Oczekuje się, że Swift weźmie w niedzielę udział w największym wydarzeniu w amerykańskim kalendarzu sportowym, aby kibicować swojej przyjaciółce.
Międzynarodowa gwiazda muzyki pop Taylor Swift wróciła z Japonii do Stanów Zjednoczonych, podnosząc oczekiwania swoim zbliżającym się występem na koncercie Super Blow, aby kibicować swojemu chłopakowi Travisowi Kelce’owi – podają media.
Swift wylądował w Los Angeles w sobotę po wyprzedanym koncercie w Tokio, wzbudzając nadzieje fanów, że uda im się wybrać na niedzielny mecz w Las Vegas i obejrzeć mecz Kelce przeciwko Kansas City Chiefs przeciwko San Francisco 49ers.
Serwis Gossip TMZ opublikował ziarniste zdjęcie Swifta wsiadającego do SUV-a czekającego na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles przed odlotem w towarzystwie procesji pojazdów z przyciemnionymi szybami.
Dokładne miejsce pobytu Swift było źródłem powszechnych spekulacji w mediach społecznościowych, a internetowi detektywi regularnie publikowali aktualizacje na temat samolotu lecącego z Tokio do Los Angeles.
Ambasada Japonii nawet odniosła się do podróży Swift, zamieszczając w mediach społecznościowych informację, że jeśli gwiazda popu opuści Tokio wieczorem po koncercie, „powinna wygodnie przybyć do Las Vegas przed rozpoczęciem Super Bowl”.
Swift, jeden z artystów muzycznych wszech czasów odnoszący największe sukcesy, posiadający 14 nagród Grammy i setki milionów egzemplarzy sprzedanych albumów na całym świecie, był obecny na 12 meczach NFL, aby obejrzeć grę Kelce.
Przedstawiciele NFL przypisują obecności Swifta na meczach nagły wzrost popularności tego sportu wśród młodych kobiet.
Pojawienie się Swift na 58. Super Bowl na stadionie Allegiant w Las Vegas może pomóc w podniesieniu na nowy poziom frekwencji na gali NFL, która regularnie przyciąga ponad 100 milionów widzów jako największe wydarzenie w amerykańskim kalendarzu sportowym.
Na początku tygodnia Kelsey żartował, że czuje presję zwycięstwa po tym, jak w niedzielę Swift zdobył rekordową czwartą nagrodę Grammy w kategorii album roku za album Midnights.
„To niewiarygodne” – powiedziała Kelce na poniedziałkowej konferencji prasowej.
„Ona sama przepisuje podręczniki do historii. Powiedziałem jej, że będę musiał dotrzymać umowy i wrócić do domu z jakimś sprzętem komputerowym.