Final Fantasy VII Odrodzenie Oficjalnie ogłoszony, okazał się już popularnym tematem rozmów – być może jak można się spodziewać, biorąc pod uwagę wydarzenia z Remake Final Fantasy VII. Jest to kontynuacja, która wydaje się gwałtownie odbiegać od obiecanej ścieżki, a „Rebirth” z pewnością przywróci sprawę do domu.
Ale czego tak naprawdę chcemy od odrodzenia? Co może zrobić Square Enix, aby go ulepszyć po przerobieniu? Postanowiliśmy zdobyć popchnij pudełko Zespół redakcyjny zebrał się, aby porozmawiać o nadchodzącym ekskluzywnym PS5 (z wyjątkiem Stephena, który bardzo się starał polubić Remake, ale odrzucił go po kilku godzinach).
Robert Ramsey, dożywotni fan Final Fantasy
Podobał mi się remake, ale nie. Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że wzloty gry przeważają nad jej dołkami, ale nadal uważam, że w Final Fantasy VII Rebirth jest dużo miejsca na ulepszenia – zwłaszcza z perspektywy strukturalnej. Na początek fajnie byłoby poszukać dalej. Podobało mi się, jak dobrze zdajemy sobie sprawę z dużej części świata Remake – Midgar zawsze będzie świetnym miejscem – ale ilość środowisk przypominających automaty, które musisz zrobić powoli Chodzenie to żart. W Remake jest dużo farszu — w tym okropne, graniczne zadania poboczne — więc mamy nadzieję, że Rebirth znajdzie lepsze tempo i będzie się go trzymać.
W Rebirth jedyną rzeczą, w którą całkowicie wierzę, jest walka. Myślałem, że system w Remake jest świetny – prawie idealne połączenie strategii opartej na komendach i walki opartej na ruchu. Ewolucja tych mechanizmów może być niesamowita, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi więcej członków partii.
Co do fabuły, nie wiem, co o tym myśleć. Nie ufam, że Square Enix stworzy „nową” narrację nie Kompletny bałagan. Bóg wie, co robią z alternatywnymi liniami czasu i całym tym gównem. Odrodzenie może przeciwstawić się oczekiwaniom i poprowadzić świat Final Fantasy VII w nowym, zabawnym kierunku. Mam nadzieję, że tak jest, ale nie założyłbym się dokładnie o to.
W końcu nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, dokąd to potoczy się – ale moje oczekiwania znikną.
Liam Croft, pierwszy gracz Final Fantasy VII
Uwielbiam Final Fantasy i kocham dobre gry wideo, więc ponowne zagranie w Final Fantasy VII Remake podczas premiery było idealnym rozwiązaniem, mimo że nie grałem w oryginał na PS1. Nie mam absolutnie żadnej nostalgii za tym klasycznym doświadczeniem i absolutnie podobało mi się to, co wydarzyło się pod koniec remake’u. Jestem facetem, który uwielbia gry, które wykolejają się i stają się dziwne – im wcześniej w historii, tym lepiej – i chłopak zrobił to z Square Enix. Fakt, że nie jest to już tak naprawdę „remake”, jest dla mnie całkiem fajny i jestem tu po wszystkim, co dzieje się w Rebirth.
Square Enix, mówię ci teraz: nie trzymaj się narracji z 1997 r. Utrzymaj Erith przy życiu. Zabij Tifę. Zdobądź pocałunek Chmury i Sephirotha za wszystko, co jest dla mnie ważne. Chcę możliwie najbardziej mentalnej historii. Ujmę to w ten sposób: Jeśli wkurzyłeś zagorzałych fanów, prawdopodobnie polubiłbym go bardziej.
Kiedy faktycznie gram w tę grę, powiększajmy środowiska i otwierajmy je na eksplorację. grałem Final Fantasy XIII Niedawno skończyłem korytarz liniowy po korytarzu liniowym. Ulepsz zadania poboczne, a będziesz miał powód, by zejść z utartej ścieżki. Jeden ze zrzutów ekranu Final Fantasy VII Rebirth przedstawia kompas z celem oddalonym o ponad 1000 metrów, co daje mi nadzieję na nieco bardziej otwartą grę. Albo że Cloud i Sephiroth mogą przejść naprawdę długą drogę do sceny retrospekcji, jak mi powiedziano.
Bez względu na to, co się stanie, gram w tę kontynuację. W 2024 roku, bo nie otrzymałeś Final Fantasy XVI i Final Fantasy VII Rebirth w tym samym roku. Przepraszam!
Sammy Parker, Rekreacyjne Final Fantasy
Przyszedłem do Final Fantasy VII Późno, więc nie mam wbudowanej nostalgii, którą ma wielu innych. Powiedziawszy to, podczas gdy cieszyłem się czasem spędzonym z Final Fantasy VII Remake, pozostawiło mnie to trochę #zatroskane. Szczerze mówiąc, mam trochę cierpliwości do bzdur z anime i podczas gdy oryginał wprawił mnie w zakłopotanie, nie sądzę, że szukamy już remake’u. Nawet podtytuł sequela, Rebirth, sugeruje, że dramatycznie zwrócimy się w innym kierunku.
Widzę, jak to wywołuje pewne podekscytowanie dla długoletnich fanów: dokąd zmierzają dalej? Ale dla mnie uważam to za frustrujące — nawet bliskie obrażania, szczerze mówiąc. Moimi ulubionymi częściami Final Fantasy VII Remake były momenty, w których adaptowano znajome sceny – niekoniecznie uderzając w rytm, ale przynajmniej rozpoznawalne. Jeśli zmierzamy do innej osi czasu, multiwersum, jeśli wolisz, nie ufam zespołowi piszącemu w Square Enix, że coś poskłada.
Z perspektywy rozgrywki jestem całkiem zadowolony z tego, co otrzymaliśmy, więc iteracja byłaby duża – jednak kilka zadań pobocznych Poundland byłoby mile widzianych. Ale znowu, dla mnie chodzi o fabułę: już czuję, że była Królestwa Serca-ed – Obawiam się, że coś pójdzie nie tak. Jak na ironię, mam szczerą nadzieję, że udowodni, że się mylę.
Nie możesz się doczekać odrodzenia Final Fantasy VII? Jakie są Twoje nadzieje i marzenia związane z kontynuacją? Zagłosuj w naszej ankiecie, a następnie napisz własną historię w sekcji komentarzy poniżej.