William Shatner przewidział, że osiągnie swoje „ostateczne katharsis” po swojej historycznej podróży w kosmos. Przedstawiciel Star Trek powiedział, że podróż wypełniła go smutkiem, „ekstremalnym żalem” i nowym uznaniem dla piękna Ziemi.
„Moja podróż w kosmos miała być świętem, a zamiast tego przypominała pogrzeb”, fragment jego książki Boldly Go: Reflections on a Awe and Wonder, opublikowanej przez różnorodnyczyta.
„Uwielbiam tajemnicę wszechświata. Uwielbiam wszystkie pytania zadawane nam przez tysiące lat poszukiwań i hipotez… Ale kiedy spojrzałem w przeciwnym kierunku, w kosmos, nie było żadnej tajemnicy, żadnego wielkiego podziwu do zobaczenia … Wszystko, co widziałem, to śmierć, napisał Shatner.
Kliknąłem zdjęcia aktora w oknie Jeff Bezos Blue Origin Kapsuła była transmitowana na żywo na Ziemię w październiku ubiegłego roku, gdy czteroosobowa załoga zbliżyła się do granicy kosmosu, znanej jako Linia Karmana, i nadal to robiła.
Ale dla Shatnera, przypominającego widok prawie rok później, opisuje „zimną, ciemną, czarną pustkę… głęboką, otaczającą, wszechogarniającą”.
„Wszystko, co uważałem za złe. Wszystko, czego spodziewałem się zobaczyć, było złe” – napisał. „Wierzyłem, że podróż w kosmos będzie ostatecznym katharsis tego połączenia, którego szukałem wśród wszystkich żywych istot – i że bycie tam będzie kolejnym pięknym krokiem do zrozumienia harmonii wszechświata”.
Kanadyjczyk, który urzekł świat w roli kapitana Jamesa Kirka z USS Enterprise ze Star Trek, po wylądowaniu rozpłakał się, opisując go jako „ najgłębsze doświadczenie Mogę sobie to wyobrazić.” „Mam nadzieję, że nigdy nie wyzdrowieję” – powiedział wtedy – „Jestem pełen emocji związanych z tym, co się właśnie wydarzyło. To niezwykłe i niezwykłe. „
Ale rok po powrocie na Ziemię Shatner napisał we fragmencie: „Odkryłem, że piękna tam nie ma, jest tutaj, z nami wszystkimi. Pozostawienie tego za sobą jeszcze bardziej wzmocniło moje połączenie z naszą małą planetą”.
„Było to jedno z najsilniejszych uczuć smutku, jakich kiedykolwiek doświadczyłem w moim życiu.Kontrast między nadmiernym chłodem kosmosu a ciepłym pokarmem ziemi pod ziemią napełniał mnie intensywnym smutkiem.
„Każdego dnia stajemy w obliczu wiedzy o coraz większym niszczeniu Ziemi własnymi rękami: wyginięciu gatunków zwierząt, roślin, zwierząt… Rzeczy, które ewoluowały przez 5 miliardów lat i nagle nigdy ich nie zobaczymy ponownie z powodu interwencji ludzkości, która napełniła mnie podziwem.
„Moja podróż w kosmos miała być świętem, a zamiast tego przypominała pogrzeb”.
Dodał w niedawnym wywiadzie z Washington Post: „Wszyscy potrząsali butelkami szampana i to było ogromne poczucie spełnienia. A ja wcale tak nie czułem. Nie imprezowałem. Ja, nie wiem, potrząsałem pięścią w stronę bogów. „