Biały Dom twierdzi, że Teheran zaopatruje jemeńską grupę rebeliantów w broń i wywiad taktyczny.
Stany Zjednoczone oskarżyły Iran o głębokie zaangażowanie w ataki rebeliantów Houthi na statki handlowe na Morzu Czerwonym po doniesieniach o zaatakowaniu innego izraelskiego statku handlowego.
Wsparcie Teheranu dla jemeńskiej grupy rebeliantów obejmuje broń i wywiad taktyczny, oświadczył w piątek Biały Dom, przedstawiając nowo odtajnione dane wywiadowcze, które jego zdaniem pokazują udział Iranu w atakach. Iran wielokrotnie zaprzeczał zaangażowaniu.
„Wiemy, że Iran był mocno zaangażowany w planowanie operacji przeciwko statkom handlowym na Morzu Czerwonym” – stwierdziła w oświadczeniu rzeczniczka Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Adrienne Watson.
Dodał: „Jest to zgodne z długoterminowym wsparciem materialnym i zachęcaniem przez Iran do destabilizujących działań Houthi w regionie”.
„To międzynarodowe wyzwanie wymagające wspólnych działań” – stwierdził Watson.
Biały Dom stwierdził, że analiza wizualna wykazała niemal identyczne cechy irańskich dronów KAS-04 i bezzałogowych pojazdów używanych przez Houthi, a także spójne cechy między rakietami irańskimi i Houthi.
Al Jazeera nie była w stanie niezależnie zweryfikować zarzutów Białego Domu.
Nasz korespondent, Resul Sardar z Dżibuti, powiedział, że Houthi potwierdzili, że przez lata opracowali własne obiekty wywiadowcze, „które okazały się bardzo skuteczne”.
Jednakże urzędnicy amerykańscy upierają się, że Huti nie mają radarów i polegają na technologii dostarczonej przez Iran. Sardar dodał: „W przeciwnym razie rakiety wystrzelone przez Houthi wpadną do wody”.
Siła morska
Huti, którzy kontrolują duże części Jemenu, w tym stolicę, Sanę, przeprowadzili dziesiątki ataków dronami i rakietami na statki handlowe na Morzu Czerwonym, co grupa określiła jako wyraz wsparcia dla Palestyńczyków w obliczu izraelskich bombardowań w Gazie.
W sobotę tankowiec z produktami chemicznymi pływający pod banderą Liberii był ostatnim zaatakowanym statkiem, choć żadna grupa nie przyznała się jeszcze do ataku. Brytyjska firma zajmująca się bezpieczeństwem morskim Ambrey i UK Maritime Trade Operations (UKMTO) podały, że statek został uderzony przez bezzałogowy statek powietrzny 200 kilometrów (120 mil) na południowy zachód od Veraval w Indiach.
„Zgłoszono również pewne uszkodzenia konstrukcyjne i na pokład zabrano trochę wody. Statek należał do Izraela. Firma podała na swojej stronie internetowej, że ostatnio dzwoniła do Arabii Saudyjskiej i w tym czasie zmierzała do Indii.
Ataki Houthi skutecznie przekierowały znaczną część światowego handlu, zmuszając firmy żeglugowe do żeglugi po Afryce, powodując wyższe koszty i opóźnienia w dostawach energii, żywności i towarów konsumpcyjnych.
Kilkanaście przedsiębiorstw żeglugowych, w tym włosko-szwajcarski gigant Mediterranean Shipping, francuski CMA CGM i duński AP Moller-Maersk, zawiesiło tranzyt przez Morze Czerwone z powodu ataków.
Na początku tego tygodnia Waszyngton ogłosił wystrzelenie wielonarodowych sił obejmujących ponad 20 krajów w celu ochrony statków przepływających przez Morze Czerwone.
W zeszłym tygodniu amerykański niszczyciel wyposażony w rakiety kierowane zestrzelił 14 dronów szturmowych, które prawdopodobnie zostały wystrzelone z obszarów kontrolowanych przez Houthi w Jemenie.
Przywódcy Houthi ostrzegli, że w przypadku ataku zareagują „amerykańskimi pancernikami” i „amerykańskimi interesami”.
Teheran oświadczył, że wspiera politycznie Huti, ale zaprzecza wysyłaniu broni do tej grupy.
W zeszłym miesiącu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iranu odrzuciło izraelskie oskarżenia, że Houthi działali pod jego kierownictwem, kiedy zajęli izraelski statek i zaprzeczyli odpowiedzialności za drona zestrzelonego przez amerykański niszczyciel rakietowy.
Huti, którzy od zeszłego roku skutecznie utrzymują wynegocjowany za pośrednictwem ONZ rozejm z rządem wspieranym przez Arabię Saudyjską, powstali przeciwko rządowi Jemenu w 2014 r., wywołując wyniszczającą wojnę domową.