Waszyngton – Rep. Pat Ryan powiedział w niedzielę, że według niego różnica między niewielkim odsetkiem Amerykanów – mniej niż 1% – będącymi członkami amerykańskiej armii w czynnej służbie, a resztą kraju jest „równie głęboko problematyczna jak demokracja”.
„Kiedy tracimy więź między walczącymi w naszych wojnach i ich rodzinami a wszystkimi innymi, jest to absolutnie konieczne, więc musimy wymyślić, jak zjednoczyć ludzi, aby więcej ludzi służyło” – powiedział Ryan w „Face naród.” Przed Dniem Pamięci.
Ryan, weteran, powiedział, że on i jego koledzy w Kongresie pracowali nad ustaleniem priorytetów projektu w corocznej ustawie o obronności, powołując się na wyzwania pomiędzy poszczególnymi rodzajami wojska dotyczące liczby rekrutów.
„Wywarliśmy presję i wydaliśmy zestaw dyrektyw, aby powiedzieć, że jest to nie do przyjęcia dla Departamentu Obrony” – powiedział Ryan. „I zaczynamy widzieć, że liczby te rosną”.
Jednak według nowojorskiego Demokraty „najpotężniejszą rzeczą”, jaką zrobił w Kongresie, było uczestnictwo w tradycji mycia rąk pod Pomnikiem Weteranów Wietnamu w Dzień Pamięci. Ponadpartyjne wysiłki zostały zainicjowane przez posła Mike’a Waltza, który pojawił się także w niedzielnym programie „Face the Nation”.
Waltz, republikanin z Florydy, który jest także weteranem, powiedział o tradycji, zgodnie z którą „dla narodu amerykańskiego” „ważne jest, aby prawodawcy z różnych środowisk wspólnie „oddawali cześć naszym przodkom”, pomimo dzielących ich różnic.
„Widziałem zaciekłość i walki wewnętrzne i powiedziałem, no wiesz, zbierzmy razem grupę weteranów” – powiedział Waltz, wyjaśniając, jak zaczęła się ta tradycja. „Ludzie, którzy naprawdę mają skórę w tej grze.”
Ryan i Waltz zachwalali prace nad zwiększeniem liczby weteranów w Kongresie, wyrażając nadzieję, że przyciągną więcej osób, które służyły w wojsku lub odbywały służbę wojskową, reprezentując Amerykanów.
Waltz zauważył, że jeśli chodzi o służbę krajowi, „służba nie musi odbywać się tylko w wojsku”.
„Jedną z rzeczy, w które jesteśmy zaangażowani i którą wspieramy, jest przywrócenie nas do służby narodowej jako narodu” – powiedział Waltz. „Nie musi to być mundurek, ale może to być park narodowy, korepetycje w centrum miasta lub opieka nad osobami starszymi. Ale w jaki sposób zapewnić młodym ludziom środowisko, w którym uczą się przywództwa, dyscypliny i wytrwałości ?I służą sprawie większej niż oni sami i ich rodacy, którzy mogą nie wyglądać jak oni lub nie pochodzić z tego samego środowiska co oni.
Waltz zasugerował, aby rząd zachęcał do służby i zasugerował, że młodzi ludzie mogliby przepracować rok po ukończeniu studiów i otrzymać świadczenie.
„Myślę, że jako naród musimy ponownie przemyśleć służbę” – dodał.