Populacja Malediwów to pół miliona ludzi rozmieszczonych na ponad 1000 wysp. Jednak w ubiegły weekend malowniczy archipelag wydał decyzję wyborczą, która wywołała falę szoku na całym świecie, zwłaszcza w całym regionie Oceanu Indyjskiego.
Wyniki opublikowane przez Komisję Wyborczą pokazały, że w sobotę w drugiej turze wyborów prezydenckich zwyciężył kandydat opozycji Mohamed Maazo, zdobywając 54 proc. głosów.
Moizo, który popiera zacieśnienie więzi między Malediwami a Chinami, pokonał urzędującego prezydenta Ibrahima Mohameda Soliha, powszechnie postrzeganego jako proindyjski.
„Dzięki dzisiejszemu wynikowi mamy szansę zbudować przyszłość kraju” – powiedział Moiso w oświadczeniu po zwycięstwie. „Siła zapewniająca wolność Malediwom”.
Głosowanie przekształciło się w faktyczne referendum w sprawie stosunków kraju z Indiami i Chinami.
Indie mają 75 żołnierzy stacjonujących na Malediwach. New Delhi twierdzi, że ma tam konserwować i obsługiwać dwa helikoptery i samolot, które podarowało temu krajowi. Moizo przez całą swoją kampanię wyborczą zobowiązał się do wycofania tych sił z Malediwów.
„Z perspektywy sumy zerowej, która często napędza rywalizację między wielkimi mocarstwami, Pekin jest największym zwycięzcą tych wyborów” – powiedział Al Jazeera Michael Kugelman, dyrektor na Azję Południową w Wilson Center, waszyngtońskim think tanku.
Plan kampanii Moizo nie polegał jedynie na wzmocnieniu więzi z Pekinem, miał także na celu osłabienie Indii poprzez wezwanie do zaprzestania jakiejkolwiek indyjskiej obecności wojskowej na Malediwach. To muzyka dla uszu Pekinu – dodał.
Analitycy twierdzą, że Indie z pewnością będą dążyć do utrzymania jak największych wpływów na Malediwach.
Po ogłoszeniu zwycięstwa Moiso premier Indii Narendra Modi przesłał prezydentowi-elektowi gratulacje.
„Indie nadal angażują się we wzmacnianie trwałych stosunków dwustronnych między Indiami a Malediwami oraz wzmacnianie naszej wszechstronnej współpracy w regionie Oceanu Indyjskiego” – Modi powiedział w X, znanym wcześniej jako Twitter.
New Delhi utrzymuje bliskie stosunki z Mali pod rządami prezydenta Soliha, który objął urząd po miażdżącym zwycięstwie w 2018 r. nad mentorem Moiso, byłym prezydentem Abdullą Yameenem.
Indie wpompowały setki milionów dolarów w ten gorący region turystyczny. New Delhi sfinansowało także duże i małe projekty infrastrukturalne w kraju.
„Indie będą wspierać nowy demokratycznie wybrany rząd i będą starały się z nim ściśle współpracować” – powiedział Al Jazeera Shantanu Roy Chowdhury, autor książki „The China Factor: Beijing’s Expanding Engagement in Sri Lanka, the Maldives, Bangladesh and Myanmar”.
Powiedział, że rząd Modiego „prawdopodobnie będzie kontynuował realizację głównych projektów w zakresie łączności między mężczyznami i mężczyznami” – obecnie w budowie jest projekt drogowy o długości 6,7 km (4 mil), którego celem jest połączenie stolicy Male z wyspą Villingili . Indie przyznały Malediwom dotację w wysokości 100 milionów dolarów i linię kredytową w wysokości 400 milionów dolarów na inicjatywę infrastrukturalną.
Roy Chowdhury powiedział, że droga przed New Delhi nie będzie łatwa. „Biorąc pod uwagę prochińskie oczekiwania nowego rządu, stawką jest przyszłość indyjskich wpływów i projektów rozwojowych” – powiedział.
Moizu, 45-letni inżynier budownictwa lądowego z wykształcenia, skupił się na nierównych stosunkach handlowych między Malediwami a Indiami i obiecał to naprawić.
Jednak podczas gdy handel między dwoma sąsiadami z Azji Południowej jest mocno ukierunkowany na Indie – jak to często bywa w przypadku gospodarki gigantycznej i mniejszej – Malediwy radzą sobie niewiele lepiej, jeśli chodzi o Chiny.
Eksport Indii na Malediwy wyniósł 416 milionów dolarów w 2021 rokuPodczas gdy z mniejszego kraju sprowadził 49 milionów dolarów. W tym samym czasie Chiny eksportowały cenne towary 395 milionów dolarów Na Malediwy wartość importu oszacowano na 3,9 mln dolarów.
Moizu okazał się nieoczekiwanym kandydatem na przywódcę Postępowej Partii Malediwów (PPM), pełniąc funkcję ministra budownictwa w rządzie Yameena. Otworzyła mu się droga do osiągnięcia najwyższego urzędu w kraju po tym, jak Yameen, także przywódca prochiński, został osadzony w więzieniu pod zarzutem korupcji.
Pod rządami Yameena Malediwy otrzymały od Chin pożyczki o wartości ponad 1 miliarda dolarów na sfinansowanie ogromnych projektów infrastrukturalnych, w tym mieszkań dla ubogiego w ziemię Mali i pierwszego w swoim rodzaju mostu łączącego zatłoczoną stolicę z podmiejskimi wyspami i pobliskimi lotniskami.
Analitycy twierdzą, że zmiana warty w Malé może stanowić szansę nie tylko dla Pekinu, ale także dla chińskich inwestorów.
„Pekin z pewnością spróbuje podjąć działania, chociaż nie przeceniałbym wpływu wyborów na jego wzorce inwestycyjne” – powiedział Kugelman.
„Nawet pod rządami Soliha, który był proindyjski, ale nie antychiński, widzieliśmy kontynuację chińskiej współpracy handlowej z Malediwami – nie na poziomie, jaki widzieliśmy za panowania Yameena, ale nadal merytoryczną aktywność. Jednak zwycięstwo Moisiego z pewnością będzie Służy jako czynnik umożliwiający chińskim inwestorom, a także starszym chińskim strategom i dyplomatom.
Kugelman powiedział, że wyniki wyborów mogą być „mocnym ciosem” dla Indii, zarówno pod względem dyplomatycznym, jak i geopolitycznym, ale New Delhi się nie podda.
„New Delhi w żaden sposób nie planuje wywieszenia czerwonej flagi i faktycznego oddania Malediwów Chinom. Byłoby to sprzeczne z jego intensywną konkurencją z Pekinem. „New Delhi pozostanie pewne co do swojej zdolności do dalszego utrzymywania pewnego stopnia partnerstwa z Mali.”
Podczas gdy Moizo przygotowywał się do objęcia urzędu 17 listopada, Roy Chowdhury powiedział, że nowy przywódca Malediwów może nie być w stanie całkowicie porzucić New Delhi i zwrócić się w stronę Pekinu, nawet gdyby chciał.
Powiedział, że Indie będą w dalszym ciągu kłaść nacisk na swoją pomoc rozwojową i będą się na niej starały opierać.
„Indie i Malediwy potrzebują siebie nawzajem”.