- autor, Pawła Kirby’ego
- Rola, wiadomości BBC
-
Lewicowe partie polityczne Francji oświadczyły, że zjednoczyły się, aby utworzyć „nowy front ludowy”, który będzie mógł konkurować ze skrajną prawicą w przedterminowych wyborach parlamentarnych odbywających się pod koniec tego miesiąca.
Prezydent Emmanuel Macron wezwał do rozłożenia głosowania na dwie tury po tym, jak antyimigracyjna partia Zjednoczenie Narodowe pod przewodnictwem Marine Le Pen i Jordana Bardelli odniosła zdecydowane zwycięstwo w wyborach europejskich w ubiegłą niedzielę.
Z najnowszego sondażu portalu Le Point wynika, że w pierwszej turze zorganizowanej 30 czerwca Front Narodowy uzyskał 29,5% głosów, a Sojusz Lewicy 28,5%, spychając na trzecie miejsce kierowaną przez Macrona partię „Odnowa” z 18%.
To skłoniło każdego z nich do twierdzenia, że utworzą „blok”, aby uniemożliwić innym zdobycie władzy w Zgromadzeniu Narodowym.
Ponieważ do urn francuskich wyborców pozostały nieco ponad dwa tygodnie, poczucie niepewności wokół francuskiej polityki znalazło odzwierciedlenie na paryskiej giełdzie i rynkach obligacji.
Indeks CAC40 zaliczył najgorszy tydzień od marca 2022 r., spadając od poniedziałku o 6,2%, a w samym piątek o 2,66%. Ucierpiały także francuskie obligacje rządowe, a różnica między dziesięcioletnimi stopami procentowymi obligacji francuskich i niemieckich wzrosła, co stanowi największą różnicę od 2017 r.
Tempo kampanii wyborczych było szaleńcze, a trzy główne ugrupowania przypuściły bezpośrednie ataki na swoich rywali.
Rozdrobniony krajobraz polityczny Francji i system dwóch rund zachęcają do sojuszy, Dlatego socjaliści zgodzili się połączyć siły z Zielonymi, komunistami i France Unbendable, skrajnie lewicową partią kierowaną przez Jeana-Luca Mélenchona.
Były kandydat na prezydenta zraził wielu wyborców lewicy, skupiając się na krytyce Izraela w związku z wojną W Gazie jego partia w ubiegłych niedzielnych wyborach pozostawała w tyle za socjalistami kierowanymi przez Raphaela Glucksmanna.
Ale pan Glucksmann Uznał, że warto zaryzykować zawieść centrolewicowych wyborców.
„Dla mnie liczy się tylko to, że Zjednoczenie Narodowe nie wygra wyborów i nie będzie rządzić krajem” – powiedział radiu France Inter, dodając, że Jean-Luc Mélenchon nie będzie stał na czele ruchu lewicowego.
„Nie możemy zostawić Francji rodzinie Le Pen” – powiedział. Marine Le Pen przewodzi partii parlamentarnej, ale teraz ma wsparcie swojej siostrzenicy Marion Marechal, która została wyrzucona z konkurencyjnej partii skrajnie prawicowej za nawoływanie wyborców do głosowania na Zjednoczenie Narodowe.
Sophie Binet, szefowa potężnego lewicowego związku zawodowego CGT, powiedziała, że w ten weekend w całej Francji odbędzie się 200 protestów: „Naszym obowiązkiem jest zbudowanie popularnej fali, która zdezorganizuje skrajną prawicę”.
Kilka minut później lider Rajdu Narodowego Jordan Bardella udzielił wywiadu telewizyjnego, w którym oświadczył, że „jest jedyną osobą, która jest w stanie utrudniać Jean-Lucowi Mélenchonowi i skrajnej lewicy”. Zaapelował do „wszystkich sił narodowych w republice” o zjednoczenie się w celu zapobieżenia niebezpieczeństwu wygranej wyborów przez lewicę.
