Prezydent Władimir Putin wezwał wszystkich pracowników Wagnera i innych prywatnych rosyjskich wykonawców wojskowych do złożenia przysięgi wierności państwu rosyjskiemu.
Dekret dotyczy każdego, kto uczestniczy w działaniach wojskowych na Ukrainie, pomaga armii i służy w jednostkach obrony terytorialnej.
Zarządzenie zostało podpisane w piątek i ma wejść w życie natychmiast.
Dzieje się to dwa dni po tym, jak przywódcy Wagnera zginęli w katastrofie lotniczej.
„Putin chce sprawować większą kontrolę nad Wagnerem, aby mieć pewność, że nie stanie on w obliczu kolejnego kryzysu w przyszłości” – mówi Natia Siscoria, współpracownik Royal United Services Institute. „To sugeruje, że Putin staje się coraz bardziej niechętny ryzyku”. „.
Dekret zapadł w momencie, gdy najemnym bojownikom Wagnera brakuje wyraźnego przywódcy, po tym, jak samolot rzekomo przewożący Jewgienija Prigożyna i innych dowódców rozbił się w środę, w wyniku czego zginęło 10 osób na pokładzie.
Opisana w dekrecie jako krok w kierunku sformułowania duchowych i moralnych podstaw obrony Rosji, formuła przysięgi zawiera zapis, w którym składający ją zobowiązują się do ścisłego przestrzegania poleceń dowódców i starszych dowódców.
„To ukryta wiadomość dla wywiadu wojskowego, aby znaleźć i postawić przed sądem bojowników Wagnera” – powiedział BBC Petro Borkowski, dyrektor wykonawczy Fundacji Inicjatyw Demokratycznych, ukraińskiego zespołu doradców.
Zaznacza, że jest to wyraźny sygnał także dla walczących.
„W przeszłości też składali przysięgi, co jest standardową procedurą w wielu armiach. Jest to więc sygnał dla bojowników Wagnera: albo składacie przysięgę i trzymacie broń, albo się rozbrajacie. Albo będziecie posłuszni, albo pójdziecie do więzienia .”
Na kilka tygodni przed nieudanym czerwcowym powstaniem Prigożyna rosyjskie Ministerstwo Obrony dało grupom najemników czas do 1 lipca na podpisanie kontraktów wojskowych.
Prigożin odmówił podpisania, gdyż nie chciał, aby jego Grupa Wagnerowska działała pod nadzorem Ministerstwa.
Putin poparł wówczas plan kontraktacji ministerstwa, co było pierwszym publicznym ciosem wymierzonym w jego wieloletniego sojusznika Prigożyna.
Ale jaki to będzie miało wpływ na bojowników Wagnera bez wyraźnego przywódcy?
Borkowski uważa, że jako wyszkoleni i doświadczeni bojownicy są dobrym atutem dla rosyjskiej armii.
„To przeważnie żołnierze zawodowi, poza ideologiami.
„Wybrali Wagnera, ponieważ Wagner zapewnił im specjalne traktowanie, bez biurokracji ogromnej armii rosyjskiej. Jeśli otrzymają specjalne traktowanie na rozkaz Putina, nie sądzę, żeby obchodziło ich, gdzie i dla kogo walczą”.
Pani Siscoria uważa, że prawdziwi zwolennicy Prigożyna, którzy nie chcą złożyć przysięgi, mogą na dłuższą metę stworzyć problemy.
„Myślę, że przesłanie jest bardzo jasne: albo będziesz przestrzegać zasad, albo skończysz jak Prigożin” – mówi.
„W tym sensie będzie to działać na krótką metę. Prigożyn miał jednak w Wagnerze lojalnych zwolenników, co w dłuższej perspektywie mogłoby stworzyć problemy dla Putina”.
Tymczasem w sobotę rano miały miejsce ataki dronów na obwody Moskwy i Biełgorodu, które według rosyjskich urzędników zostały zestrzelone przez systemy obrony powietrznej.
Nie zgłoszono żadnych obrażeń ani uszkodzeń. Trzy główne lotniska w Moskwie zawiesiły loty na kilka godzin.
Gubernator obwodu biełgorodskiego Wiaczesław Gładkow powiedział, że w wyniku ostrzału w obwodzie biełgorodskim, który graniczy z Ukrainą, cztery osoby zostały ranne.
Moskwa oskarżyła Ukrainę o to, że stoi za zamachami bombowymi i atakami dronów. Kijów nie skomentował tego jeszcze, ponieważ prawie nigdy publicznie nie przyznał się do ataków w Rosji.
Na Ukrainie dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku zbombardowania przez Rosję ukraińskiej wioski w pobliżu północno-wschodniego miasta Kobiańsk – powiedział gubernator obwodu charkowskiego, dodając, że trafiono w kawiarnię.