agencji NASA Statek księżycowy Artemida 1 Wrócił na Ziemię w niedzielę, przebijając się przez górną atmosferę z prędkością ponad 24 000 mil na godzinę i wytrzymując piekło ponownego wejścia w temperaturze 5000 stopni, zanim osiadł na gwiezdnym Oceanie Spokojnym, aby zakończyć 25-dniowy lot testowy o długości 1,4 miliona mil do Księżyc iz powrotem.
Opadając pod trzema ogromnymi spadochronami, 9-tonowa kapsuła Orion delikatnie rozbiła się o wodę 200 mil na zachód od Baja California o godzinie 12:40 EDT, 20 minut po napotkaniu pierwszych śladów atmosfery zaobserwowanych na wysokości 76 mil.
„Jestem zdezorientowany. To niezwykły dzień” – powiedział administrator NASA Bill Nelson. „To historyczne, ponieważ teraz wracamy w przestrzeń kosmiczną z nową generacją”.
W dogodnym, choć nieplanowanym zbiegu okoliczności, regresja nastąpiła 50 lat co do dnia po ostatnim lądowaniu Apollo 17 na Księżycu w 1972 roku i zaledwie 10 godzin po SpaceX. Uruchomiona Japoński lądownik księżycowy, wysłany po raz pierwszy w czysto komercyjnym przedsięwzięciu z Przylądka Canaveral.
„Od Tranquility Base przez Taurus-Littrow do spokojnych wód Oceanu Spokojnego zbliża się ostatni rozdział podróży NASA na Księżyc” — powiedział Rob Navias, komentator NASA, w momencie upadku Oriona. Do lądowisk Apollo 11 i 17 .
Nelson mówił także o Apollo, mówiąc, że prezydent John F. Kennedy „oszołomił wszystkich z pokolenia Apollo i powiedział, że osiągniemy to, co uważaliśmy za niemożliwe”.
„To nowy dzień” – powiedział Nelson. „Nastał nowy dzień. I pokolenie Artemidy nas tam zabiera”.
Wspólny zespół ratunkowy Marynarki Wojennej i NASA stał w zasięgu wzroku zraszacza Orion, aby sprawdzić spaloną kapsułę i po ostatniej rundzie testów wciągnął ją na zalany pokład studni USS Portland, statku desantowego.
Po wpompowaniu wody morskiej Orion spocznie na kołysce ochronnej na czas podróży powrotnej do Bazy Marynarki Wojennej w San Diego i ostatecznie do Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego.
Ponowne wejście i ogrzewanie były ostatnimi głównymi celami lotu testowego Artemis 1, dając inżynierom pewność, że szeroka na 16,5 stopy osłona termiczna Avcoat będzie działać zgodnie z założeniami, gdy czterech astronautów wróci z Księżyca po następnym locie Artemis w 2018 roku. 2024 .
Kierownik misji Mike Saravin powiedział w piątek, że testowanie osłony termicznej było w rzeczywistości najwyższym priorytetem misji Artemis 1 „i nie bez powodu jest to nasz pierwszy i najważniejszy cel”.
„Nie ma tu na Ziemi urządzenia do wytwarzania strumienia łuku ani termicznego powietrza, które byłoby w stanie powtórzyć wejście z prędkością ponaddźwiękową z osłoną termiczną tej wielkości” – powiedział. „To całkowicie nowy projekt osłony termicznej i jest to element wyposażenia, który ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa. Został zaprojektowany w celu ochrony statku kosmicznego i (przyszłych astronautów)… więc osłona termiczna musi działać”.
I najwyraźniej właśnie to zrobił, bez widocznych oznak jakichkolwiek poważnych uszkodzeń. Podobnie wszystkie trzy główne spadochrony otworzyły się normalnie, podobnie jak poduszki powietrzne potrzebne do ustabilizowania kapsuły w przypadku lekkiego napełnienia obwodu.
Udany lot testowy jest „tym, czego potrzebujemy, aby udowodnić ten pojazd, abyśmy mogli latać z załogą” – powiedział zastępca administratora Bob Cabana, były dowódca promu kosmicznego. „Oto następny krok i nie mogę się doczekać… kilka drobnych usterek po drodze, ale (ogólnie) działało bezbłędnie”.
Uruchomiona 16 listopada Podczas pierwszego lotu nowej, ogromnej rakiety NASA Space Launch System, bezzałogowa kapsuła Orion została wystrzelona z orbity Ziemi na Księżyc, aby przeprowadzić wyczerpującą serię testów, sprawdzając napęd, nawigację, zasilanie i systemy komputerowe w głębokim kosmosie środowisko.
Orion przeleciał przez połowę „dalekiej orbity wstecznej” wokół Księżyca, która przenosiła go dalej od Ziemi – 268 563 mil – niż jakikolwiek poprzedni statek kosmiczny sklasyfikowany przez ludzi. Dwa krytyczne starty jego głównego silnika spowodowały w zeszły poniedziałek przelot nad powierzchnią Księżyca na małej wysokości, co z kolei ustawia łazik na kursie do lądowania w niedzielę.
