Policja w obwodzie kijowskim twierdzi, że amerykański dziennikarz został zastrzelony przez rosyjskie siły w Irbin

Do niedzieli rano obwód lwowski na zachodniej Ukrainie był bezpieczną przystanią w rozdartym wojną kraju.

Było to miejsce, do którego rodziny mieszkające na Wschodzie wysyłały swoje najdalsze dzieci, aby zapewnić im bezpieczeństwo.

Do tej pory, kiedy zabrzmiały syreny sygnalizujące możliwość nalotu, Wasyl Koniec, kierowca mieszkający w Nowojaworowsku, mieście oddalonym o 30 km od Lwowa, powiedział, że nie jest zbyt zmartwiony. Poszedłby w bezpieczne miejsce, ale może nie tak szybko, jak powinien.

Wojna była jeszcze daleko.

Wszystko zmieniło się, gdy rosyjskie strajki uderzyły w poligon wojskowy w Jaworowie na obrzeżach Nowojaworska, zabijając 35 osób, poinformowała w niedzielę lwowska administracja regionalna.

Ponad 30 pocisków wystrzelonych przez samoloty bojowe nad Morzem Czarnym i Azowskim uderzyło w bazę wojskową, powiedział Maxim Kozytsky, szef lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę na Facebooku.

Nagle wojna znalazła się na zakręcie Konitza.

Baza szkoleniowa przeplata się z życiem miasta. Wielu jego mieszkańców pracuje tam lub w jego usługach pomocniczych. Ci, którzy na to nie pracują, znają z pierwszej ręki kogoś, kto pracuje.

Konitz widział na własne oczy szkody, jakie wyrządzili.

„Kiedy pocisk uderzył w ziemię, zobaczyłem eksplozję i dym, chmurę dymu i ognia w kształcie grzybów” – powiedział CNN.

„To trwało 30 minut i słyszałem może osiem uderzeń, może jakieś spadające pociski lub część pocisków eksplodujących osobno, nie wiem.”

Konitz powiedział CNN, że atak na bazę „zmienił wszystko”.

„Teraz się martwimy. Nie martwię się o siebie, ale o moje dzieci. Ludzie martwią się o bezpieczeństwo swoich rodzin, a niektórzy z nich myślą o przeprowadzce gdzie indziej” – powiedział.

Konitz powiedział, że rozważa teraz wysłanie dwójki swoich dzieci z Ukrainy – coś, o czym wcześniej niekoniecznie myślał.

„Czuje się mniej bezpiecznie i bardziej niebezpiecznie. Wczoraj i wczoraj byliśmy bardziej zrelaksowani, a kiedy usłyszeliśmy alarmy, nie ruszaliśmy się tak szybko, nie potraktowaliśmy tego poważnie. Ale dzisiaj mobilizujemy się i przygotowujemy do szybkiego wyjazdu, gdy słyszymy alarm”.

READ  W Polsce, gdzie węgiel króluje, właściciele domów stoją całymi dniami w kolejkach po paliwo

Sofia Harbozyuk z CNN przyczyniła się do tego wpisu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *