- Napisane przez Thomasa Mackintosha
- wiadomości BBC
Tajlandzcy wyborcy odrzucili rząd wspierany przez wojsko, ponieważ dwie partie opozycyjne wydają się być na skraju rozmów koalicyjnych.
Ze wstępnych wyników wynika, że partie Naprzód i Pheu Thai przewodzą premierowi Prayuthowi Chan-ocha.
Wybory zostały opisane jako punkt zwrotny dla Tajlandii, w której w ostatnich latach dochodziło do wojskowych zamachów stanu.
Prayuth przewodził ostatniemu zamachowi stanu w 2014 roku i stara się o kolejną kadencję.
Ale stanął przed silnymi wyzwaniami wyborczymi ze strony Move Forward i Pheu Thai, dwóch partii antymilitarnych.
Na czele Move Forward stoi były dyrektor techniczny Peta Limjarronrat, a Paetongtarn Shinawatra – córka byłego premiera Thaksina Shinawatry – jest kandydatem Pheu Thai.
Po przeliczeniu 97% głosów, zestawienie agencji informacyjnej Reuters oparte na danych Komisji Wyborczej wykazało, że Ruch Naprzód zdobędzie najwięcej mandatów, a drugie miejsce zajmie Pheu Thai.
Peta opisał wynik jako „ekscytujący” i obiecał, że podczas tworzenia rządu jego partia pozostanie przeciwna partiom wspieranym przez wojsko.
Peta powiedział dziennikarzom, że partia będzie dążyć do rozmów z Pheu Thai i że umowa koalicyjna jest „zdecydowanie na stole”.
Lider Pheu Thai, Paetongtarn Shinawatra, pogratulował firmie Move Forward ich sukcesu i powiedział: „możemy razem pracować”.
„Jesteśmy gotowi do rozmów o „drodze naprzód”, ale czekamy na oficjalny wynik” – dodała.
Liczenie głosów rozpoczęło się po zamknięciu lokali wyborczych o godzinie 17:00 (10:00 GMT) w niedzielę – dziewięć godzin po rozpoczęciu głosowania w 95 000 lokali wyborczych w całej Tajlandii.
Oczekiwano, że około 50 milionów ludzi odda głosy, aby wybrać 500 członków niższej izby parlamentu – a około 2 miliony osób głosowało przedterminowo.
Komisja Wyborcza nie ma jeszcze przez kilka tygodni oficjalnie potwierdzać ostatecznej liczby mandatów zdobytych przez każdą partię.
Oznacza to jednak poważną zmianę opinii publicznej w Tajlandii, gdzie wyborcy w każdym wieku wydają się gotowi zaryzykować młodych, idealistycznych i stosunkowo niesprawdzonych polityków.
Kilka tygodni później promilitarna partia utworzyła rząd i wskazała Prayutha na swojego kandydata na premiera w procesie, który zdaniem opozycji był niesprawiedliwy.
Prawie 70 partii wzięło udział w tych wyborach – w tym wiele dużych partii – i żadna partia nie zdobyła zdecydowanej większości mandatów w Izbie Reprezentantów.
Ale nawet jeśli jedna partia zdobędzie większość lub ma koalicję większościową, system polityczny, który odziedziczył po konstytucji sporządzonej przez wojsko z 2017 r., oraz inny zestaw uprawnień pozawyborczych, mogą uniemożliwić mu objęcie urzędu.
Konstytucja, która została spisana w czasie, gdy Tajlandia znajdowała się pod rządami wojskowymi, powołała do życia 250-osobowy Senat, który ma prawo głosu w sprawie wyboru kolejnego premiera i gabinetu.
Ponieważ wszyscy senatorowie są mianowani przez przywódców puczu, zawsze głosowali na obecny rząd sprzymierzony z wojskiem, a nigdy na opozycję.
Technicznie rzecz biorąc, partia bez poparcia Senatu potrzebowałaby większości 376 na 500 mandatów, co jest celem nieosiągalnym.