Obie załogi zostały wybrane i ogłoszone na dwa lata przed lotem w 1975 r., co oznaczało, że Rosja po raz pierwszy nadała astronautom imiona, zanim faktycznie polecieli. Obydwa kraje wybrały weteranów, ponieważ wymagana była dyplomacja i doświadczenie: Tom Stafford ze Stanów Zjednoczonych wraz z Dickiem Slaytonem, jedynym z siedmiu astronautów, który nigdy nie latał, oraz Vance Brand, który miał lata doświadczenia w rezerwie. Generał Leonow, który odbył pierwszy na świecie spacer kosmiczny i założył własną bazę siłową w Rosji, został mianowany dowódcą Sojuza, przy wsparciu Walerija Kubasowa.
Dla Amerykanów pierwszym szokiem było to, że nie połączą się, jak oczekiwano, ze stacją kosmiczną Salut, ale bezpośrednio ze statkiem kosmicznym Sojuz, przy znacznie mniejszych szansach na zgłębienie sowieckich tajemnic kosmicznych. Wielu wierzyło, że dokowanie nigdy nie nastąpi, zwłaszcza gdy Tom Stafford powiedział Rosjanom, że misję należy przerwać, po tym jak zablokowali jego prośby o udanie się do Bajkonuru w Kazachstanie w celu inspekcji Sojuza.
Zaniepokoiło to jego szefów w NASA, ponieważ od misji zależy 4000 stanowisk pracy. Ale Sowieci również tego potrzebowali, żeby iść do przodu, więc następnego dnia Leonow objął Stafforda ramieniem i powiedział: „W czym problem? Oczywiście, że możesz pojechać do Bajkonuru.
Następnie Sowieci stworzyli swój pierwszy w historii zestaw prasowy — o długości 204 stron, dwukrotnie większy niż NASA — i rozpoczęli zsynchronizowane odliczanie statków kosmicznych oddalonych od siebie o 10 000 mil (16 000 km). Pomimo konsternacji, kiedy Dick Slayton powiedział na konferencji prasowej, że Sowieci mają „kiepski system polityczny” i że nie chce być jego częścią, dwudniowe spotkanie w końcu doszło.