szef południowoafrykańskiej policji ostrzegł, że groźby mające na celu destabilizację kraju nie będą tolerowane.
„Nie może być miejsca na groźby niestabilności w celu zarejestrowania zastrzeżeń lub obaw dotyczących procesów wyborczych” – powiedział na konferencji prasowej minister policji Bheki Cele.
Po wszystkich głosach zebranych w środowym sondażu ANC uzyskała 40%, w porównaniu z 58% w poprzednich wyborach.
Analitycy twierdzą, że to mniej niż najgorszy scenariusz, który według partii może osiągnąć 45%.
Od pierwszych demokratycznych wyborów w kraju w 1994 r., w których urząd objął Nelson Mandela, ANC zawsze osiągała wynik powyżej 50%.
Jednak poparcie dla partii dramatycznie spadło z powodu gniewu związanego z rosnącym poziomem korupcji, bezrobocia i przestępczości.