Play-offy NBA: Shai Gilgeous-Alexander prowadzi Thunder pokonując Mavs i remisując w serii 2-2

W poniedziałkowy wieczór Shai Gilgeous-Alexander nie otrzymał zbyt wiele pomocy w ofensywie od swoich kolegów z drużyny.

Nie potrzebował tego.

Zespół Thunder All-Star odrobił w pierwszej połowie 14-punktową stratę i poprowadził Oklahoma City do zwycięstwa 100-96 nad Dallas Mavericks. Dzięki temu zwycięstwu Thunder zremisowali w półfinale Konferencji Zachodniej 2:2 i uniknęli powrotu do Oklahoma City na krawędzi eliminacji.

W trudnym meczu dla obu drużyn Gilgeous-Alexander był gwiazdą wydarzenia, zdobywając 34 punkty. Pomógł drużynie Thunder odzyskać przewagę 22-8 w pierwszej kwarcie, a następnie w czwartej kwarcie uzyskał serię 9-0, która zapewniła Thunder prowadzenie 89-86. Oklahoma City już nigdy więcej nie przegrało.

Thunder przez większą część wieczoru zmagali się z duszną obroną Dallas, która wielokrotnie podważała wysiłki Oklahoma City na boisku. Ale Gilgeous-Alexander zabłysnął, podczas gdy gwiazdy Luka Doncic i Kyrie Irving walczyli w ofensywie dla Mavericks.

Dončić w ostatnich sekundach miał szansę na remis na linii rzutów wolnych. Nie trafił jednak w forhend przy dwóch strzałach, a Dallas prowadził 96-94 na 10,1 sekundy przed końcem. Gilgeous-Alexander podtrzymał grę dwoma rzutami wolnymi na 1,4 sekundy przed końcem i zapewnił sobie czteropunktowe zwycięstwo.

Dzięki sile PJ Washingtona i dominującej akcji w barwach Dallas wcześnie przejął kontrolę. Mavericks prowadzili w pierwszej kwarcie 30:20, a do przerwy 54:43. Większość swojej początkowej pracy wykonali na tablicach, mając przewagę 13-5 po zbiórkach w pierwszej kwarcie i 22-17 po pierwszej połowie. W pierwszej połowie zanotowali dziewięć bloków, utrzymując Thunder na poziomie 34,9% celnych strzałów z gry. Oklahoma City w pierwszej połowie wykonało tylko jedną z 11 prób za trzy punkty.

Shai Gilgeous-Alexander dał popis w poniedziałkowym meczu Oklahoma City z Dallas.  (Tim Hittman/Getty Images)

Shai Gilgeous-Alexander dał popis w poniedziałkowym meczu Oklahoma City z Dallas. (Tim Hittman/Getty Images)

Thunder zareagowali tym samym i w trzeciej kwarcie stłumili atak Dallas, zmniejszając w nagraniu prowadzenie Mavericks do 15 punktów. Gilgeous-Alexander zdobył 12 punktów w kwarcie, a Thunder zakończyli prowadzenie 22-12, zmniejszając przewagę do 69-65 na początku czwartej kwarty.

READ  Zespoły NASCAR są w „poważnej sytuacji” związanej z czarterami

Dallas utrzymywało prowadzenie przez większą część czwartej kwarty, aż w ostatnich sześciu minutach Gilgeous-Alexander przejął kontrolę nad meczem. Zdobył osiem punktów z rzędu Thunder, często oddając rywalizujące strzały, aby przywrócić Thunder do gry.

Jego statystyki nad Timem Hardawayem Jr. i Waszyngtonem doprowadziły do ​​remisu 86-86.

Chet Holmgren 3, dzięki asyście Gilgeousa-Alexandera, zakończył serię 9:0 i dał Thunder pierwsze prowadzenie od 4:2 w pierwszej kwarcie, 89:86. I nie porzucili tego.

Kiedy było już po meczu, Oklahoma City odrobiło początkowy deficyt zbiórek i przez cały mecz utrzymywało prowadzenie 47-45. Po przerwie, po solowym strzale w pierwszej połowie, Thunder trafiali 6 z 16 z 3.

Gilgeous-Alexander zakończył mecz z 34 punktami, ośmioma zbiórkami, pięcioma asystami i dwoma przechwytami, trafiając 14 z 27 z gry. Nie trafił w jedyną próbę zdobycia trzech punktów. Holmgren dodał 18 punktów, dziewięć zbiórek i cztery bloki, trafiając 6 z 9 z gry. Jalen Williams (5 z 19), Josh Giede (2 z 8) i Loguentz Dort (4 z 14) walczyli z boiska, a Oklahoma City pokonało 38% strzelań i zapewniło sobie zwycięstwo.

Dallas nie było dużo lepsze na boisku w nocy, strzelając 40,9%. Jednak błędy na linii rzutów wolnych były kosztowne w dalszej części spotkania. Mavericks nie wykorzystali pięciu rzutów wolnych w czwartej kwarcie, próbując tego wieczoru 12 z 23 (52%) z gry.

Niecelny strzał Dončicia wyróżniał się, ale był jedynym zawodnikiem z sześciu zawodników Mavericks, który próbował rzutami wolnymi strzelać lepiej niż 50% przy wyniku 4 na 6. Skończył z 18 punktami, 12 zbiórek i 10 – asysta triple-double. Jednak problemy strzeleckie, które nękały go przez cały sezon posezonowy (41% przed poniedziałkiem), powróciły po 6 z 20 próbach z gry.

Irving oddał strzały swoim kolegom z drużyny, trafiając 4 z 11 z gry, zdobywając dziewięć punktów i dziewięć asyst. Waszyngton poprowadził Mavericks do punktacji w trzecim meczu z rzędu, zdobywając 21 punktów, zebrał 12 zbiórek i trafił 5 z 11 z 3. W przeciwieństwie do meczów 2 i 3, jego wynik nie przełożył się na zwycięstwo.

READ  Co stało się z Liverpoolem i Xabim Alonso – i jak wygląda teraz klub?

Seria powraca teraz do Oklahoma City na piąty mecz w środowy wieczór.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *