Według zdjęć satelitarnych uzyskanych i ocenionych przez Jednostkę Weryfikacyjną Sanad na wyspie Izrael wydaje się gotowy do eskalacji swojej wyniszczającej wojny w Gazie po rozmieszczeniu żołnierzy i pojazdów w bazach wojskowych i pobliskich osadach poza Strefą Gazy.
Analiza wskazuje, że Izrael rozmieścił w dwóch bazach ponad 800 pojazdów wojskowych. Co najmniej 120 pojazdów stacjonuje na północnej granicy Strefy Gazy, a 700 pojazdów na pustyni Negew na południu.
Zdjęcia satelitarne ujawniają również, że Izrael utworzył dziewięć obiektów wojskowych poza Strefą Gazy. Trzy z nich powstały w listopadzie i grudniu 2023 r., a sześć w okresie od stycznia do marca tego roku. W tych placówkach mieszczą się żołnierze, centra dowodzenia operacyjnego i pojazdy wojskowe.
Ustalenia wskazują, że Izrael planuje kontynuować wojnę ze Strefą Gazy, którą rozpoczął po niespodziewanym ataku Hamasu na izraelskie skupiska ludności i obiekty wojskowe 7 października, pomimo światowego potępienia.
Wojna izraelska doprowadziła do śmierci prawie 35 000 Palestyńczyków w Gazie, wysiedlenia większości populacji i zniszczenia 62 procent wszystkich domów.
Według izraelskich urzędników w ataku Hamasu 7 października zginęło około 1139 osób, a około 250 innych zostało schwytanych.
Analiza satelitarna Al Jazeery potwierdza pogląd wielu ekspertów, którzy twierdzą, że Izrael przeznaczy większość swoich zasobów wojskowych na kampanię w Gazie, pomimo wycofania większości swoich sił ze Strefy Gazy w ostatnich tygodniach.
„Moje ogólne odczucie jest takie [Israeli] Władza bezpieczeństwa prawdopodobnie priorytetowo potraktuje zakończenie Gazy, a następnie zwróci się ku innym zagrożeniom – niezależnie od tego, czy takie są [the Lebanese group] „Hezbollah albo Iran” – powiedział Hugh Lovatt, ekspert ds. Izraela i Palestyny w Europejskiej Radzie Stosunków Zagranicznych (ECFR).
18 kwietnia urzędnicy amerykańscy i izraelscy spotkali się, aby omówić możliwą operację w Rafah, mieście na granicy z Egiptem, które obecnie zapewnia względne bezpieczeństwo ponad 1,4 milionom Palestyńczyków przesiedlonych w Strefie Gazy.
Spotkanie to nastąpiło po plotkach, jakoby Stany Zjednoczone poprzeły inwazję na Rafah na dużą skalę – po wcześniejszym wyrażeniu publicznych zastrzeżeń – w zamian za gwarancję, że Izrael nie będzie eskalował swoich ataków typu „wet za wet” z Iranem.
Według Omara Rahmana, eksperta ds. izraelsko-palestyńskich w Radzie ds. Globalnych ds. Bliskiego Wschodu z siedzibą w Katarze, urzędnicy amerykańscy zaprzeczyli tym doniesieniom, ale Izrael ma większy wpływ na atak na Rafah, podnosząc widmo regionalnej eskalacji.
„Izraelczycy uczynili formę sztuki z otrzymywania ceny za zrobienie czegoś lub nie zrobienie czegoś, niezależnie od tego, czy faktycznie zamierzają to zrobić, czy nie” – powiedział Al Jazeera.
Eksperci twierdzą, że izraelski premier Benjamin Netanjahu także będzie próbował wykorzystać irański atak na Izrael do wzmocnienia swojej pozycji wewnętrznej.
14 kwietnia Iran wystrzelił setki dronów i rakiet w kierunku Izraela w odpowiedzi na izraelski nalot na jego konsulat w stolicy Syrii, Damaszku. Iran ostrzegał o swoim ataku kilka dni wcześniej, a Izrael i kraje sojusznicze zestrzeliły prawie wszystkie nadchodzące ataki.
Wydawało się, że kilka dni później Izrael odpowiedział niewielkim uderzeniem na irańską bazę lotniczą w Isfahanie, w której znajdują się także obiekty nuklearne. Chociaż Iran bagatelizował nalot, a Izrael nigdy nie skomentował go publicznie, być może w ramach próby obu stron uspokojenia napięć, Izrael powtórzył swoje plany ataku na Rafah.
„Myślę, że ze strachu [among regional allies] „Jeśli nie zaostrzymy stosunków z Iranem – co jest najgorszym scenariuszem, jaki ludzie mogą sobie wyobrazić – zaczną oni bardziej interesować się alternatywnymi opcjami” – powiedział Eyal Lurie-Pardes, ekspert ds. Izraela i Palestyny w amerykańskim Instytucie Bliskiego Wschodu.
„Dlatego Netanjahu próbuje wykorzystać zajmowane przez siebie stanowisko dyplomatyczne, aby realizować swoje ambicje zajęcia Rafahu i kontynuowania tam operacji”.
„Promowanie fałszywych przekonań”
Niedawne izraelskie ataki i ostrzeżenia w Gazie wzbudziły obawy przed większym atakiem na Rafah.
Palestyńscy urzędnicy ds. zdrowia poinformowali, że w weekendowych izraelskich atakach powietrznych w południowym mieście zginęły co najmniej 22 osoby, w tym 18 dzieci.
Merav Zonszen, ekspert ds. Izraela i Palestyny w Międzynarodowej Grupie Kryzysowej z siedzibą w Belgii, powiedział Al Jazeerze, że Izrael zawsze planował inwazję na Rafah, niezależnie od wsparcia USA dla jego operacji.
Dodała, że Netanjahu ma zwyczaj tworzenia fałszywego przekonania, że nie zrobi nic, aby zapewnić sobie wpływy lub wsparcie w innych kwestiach, powołując się na wcześniejszą zgodę premiera na wstrzymanie faktycznej aneksji okupowanego Zachodniego Brzegu w zamian za podpisanie porozumień pokojowych z różnymi rządy arabskie.
„Izrael nadal dokonywał aneksji [the West Bank] „Nadal to robi, ale ma umowy” – powiedział Zonszyn. „W przeważającej części Izrael po prostu robi, co chce [US President] Biden albo się w tym zakochał, albo nie stanął na wysokości zadania [pressure Israel] Nie robienie rzeczy.
Lowry-Pardis uważa również, że Netanjahu nie da się powstrzymać od inwazji na Rafah i że operacja nastąpi raczej wcześniej niż później, co jest zgodne z analizą satelitarną Al Jazeery.
„Netanjahu nie zrezygnuje z tego stanowiska – ani wpływów – jakie ma teraz [to go into Rafah]– stwierdził Lowry-Pardis.