- Powolne starty kardynałów (w pewnym sensie) nie były problemem w czwartek. Arizona wciąż ma zakłopotanie zdobywając zaledwie sześć punktów w pierwszej kwarcie w siedmiu meczach, z których trzy przypadają w czwartek. Ale przynajmniej kardynałowie i tak rozwiązali swoje nieszczęścia w drugiej ćwiartce na jedną noc. Drużyna była lepsza od wyniku 48-26 w drugiej kwarcie, ale zdołała zamienić stratę 7-3 na prowadzenie 28-14 do przerwy. To nie zdarza się co tydzień, a kardynałowie grzebali dwa razy wcześnie na terytorium Świętych. W końcu to nie miało znaczenia. Ale to pół-śmiech Arizony — zwłaszcza Kyler Murray I Kliff Kingsbury – potrzebny. Pomimo tego, że spotkał się z mapą głębokości zamordowanych Świętych, Cardinals przez całą noc dobrze poruszali piłką. Ujmijmy to w ten sposób: Czy możesz sobie wyobrazić reakcję, gdyby nie?
- Brak luzowania DeAndre Hopkins. Hopkins wrócił, gdy kardynałowie najbardziej go potrzebowali. Widać to było w używaniu go przez nich. Hopkins był celem 13 razy, łapiąc dziewięć podań na 99 jardów. Pozwolił, aby kilka piłek trafiło w jego ręce (i kask), czego oczekuje się od gracza, który przegapił pierwsze 35% sezonu. Ale Hopkins zapewnił Murrayowi koc bezpieczeństwa w sytuacjach dalekiego zasięgu i był mile widzianym widokiem. A jego wpływ wykraczał poza połowy i jardy. Pod koniec drugiej kwarty Murray zszedł z boiska krzycząc w kierunku swojego głównego trenera, a Hopkins był tam, aby złagodzić Murraya. Jedno zagranie później Cardinals prowadzili grę i remisowali w grze dwupunktową konwersją (w której Hopkins miał rękę, zwracając defensywną kontrolę trzymania na pierwszym przegranym).
- Jameis Winston Myślimy, że odzyskał pracę. Andy Dalton zastąpił kontuzjowanego Winstona i spisywał się stosunkowo dobrze w pierwszych trzech startach tego sezonu, utrzymując straty (dwa) i wolne (cztery) na niskim poziomie. Mówiono nawet, że Winston będzie miał szansę zachować posadę po tym, jak zostanie uznany za zdrowego. Był bardzo blisko rozpoczęcia czwartku. Być może Dennis Allen żałuje, że nie poszedł w tym kierunku. Dalton zaczął gorąco, ale spisał prawie dziewięciominutową serię kiepskim wyborem w czerwonej strefie, a następnie kolejnymi szóstkami. Pierwszy nie jest jego winą; Drugi cierpiał na stres. Mimo to dla Daltona, który był na boisku, był to trudny występ (nawet rzucając przez cztery przyłożenia), a on nie był przewidywanym starterem. Święci muszą dowiedzieć się, czy Winston ma przyszłość, a czas ucieka, gdy drużyna spada do 2-5. Zakładając, że jest zdrowy, Święci powinni do niego wrócić.
- Święci osiągnęli najniższy poziom w dziale obrotów. Święci weszli do gry z remisem pod względem największej liczby strat w NFL (13) i martwymi ostatnimi pod względem współczynnika strat (minus-7). Ta liczba spadła do minus 10 w przerwie, całkowicie zatrzymując rozpęd we wczesnej fazie gry, który ustanowili. Pierwszy wybór Daltona uniemożliwił Świętym awans 14-3; Po kilku mrugnięciach spadły o dwa znaki. Wiele z tego wynika wyraźnie z ofensywy Świętych, ponieważ sami rozgrywający mieli 10 strat w siedmiu meczach. Ale obrona może zrobić swoją część, aby od czasu do czasu pomóc i ukraść kilka piłek. Po stworzeniu trzech obrotów w pierwszych dwóch meczach, jednostka ma tylko trzy dania na wynos w pięciu meczach. Oczywiście drużyna została zdziesiątkowana przez kontuzje, zwłaszcza na tyłach. Ale jeden lub dwa obroty stworzone w tej grze mogły zmienić scenariusz i utrzymać je w grze na dłużej.
- Kardynałowie muszą dawać Coś Benjamina Więcej możliwości. W Cardinalstorm było trochę cichego szumu przed zeszłotygodniowym meczem z Seahawks James Connor Ranny. To nigdy się nie zmaterializowało, ponieważ Benjamin został przygwożdżony przez słabą obronę w Seattle (15 ciosów na 37 jardów). Jednak w czwartek Benjamin był siłą. Jego opatentowany styl biegu z rozwałką był w pełni widoczny na drodze w stanie Arizona, gdzie rutynowo przeciągał obrońców Saints o dodatkowe jardy w drodze do 12-carowego, 92-jardowego, szybkiego występu na jednym niszczycielu czołgów. Cztery uchwyty. Benjamin jest pochowany na wykresie głębokości, ale zasługuje na rolę, nawet jeśli Connor wróci. Biega ciężko i celowo, bez znaczenia dla przestępstwa kardynałów, który potrzebuje jasnej tożsamości.
Kolejny poziom gry: Isaiah Simmons z Cardinals uderzył 20,68 mil na godzinę na typie szóstym Andy’ego Daltona, najszybszy przez linebackera jako nosiciel piłki w tym sezonie. Od 2020 roku Simmons osiągnął ponad 20 mil na godzinę sześć razy, grając na linii bójki, najwięcej ze wszystkich linebackerów w tym okresie.
Badania NFL: Saints WR Rashid Shaheed stał się dopiero drugim graczem od 1991 roku, który rzucił przyłożenie ponad 40 jardów w swoich dwóch pierwszych bójkach w karierze. Ostatnia rzecz do zrobienia? Cardinals WR Marquis Brown zrobił to jako debiutant w Baltimore.