Departament Pracy proponuje znaczne rozszerzenie uprawnień do pracy w nadgodzinach

W ramach posunięcia, które może mieć wpływ na miliony pracowników, administracja Bidena ogłosiła w środę, że proponuje znaczne podniesienie progu, poniżej którego większość pracowników najemnych automatycznie otrzymuje wynagrodzenie za nadgodziny w niepełnym wymiarze godzin.

Zgodnie z proponowaną zasadą opublikowaną przez Departament Pracy maksymalna kwota wynagrodzenia za nadgodziny po 40 godzinach tygodniowo wzrośnie do około 55 000 dolarów rocznie z około 35 500 dolarów, czyli poziomu ustalonego za czasów administracji Trumpa.

Departament stwierdził, że około 3,6 miliona pracowników najemnych, z których większość mieści się pomiędzy obecnym a nowym progiem, faktycznie uzyskałoby uprawnienia do wynagrodzenia za nadgodziny na mocy proponowanych przepisów.

Przepis ten „pomogłby przywrócić bezpieczeństwo ekonomiczne pracownikom, dając milionom pracowników najemnych prawo do ochrony przed nadgodzinami” – stwierdziła w oświadczeniu Julie Su, pełniąca obowiązki sekretarza departamentu.

Departament oszacował, że w pierwszym roku wprowadzenie tej zasady spowoduje transfer 1,2 miliarda dolarów od pracodawców do pracowników.

Niektóre grupy branżowe, zwłaszcza firmy zajmujące się handlem detalicznym, restauracjami i hotelarstwem, argumentują, że rozszerzenie uprawnień do pracy w nadgodzinach może skłonić wielu pracodawców do przekształcenia niektórych pracowników najemnych w pracowników zatrudnionych na stawkę godzinową i ustalenia ich wynagrodzenia podstawowego w taki sposób, aby ich całkowite wynagrodzenie, przy normalnych godzinach nadliczbowych, było równe bez zmiana.

Grupy te twierdzą, że znaczne rozszerzenie uprawnień do pracy w nadgodzinach może zniechęcić pracodawców do awansowania pracowników na stanowiska kierownicze podstawowego szczebla, które zapewniają ścieżkę do dobrze płatnej pracy, ponieważ więcej pracodawców będzie musiało płacić wynagrodzenie za nadgodziny menedżerom podstawowego szczebla, którzy pracują w długich godzinach.

„Aby zapobiec generowaniu przez tych pracowników nowych kosztów za nadgodziny, wiele małych firm będzie zmuszonych zdegradować ich z powrotem do pracowników zatrudnionych na stawkę godzinową, co odwróci ich ciężko wypracowany rozwój kariery” – powiedział Alfredo Ortiz, prezes i dyrektor generalny Job Creators Network. Poinformował o tym w oświadczeniu promującym interesy małych przedsiębiorstw.

READ  Elon Musk mówi, że umowa na Twitterze może zostać kontynuowana po potwierdzeniu danych użytkownika

Propozycja jest następstwem podobnie ambitnego posunięcia administracji Obamy z 2016 r., które miało na celu podniesienie górnego limitu godzin nadliczbowych dla większości pracowników najemnych do około 47 500 dolarów z około 23 500 dolarów. Zanim jednak Donald J. Trump objął urząd prezydenta, sędzia federalny w Teksasie wstrzymał wykonywanie rządów Obamy, stwierdzając, że Departament Pracy nie miał uprawnień prawnych do znacznego podniesienia limitu godzin nadliczbowych.

Następnie administracja Trumpa ustanowiła limit 35 500 dolarów.

Zgodnie z propozycją administracji Bidena limit nadgodzin miałby być automatycznie dostosowywany co trzy lata, aby dotrzymać kroku rosnącym zarobkom. Departament Pracy będzie akceptował publiczne uwagi przez 60 dni przed wydaniem ostatecznej wersji przepisu.

Zwolennicy ograniczenia zatrudnienia twierdzą, że jedną z głównych korzyści jest zapobieganie błędnemu klasyfikowaniu pracowników przez pracodawców jako menedżerów w celu uniknięcia płacenia im wynagrodzeń za nadgodziny.

Zgodnie z prawem pracodawcy nie muszą płacić pracownikom za nadgodziny, jeśli są oni członkami kadry kierowniczej lub menedżerami działającymi w dobrej wierze, co oznacza, że ​​ich głównym zajęciem jest zarządzanie i mają rzeczywistą władzę.

Badania wykazały jednak, że wiele firm nielegalnie pozbawia swoich pracowników pracy w godzinach nadliczbowych, podnosząc im pensje powyżej dopuszczalnego limitu godzin nadliczbowych i po prostu klasyfikując ich jako menedżerów, nawet jeśli wykonują niewiele pracy administracyjnej lub nie wykonują jej wcale.

Ponieważ prawna definicja menedżera zwolnionego z pracy w godzinach nadliczbowych może być nieco subiektywna, a wielu pracowników najemnych nie zdaje sobie sprawy, że kwalifikują się do wynagrodzenia za nadgodziny, jeśli zarabiają więcej niż minimum, zwykle nie rzucają wyzwania pracodawcom, którzy oszukują system stąd. W rezultacie wielu zastępcom menedżerów w restauracjach typu fast food lub punktach sprzedaży detalicznej odmówiono wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny, mimo że prawo zwykle wymaga, aby je otrzymywali.

READ  Chińskie akcje odnotowują 1 bilion dolarów zysku dzięki nadziei na ponowne otwarcie i poprawę relacji z USA

Podniesienie górnego limitu wynagrodzeń zmniejszyłoby powszechność tej praktyki poprzez wyeliminowanie subiektywizmu w ustalaniu, którzy pracownicy powinni otrzymywać wynagrodzenie za nadgodziny. Zamiast tego wielu pracowników – np. zastępców menedżerów w restauracjach – automatycznie uzyska prawo do nadgodzin, niezależnie od ich obowiązków służbowych.

Ta propozycja stanowi najnowszy wysiłek administracji Bidena mający na celu podniesienie płac i ochronę pracowników. Prezydent Biden głośno opowiadał się za związkami zawodowymi, wydając oświadczenie zarządzenie wykonawcze Wymaganie od wykonawców federalnych projektów budowlanych o wartości ponad 35 milionów dolarów zawarcia porozumień ze związkami zawodowymi ustalającymi płace i zasady pracy.

Najważniejsza ustawa klimatyczna pana Bidena podpisana w zeszłym roku Zawierał zachęty dla projektów czystej energii do płacenia wynagrodzeń na poziomie zbliżonym do skali związkowej.

Jednak proponowana zasada dotycząca pracy w godzinach nadliczbowych może spotkać się z wyzwaniami prawnymi, takimi jak ta, która wykoleiła rządy ery Obamy, co sugeruje, że uzasadnieniem propozycji prezydenta może być zarówno informowanie o swoim poparciu dla pracowników podczas kampanii prezydenckiej w 2024 r., jak i znaczne zwiększenie uprawnień. za nadgodziny.

W tegorocznym wywiadzie Seth Harris, były zastępca sekretarza pracy, który ostatnio był starszym doradcą Bidena ds. pracy, powiedział, że niektórzy urzędnicy administracji obawiali się, że sędzia może odsunąć tę zasadę, ale dodał: „Są inni, których biura znajdują się bliżej fizycznie do prezydenta, który mówi: „Nie, nie, nie, ten sędzia Sądu Rejonowego nie mówi nam, jak mamy wykonywać swoją pracę”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *