MEXICO CITY (Reuters) – Szesnastu pracowników meksykańskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego zostało zwolnionych w piątek po tym, jak zostali porwani na początku tego tygodnia w południowym stanie Chiapas po trzydniowym przeszukaniu, poinformowały władze.
„Wszyscy mają się dobrze” – powiedział rzecznik ministerstwa.
Pracownicy, wszyscy mężczyźni, zostali uprowadzeni przez uzbrojoną grupę we wtorek na autostradzie w pobliżu stolicy stanu, Tuxtla Gutierrez, po wyjściu z pracy, poinformowały władze.
Do poszukiwań dołączyło ponad 1000 agentów federalnych i stanowych, a dwie osoby zostały aresztowane na początku tego tygodnia.
Lokalne media pokazały zdjęcia rodzin zebranych w biurach ministerstwa, wybuchających płaczem, gdy spotkały się z porwanymi ofiarami. Pojawiła się płacząca kobieta, krzycząc: „Dziękuję Ci, Panie!”
We wtorek rzecznik Departamentu Bezpieczeństwa Stanu Chiapas powiedział Reuterowi, że pracownicy nie są policjantami, ale pracownikami departamentu, dodając: „Nic takiego nigdy się nie wydarzyło”.
Porwani pracownicy zostali złapani na wideo wkrótce po ich zaginięciu, ich oczy leżały na ziemi, stali razem, gdy jeden z nich przekazał wiadomość, że zostaną zwolnieni w zamian za rezygnację z wyższych urzędników w ministerstwie.
Ministerstwo potwierdziło, że ci, którzy pojawili się na filmie, to więźniowie.
Warunki ich uwolnienia pozostają niejasne.
(Reportaż Lisbeth Diaz; scenariusz: Isabelle Woodford; montaż: Sarah Moreland i Leslie Adler)