NASA pierwotnie planowała sprowadzić statek na zachód od San Diego, ale przewidywanie zimnego frontu przynoszącego silniejsze wiatry i wzburzone morza skłoniło kierowników misji do przesunięcia miejsca lądowania na południe o około 350 mil, do punktu na południe od wyspy Guadalupe, około 200 mil na zachód. Dolna Kalifornia.
Po ostatnim manewrze korekty kursu w niedzielę rano, sonda Orion powróciła do wyraźnej atmosfery na wysokości 400 000 stóp o godzinie 12:20.
Cewka ponownego wejścia została zaprojektowana tak, aby Orion przeskakiwał raz przez szczyt atmosfery, jak płaski kamień przeskakujący przez spokojne wody przed ostatecznym zejściem. Zgodnie z oczekiwaniami Orion spadł z 400 000 stóp na wysokość około 200 000 stóp w ciągu zaledwie dwóch minut, a następnie wspiął się z powrotem na około 295 000 stóp, po czym wznowił kierowany komputerowo spadek na Ziemię.
W ciągu półtorej minuty od wejścia tarcie atmosferyczne zaczęło generować temperatury przez osłonę termiczną prawie 5000 stopni Fahrenheita – połowę temperatury widocznej powierzchni Słońca – otaczając statek kosmiczny naładowaną elektrycznie plazmą, która blokowała komunikację z instrumentami kontroli lotu przez pięć lat ok. lat. Minuty.
Po dwuipółminutowej awarii komunikacji podczas drugiego zejścia w niższe warstwy atmosfery, statek kosmiczny nadal zwalniał, gdy zbliżał się do miejsca lądowania, zwalniając do około 650 mil na godzinę, mniej więcej prędkości dźwięku, około 15 minut po rozpoczęciu wejścia.
Wreszcie, na wysokości około 22 000 stóp i przy prędkości nieco poniżej 300 mil na godzinę, rozłożyły się małe spadochrony dla rowerzystów, a osłona ochronna przeciągnęła się wraz z trzema pasami pilota. W końcu, ku mile widzianemu widokowi pobliskiej ekipy ratowniczej, główne spadochrony kapsuły wystartowały z wysokości około 5000 stóp, spowalniając Oriona do mniej więcej 28 mil na godzinę na plusk.
Czas trwania wyprawy wyniósł 25 dni, 10 godzin i 52 minuty.
„To była niesamowita misja. Osiągnęliśmy wszystkie nasze główne cele misji” — powiedział Michele Zaner, inżynier ds. planowania misji Oriona. „Samochód sprawował się tak dobrze, jak się spodziewaliśmy, a pod wieloma względami nawet lepiej.
„To najdalszy statek kosmiczny sklasyfikowany przez ludzi, jaki kiedykolwiek podróżował, i wymagał wielu złożonych analiz i planowania misji. Zobaczenie, jak to wszystko się łączy i tak udana misja testowa, było niesamowite”.
Podczas gdy kontrolerzy lotu doświadczali wciąż niewyjaśnionych usterek w swoim systemie zasilania, początkowej „burleski” ze śledzeniem gwiazd i obniżoną wydajnością anteny fazowanej, zbudowany przez ESA statek kosmiczny Orion i moduł serwisowy generalnie działały dobrze, osiągając Prawie wszystko. z ich głównych celów.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, NASA planuje kontynuować misję Artemis 1, wysyłając czterech astronautów wokół Księżyca podczas drugiego lotu programu — Artemis 2 — w 2024 r. Pierwsze lądowanie na Księżycu nastąpi w latach 2025-26, kiedy NASA mówi, że pierwsza postawi stopę. Przedstaw następną kobietę i mężczyznę na Księżycu w pobliżu bieguna południowego.
Podczas gdy lot w 2024 r. wydaje się możliwy do osiągnięcia w oparciu o wyniki misji Artemis 1, lądowanie na Księżycu Artemis 3 ma trudniejszy harmonogram, wymagający dobrych wyników podczas misji Artemis 3 oraz pomyślnego opracowania i przetestowania lądownika księżycowego, który NASA płaci SpaceX 2,9 USD. miliardów na rozwój.
Sonda, wariant rakiety Starship firmy, jeszcze nie poleciała w kosmos. Będzie to jednak wymagało kilku zrobotyzowanych podróży tankowania na niskiej orbicie okołoziemskiej, zanim uda się na Księżyc, aby czekać na spotkanie z astronautami wystrzelonymi na pokładzie kapsuły Orion.
SpaceX i NASA podały kilka szczegółów na temat rozwoju lądownika księżycowego Starship i nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie gotowy do bezpiecznego transportu astronautów na Księżyc.