Jest to najsłynniejsza asteroida w astronomii. Jest duży i solidny. W niecałe pięć lat Apofis – „Bóg chaosu” – szczególnie zbliży się do Ziemi.
Nie trafisz.
Ale nie zawsze tak to wyglądało.
Kiedy odkryto go po raz pierwszy w 2004 roku, przeprowadzono wstępne obliczenia orbitalne dla… Asteroida 99942 Apophis Oczekuje się, że ta kolizja postawi Ziemię w „strefie zagrożenia” podczas jej przelotu w latach 2029 i 2036.
Apophis to masa skał o szerokości około 350 metrów, mniej więcej wielkości nowoczesnego luksusowego statku wycieczkowego lub jednego z ogromnych amerykańskich lotniskowców o napędzie atomowym.
Jeśli uderzy w Ziemię, może zniszczyć obszar wielkości kraju. Jeśli uderzy w morze, może spowodować niszczycielskie fale tsunami.
Jednak od tego czasu dodatkowe obserwacje i zasięg radarowy znacznie poprawiły przewidywania orbitalne.
Wiemy już, że 13 kwietnia 2029 roku asteroida przesunie się 32 000 kilometrów od Ziemi.
A matematyka jest na tyle dobra, że wyklucza jakiekolwiek ryzyko na kolejne 100 lat.
Ale stałe satelity, które zasilają GPS Twojego telefonu komórkowego, znajdują się w odległości 35 800 km od nas, a Księżyc jest od nas 384 400 km.
Zatem z kosmologicznego punktu widzenia Apophis może być nadal bardzo blisko.
Dlatego Europejska Agencja Kosmiczna chce dobrze się mu przyjrzeć podczas startu.
Niebezpieczna asteroida nazwana na cześć Boga Chaosu
Apophis został nazwany na cześć starożytnego egipskiego boga ciemności i chaosu – boga, który był w ciągłej wojnie z Ra (bogiem słońca).
Europejska Agencja Kosmiczna chce wysłać Ramzesa – nazwanego na cześć faraońskiego-kapłana-króla Egiptu – do Pośrednicz dla dobra ludzkości(Jest to także skrót od Rapid Apophis Mission for Space Safety).
W ramach Programu Obrony Planetarnej misja ma na celu lepsze zrozumienie składu i zachowania ponad 1000 asteroid „zabójców planet”, o których wiadomo, że przelatują przez orbitę Ziemi.
Krótki czas oczekiwania (cztery lata to minimum w przypadku projektu kosmicznego) nie był całkowicie przypadkowy.
ESA przedstawia to wyzwanie jako „dobrą praktykę” dla możliwego scenariusza w świecie rzeczywistym.
Astronomowie uważają, że zlokalizowano około 95% planetoid zabijających planety. Ale to, co ich niepokoi, to brakujące 5%.
Efekt ten może pojawić się znikąd, w dowolnym momencie. Szanse na wystąpienie takiego efektu są jak w grze w kości.
Odkryto, że wokół Układu Słonecznego unosi się około 1,4 miliona asteroid. Większość z nich jest ograniczona pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza.
Ale niektóre poszły na bardziej ekstremalne ścieżki, wysyłając je w stronę Słońca – przez orbity planet wewnętrznych, w tym Ziemi.
Niedawno zakończono przegląd orbit wszystkich znanych zagrożonych asteroid.
„To dobra wiadomość” – mówi astronom Oscar Fuentes Munoz z Uniwersytetu Colorado w Boulder. „O ile nam wiadomo, nie będzie żadnego uderzenia przez następne 1000 lat”.
Dotyczy to jednak tylko masywnych asteroid, które mogą zabić planety. Inne asteroidy, takie jak Apophis, nadal są w stanie wyparować obszar rozciągający się na kilkaset kilometrów.
Według Towarzystwo PlanetarneOdpowiada to mocy 1000 megaton, czyli setkom głowic nuklearnych wystrzelonych w to samo miejsce.
Jakie zagrożenie dla Ziemi stanowią asteroidy?
Ziemia codziennie przechodzi przez około 10 ton pyłu planetarnego. To meteory, które można zobaczyć niemal każdej nocy.
Niektóre obiekty, o różnej wielkości, od kamyków po kule do kręgli, przedostają się do atmosfery trzy lub cztery razy dziennie. Obiekty te powodują najjaśniejsze rozbłyski na nocnym niebie.
Przedmioty wielkości ciężarówki pojawiają się dwa lub trzy razy w każdym stuleciu. Ostatni strajk miał miejsce w 2013 r. – ogromna kula ognia, która rozbiła okna i raniła pieszych nad miastem Czelabińsk w Rosji.
Duże asteroidy – o średnicy około 150 metrów – mogą być niszczycielskie. Jednak prawdopodobieństwo, że jeden z nich wejdzie do atmosfery, wynosi około jeden na 25 000 lat.
Jakakolwiek kolizja z obiektem większym niż kilometr może zniszczyć cywilizację, jaką znamy, wraz z tsunami, kulami ognia i ogromnymi chmurami gruzu wyrzucanymi wysoko w atmosferę. Szansa na dotarcie takiego ciała do Ziemi nie przekracza raz na dwa miliony lat.
Uważa się, że zabójca dinozaurów, który uderzył w Ziemię 66 milionów lat temu, miał średnicę około 10 kilometrów.
Ekspert od asteroid: „Natura nam takiego przynosi”
Aby przyspieszyć misję RAMSES, ESA proponuje ponowne wykorzystanie podstawowego projektu misji na asteroidę, która jest już w przygotowaniu.
the Sonda Hery Wystrzelenie pojazdu zaplanowano na październik przyszłego roku, a jego misja polega na ponownym odwiedzeniu bliźniaczych asteroid Didymos i Demorphos, które w 2022 roku będą przedmiotem eksperymentu kolizyjnego.
Sonda Ramses wykorzysta bliskość Apophis do Ziemi, aby bliżej przyjrzeć się konsystencji jej kamienistej powierzchni. Oznacza to, że możliwe jest zaobserwowanie konsekwencji zbliżenia się asteroidy do ziemskiej grawitacji.
„Po raz pierwszy w historii natura przynosi nam taki eksperyment i sama przeprowadza eksperyment” – powiedział astronom Europejskiej Agencji Kosmicznej Patrick Michel.
Sonda NASA OSIRIS-REx (Ozyrys to egipski bóg umarłych) wysłała niedawno na Ziemię próbki z asteroidy Bennu. Obecnie przemierza przestrzeń kosmiczną, by spotkać się z Apophisem około miesiąc po przejściu obok Ziemi w 2029 roku. Oczekuje się, że pozostanie w pobliżu przez ponad rok.
Jedną z jego misji będzie wysadzenie powierzchni Apophisa za pomocą jednego z jego silników odrzutowych.
„Umożliwi nam to obserwację materiałów podpowierzchniowych, co zapewni nam niedostępny w inny sposób wgląd w wietrzenie przestrzeni kosmicznej i wytrzymałość powierzchni kamiennych asteroid” – twierdzą planiści misji z Uniwersytetu w Arizonie.
Czy masz pomysł na historię? E-mail: Newsroomau@yahoonews.com.
Możesz nas także śledzić Facebook, Instagrama, TIK Tok, Świergot I youtube.