Microsoft twierdzi, że nie ma udziałów w OpenAI, ponieważ Tie-Up staje w obliczu dochodzenia antymonopolowego

Źródła podają, że Microsoft zawarł umowę mającą na celu uzyskanie około połowy przychodów finansowych OpenAI. (plik)

Podczas gdy światowe organy regulacyjne analizują inwestycję Microsoft Corp. w OpenAI za 13 miliardów dolarów, gigant oprogramowania przedstawia prosty argument, który, jak ma nadzieję, przemówi do urzędników antymonopolowych: nie ma tradycyjnych udziałów w tym szumnym startupie, więc nie można tego powiedzieć kontrolować to.

Kiedy w styczniu Microsoft negocjował dodatkową inwestycję w OpenAI o wartości 10 miliardów dolarów, wybrał nietypowe rozwiązanie, jak twierdzili wówczas ludzie zaznajomieni ze sprawą.

Zamiast kupować część najnowocześniejszego laboratorium sztucznej inteligencji, zawarła umowę na mocy której ma przejąć mniej więcej połowę zysków finansowych OpenAI do czasu, aż inwestycja zostanie zwrócona do wcześniej ustalonego limitu, powiedziała jedna z osób. Niekonwencjonalna struktura została stworzona, ponieważ OpenAI jest firmą nastawiona na zysk z siedzibą w organizacji non-profit.

Nie jest jednak jasne, czy organy regulacyjne dostrzegają różnicę. Brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków poinformował w piątek, że zbiera informacje od zainteresowanych stron, aby ustalić, czy współpraca między obiema firmami zagraża konkurencji w Wielkiej Brytanii, gdzie mieści się laboratorium badawcze Google Deepmind zajmujące się sztuczną inteligencją. Według osoby zaznajomionej ze sprawą amerykańska Federalna Komisja Handlu bada także charakter inwestycji Microsoftu w OpenAI i czy może ona naruszać przepisy antymonopolowe.

Według osoby, która prosiła o anonimowość, ponieważ mówi o sprawie poufnej, dochodzenie ma charakter wstępny i agencja nie wszczęła jeszcze oficjalnego dochodzenia.

Microsoft nie poinformował agencji o transakcji, ponieważ inwestycja w OpenAI nie oznacza kontroli nad spółką w świetle prawa amerykańskiego, dodała osoba. OpenAI jest organizacją non-profit, a przejęcia podmiotów niebędących spółkami prawnymi nie są zgłaszane zgodnie z amerykańskim prawem dotyczącym fuzji, niezależnie od ich wartości. Urzędnicy Agencji analizują sytuację i oceniają dostępne mu opcje.

READ  Walmart twierdzi, że upraszcza nazwy stanowisk i zmienia płace pracowników firmy

„Chociaż szczegóły naszej umowy pozostają poufne, należy zauważyć, że Microsoft nie jest właścicielem żadnej części OpenAI i ma jedynie prawo do udziału w dywidendach” – oznajmił rzecznik Microsoft w oświadczeniu. Wcześniej w piątek prezes Microsoftu Brad Smith powiedział: „Jedyna rzecz, która się zmieniła, to to, że Microsoft będzie teraz miał w zarządzie OpenAI obserwatora bez prawa głosu”. Opisał jej relacje z OpenAI jako „zupełnie odmienne” od bezpośredniego przejęcia DeepMind przez Google w Wielkiej Brytanii.

„Nasza współpraca z firmą Microsoft umożliwia nam kontynuowanie badań i rozwój bezpiecznych i korzystnych narzędzi sztucznej inteligencji dla wszystkich, zachowując jednocześnie niezależność i działające konkurencyjnie. Osoba monitorująca bez prawa głosu nie zapewnia im władzy zarządzającej ani kontroli nad operacjami OpenAI” – an Rzecznik OpenAI powiedział w oświadczeniu.

Od początku Microsoft i OpenAI robiły wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić niezależność obu firm. Microsoft ma nadzieję uspokoić inwestorów i klientów, że nie jest nadmiernie zależny od jednego partnera. OpenAI nie chciało, aby pracownicy, klienci i inni inwestorzy myśleli, że jest to po prostu placówka Microsoftu z siedzibą w Redmond w stanie Waszyngton. Ta delikatna sytuacja została wywrócona do góry nogami w zeszłym miesiącu wraz ze zwolnieniem dyrektora generalnego OpenAI Sama Altmana i bliskim upadku startupu.

Złożoność Altmana pokazała brak kontroli i wpływów Microsoftu. Microsoft otrzymał zawiadomienie zaledwie kilka minut po tym, jak zarząd OpenAI zamierzał ogłosić usunięcie Altmana, a decyzja nie była konsultowana z jego kierownictwem. Jednak dyrektor generalny Microsoft, Satya Nadella, odegrał kluczową rolę, wraz z innymi inwestorami, w zmuszeniu zarządu do zmiany decyzji. W pewnym momencie Microsoft powiedział, że zatrudni Altmana i jego kolegów z OpenAI do utworzenia nowej jednostki AI w Microsoft.

Gdy Altman odzyskał stanowisko dyrektora generalnego, kierownictwo Microsoftu debatowało nad zasadnością zasiadania w zarządzie OpenAI, jak twierdzili wówczas ludzie zaznajomieni z tą sprawą. Z jednej strony kadra kierownicza obawiała się, że miejsce w zarządzie lub stanowisko kontrolera może przyciągnąć uwagę organów regulacyjnych. Z drugiej strony Microsoft chciał uważnie obserwować swojego partnera i chronić swoje inwestycje, co było imperatywem, który pozwolił osiągnąć sukces pomimo ryzyka.

READ  Uber pobiera opłatę paliwową

Ostatecznie Microsoft może stanąć przed światem problemów regulacyjnych. Według rzecznika Komisji Europejskiej zainteresowane są także organy regulacyjne w Europie. Aby transakcja została zgłoszona Komisji zgodnie z unijnym rozporządzeniem w sprawie kontroli łączenia przedsiębiorstw, musi ona wiązać się z trwałą zmianą kontroli. Rzecznik powiedział, że choć transakcja nie została oficjalnie notyfikowana, Komisja monitorowała sytuację jeszcze przed zawirowaniami administracyjnymi.

W zeszłym miesiącu niemiecki organ ds. konkurencji oświadczył, że nie podda inwestycji Microsoftu w OpenAI ocenie fuzji. Organ regulacyjny stwierdził jednak, że zostanie to odroczone tylko dlatego, że OpenAI nie prowadzi znaczącej działalności w Niemczech. Po zapoznaniu się z umową i rozmowach z firmami organ regulacyjny stwierdził, że inwestycja zapewni Microsoftowi „istotny wpływ na konkurencję” w stosunku do firmy zajmującej się sztuczną inteligencją, co może wymagać kontroli w przyszłości, jeśli OpenAI zwiększy swoją działalność w Niemczech.

Jennifer Ray, analityk antymonopolowy w Bloomberg Intelligence, stwierdziła, że ​​partnerstwo rodzi problemy w zakresie konkurencji, jeśli Microsoft ograniczy badania i rozwój sztucznej inteligencji lub jeśli inwestycja uniemożliwi OpenAI współpracę z konkurentami technologicznego giganta. Organy egzekwowania prawa antymonopolowego mogą również mieć wątpliwości co do monitora zarządu Microsoftu, ponieważ dostarczyłby on Microsoftowi dodatkowych informacji na temat planów OpenAI, nawet jeśli nie ma on prawa wpływać na decyzje.

(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *