CNN
—
Stany Zjednoczone zniszczyły lub uszkodziły 84 ze swoich 85 celów W piątek seria ataków lotniczych Według dwóch urzędników obrony USA w Syrii i Iraku nie było żadnych oznak ofiar w Iranie.
Wszystkie z 85 celów z wyjątkiem jednego zostały „zniszczone lub funkcjonalnie uszkodzone” – stwierdzili urzędnicy, powołując się na ocenę zniszczeń na polu bitwy.
Pełna analiza sytuacji po uderzeniu jest nadal w toku, ale urzędnik stwierdził, że nic nie wskazuje na to, że w operacjach zginęli członkowie irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Prezydent Joe Biden powiedział reporterom podróżującym z nim w niedzielę do Nevady, że celem strajków było odstraszenie i zakłócenie działań grup bojowników w regionie.
Odpowiedź Trzech amerykańskich żołnierzy zginęło w ataku dronów W ubiegły weekend Stany Zjednoczone zaatakowały obiekty i broń używaną przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i wspierane przez Iran bojówki w Iraku i Syrii, ponosząc ciężkie straty w Jordanii.
01:19 – Źródło: CNN
Ekspert: Dlatego użycie bombowców B-1 w ataku to wielka sprawa
Był to pierwszy raz, kiedy Stany Zjednoczone zaatakowały oba kraje jednocześnie. W Iraku Stany Zjednoczone zaatakowały Al-Qaim i Akasz, w pobliżu granicy z Syrią. Również w Syrii Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki w pobliżu al-Baram, Deir es-Zur i al-Mayadeen. Lista celów obejmuje centra dowodzenia i kontroli, centra wywiadowcze, rakiety, pociski, magazyny dronów i inne.
Na odprawie z reporterami po piątkowych strajkach generał broni Douglas Sims, dyrektor Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, powiedział, że cele wybrano „przy założeniu, że w tych obiektach mogą być ofiary śmiertelne”.
Administracja Bidena spotkała się z krytyką za zbyt długie czekanie z odpowiedzią na śmiercionośny atak dronów w Jordanii, co dało wspieranym przez Iran bojownikom w Iraku i Syrii czas na przeniesienie personelu. Sims powiedział w piątek, że pogoda nie była wystarczająco dobra na operację aż do piątkowego wieczoru.
Biden i sekretarz obrony Lloyd Austin stwierdzili, że ataki, znacznie większe niż poprzednie operacje USA w Iraku czy Syrii, stanowią dopiero początek reakcji USA.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział Danie Bash z CNN, że „Stan UniiStany Zjednoczone nie odpowiedziały na strajk, w wyniku którego zginęło trzech amerykańskich żołnierzy. Sullivan nazwał piątkowe strajki „początkiem naszej reakcji, po której będzie jeszcze wiele kroków”.
Według jednego z urzędników bezpieczeństwa, po ataku Stanów Zjednoczonych w sobotę rozpoczęto atak na siły amerykańskie w ośrodku wsparcia misji Eufrat, znanym również jako pola naftowe Conoco. Atak składał się z dwóch rakiet wystrzelonych w stronę miejsca zdarzenia i nie zgłoszono żadnych obrażeń ani uszkodzeń.