Jeden z najsłynniejszych brytyjskich producentów herbaty ujawnił, że codziennie monitoruje dostawy herbaty, ponieważ import osiąga „okres krytyczny”.
Tetley Tea, druga co do wielkości marka herbaty w kraju, stwierdziła, że dostawy są „znacznie niższe”, niż oczekiwała w związku z niepokojami na Morzu Czerwonym.
Decyzja ta pojawiła się po tym, jak supermarket Sainsbury's wydał ostrzeżenia dotyczące dostępności czarnej herbaty.
Tetley powiedziała jednak, że ma nadzieję w dalszym ciągu zaspokajać normalny popyt.
Stwierdzono, że chociaż obecny poziom produkcji nie uległ zmianie, ilość, jaką będzie w stanie utrzymać w zapasach, zmniejszy się, co określił jako „bardzo niestabilną sytuację”.
Firma, której właścicielem jest Tata Consumer Products, dostarcza torebki z herbatą do supermarketów w Wielkiej Brytanii i eksportuje je na cały świat. Powiedział BBC, że w grudniu podjął środki łagodzące, aby uporać się z problemami w łańcuchu dostaw.
Rzeczniczka Tetley powiedziała: „W tej chwili jest to trochę trudniejsze, niż byśmy chcieli, ale jesteśmy pewni, że jesteśmy w stanie utrzymać poziom dostaw.
„Naszym priorytetem jest utrzymanie wysokiego, stałego poziomu usług w oparciu o pożądany i oczekiwany popyt. Wierzymy, że możemy to nadal świadczyć, ale zdajemy sobie sprawę, że jest to krytyczny okres wymagający naszej ciągłej uwagi”.
Lider rynku Yorkshire Tea powiedział także BBC: „Niestety ciągłe zakłócenia w transporcie mają wpływ na kategorię artykułów spożywczych… Uważnie monitorujemy sytuację”.
Konsumenci zaczęli zauważać problemy na High Street. Tabliczka w sklepie Sainsbury's głosiła: „Występują problemy z dostawami, które wpływają na dostawy czarnej herbaty w całym kraju. Przepraszamy za wszelkie niedogodności i mamy nadzieję, że wkrótce wrócimy z pełnymi zapasami”.
Inne sieci supermarketów nie zgłosiły publicznie żadnych problemów, a Brytyjskie Konsorcjum Detalistów (BRC), które reprezentuje głównych detalistów, określiło je jako „tymczasowe zakłócenia”.
„Wpływ na konsumentów będzie minimalny, ponieważ sprzedawcy detaliczni nie przewidują poważnych wyzwań” – powiedział Andrew Opie, dyrektor ds. żywności i zrównoważonego rozwoju w BRC.
Tymczasem Brytyjskie Stowarzyszenie Herbaty i Naparów (UKTIA), które odpowiada za ponad 90% całej herbaty sprzedawanej w sklepach w Wielkiej Brytanii, bagatelizuje wpływ zakłóceń w Morzu Czerwonym. Dyrektor naczelna Sharon Hall powiedziała, że członkowie organizacji zgłosili „dobre zapasy” herbaty.
„Kupujący nie powinni się martwić; ich ulubione marki herbat będą nadal dostępne” – dodała.
UKTIA twierdzi, że herbata w dalszym ciągu wyprzedziła kawę w roli gorącego napoju w Wielkiej Brytanii, wypijanego codziennie prawie 100 milionów filiżanek.
Na import herbaty, podobnie jak wielu innych produktów, wpływają ciągłe ataki rebeliantów Houthi w Jemenie.
Pomimo wysiłków sił zbrojnych Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych mających na celu zapobieżenie atakom na zachodnie żeglugi przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, import do Wielkiej Brytanii i Europy pozostaje zakłócony.
Wiele przedsiębiorstw żeglugowych decyduje się obecnie na ominięcie niebezpiecznej trasy do miejsca przeznaczenia i zamiast tego płynie przez RPA i Przylądek Dobrej Nadziei, co wydłuża i zwiększa koszty podróży.
BBC skontaktowało się ze wszystkimi głównymi supermarketami, a także z PG Tips, Twinings i Typhoo Tea w celu uzyskania komentarza.