Po raz pierwszy sondaże wskazują, że Partia Zjednoczenia Narodowego ma szansę wygrać głosowanie bez uzyskania większości bezwzględnej.
Bardella zapowiedział przeforsowanie prawa imigracyjnego, które umożliwia wydalanie „przestępców i islamistów”, jeśli zostanie premierem. Obiecał także obniżenie kosztów energii.
Z sondażu przeprowadzonego w piątkowy wieczór dla gazety Le Point-Cluster 17 wynika, że nowa lewicowa koalicja nie pozostaje daleko w tyle za partią Bardelli.
Wskazał, że Front Narodowy może zdobyć od 195 do 245 mandatów w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, natomiast Nowy Front Ludowy od 190 do 235 mandatów. Centrowa koalicja Macrona zostanie zredukowana do maksymalnie 100 mandatów.
Minister finansów Bruno Le Maire ostrzegł przed potencjalnym kryzysem finansowym, jeśli wybory wygra skrajna prawica lub lewica. „Przepraszam, [National Rally] „Nie mają środków na pokrycie tych wydatków” – powiedział.
Lewica, zdominowana w ustępującym parlamencie przez nieposłuszną Francję, zaproponowała anulowanie zatwierdzonych przez rząd Macrona reform emerytalnych, obniżających wiek emerytalny do 60 lat, rok po jego podniesieniu z 62 do 64 lat, a także planuje podniesienie emerytury wiek. Płaca minimalna waha się od nieco poniżej 1400 euro (1180 funtów) do 1600 euro miesięcznie.
Minister Finansów potępił ten program, określając go jako „kompletne szaleństwo” i stwierdził, że naruszałby on zasady Paktu Stabilności Unii Europejskiej.
Zgodnie z porozumieniem Frontu Ludowego ruch „Francja Nieobciążona” prawdopodobnie będzie miał najwięcej głosów ze wszystkich, wystawiając kandydatów w 229 z 577 okręgów wyborczych Francji, podczas gdy socjaliści wystawiają 175 kandydatów, ekolodzy 92 kandydatów, a komuniści 50 kandydatów. .
Premier Gabriel Attal ostrzegł, że plany lewicy będą bardzo złą wiadomością dla Francuzów, „którzy ponownie zobaczą podwyżkę podatków”. Marine Tondillier, przywódczyni ekologów, odpowiedziała, oskarżając go o kierowanie „odwrotnym rządem Robin Hooda” poprzez reformy, które odbierały pieniądze biednym i pozostawiały bogatych w spokoju.
Partią, która wydaje się całkowicie wykluczona z wyścigu, jest konserwatywna Partia Republikańska, która upadła w tym tygodniu, gdy jej lider Eric Cioti wezwał partię do zawarcia sojuszu ze Zjednoczeniem Narodowym.
Następnie koledzy wyrzucili go z partii i przez jakiś czas nie chciał ruszyć się z siedziby partii w centrum Paryża.
„Wszystko to zamienia się w farsę” – trafnie zauważył pan Ciotti po tym, jak Republikanie (LR) odbyli nowe spotkanie w celu potwierdzenia jego wydalenia.
W piątek w Paryżu zebrał się sąd, aby rozważyć, czy decyzja LR o opuszczeniu lidera była zgodna z zasadami partii. Decyzja miała zostać podjęta wieczorem.
Jordan Bardella twierdził, że 70 kandydatów FN będzie kandydować wspólnie z Republikanami, choć liczby te są kwestionowane przez LR.
Jednak Republikanie na zachodnich przedmieściach Paryża osiągnęli lokalne porozumienie z partią Macrona w sprawie utworzenia własnej koalicji.
Attal powiedział, że kandydaci w Hauts-de-Seine zgodzili się „odepchnąć ekstremistów z prawej i lewej strony i stworzyć łuk republikański”.