Mike’a Blake’a/Reutersa
Strażak gaśnie Highland Fire w pobliżu Aguanga w Kalifornii, 31 października 2023 r.
CNN
—
To znaczy, że planeta ociepla się znacznie szybciej, niż wcześniej oczekiwali naukowcy Kluczowy próg szklarniowy Z nowego badania, którego współautorem jest James Hansen – amerykański naukowiec powszechnie uznawany za pierwszego, który publicznie podniósł alarm w związku z kryzysem klimatycznym w latach 80., mogą zostać przekroczone w tej dekadzie.
w papier, opublikowanego w czwartek w Oxford Open Journal of Climate Change, Hansen i kilkunastu innych naukowców wykorzystało szereg danych paleoklimatycznych, w tym dane z polarnych rdzeni lodowych i słojów drzew, modele klimatyczne i dane obserwacyjne, aby stwierdzić, że Ziemia jest bardzo duża, znacznie więcej. bardziej wrażliwe na zmiany klimatyczne, niż dotychczas sądzono.
Jak wynika z raportu, „jesteśmy na wczesnym etapie kryzysu klimatycznego”, w którym ostrzega się, że rosnące temperatury „już się tworzą” i szybko spowodują jeszcze większy wzrost temperatury na świecie. To było przewidywaneDoprowadzi to do wzrostu temperatur o ponad 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z poziomem przedindustrialnym w latach 20. XXI wieku i o ponad 2 stopnie Celsjusza przed 2050 r.
Wyniki te uzupełniają wyniki wielu niedawnych badań, z których wynika, że świat właśnie taki jest Pędzi około 1,5 stopniaJest to próg, powyżej którego skutki zmiany klimatu – w tym ekstremalne upały, susze i powodzie – stają się trudne do przystosowania się przez ludzi.
„Granica 1,5 stopnia jest bardziej zabójcza niż gwóźdź do drzwi” – powiedział Hansen podczas rozmowy telefonicznej z reporterami. „Granicę dwóch stopni można uratować jedynie dzięki ukierunkowanym środkom”.
Jednak niektórzy inni naukowcy kwestionują wnioski zawarte w artykule, że zmiany klimatyczne przyspieszają szybciej, niż przewidują modele.
Hansen, dyrektor Instytutu Ziemi na Uniwersytecie Columbia, jest znanym klimatologiem, którego zeznania złożone w 1988 r. przed Senatem Stanów Zjednoczonych jako pierwsze zwróciły uwagę świata na zmiany klimatyczne.
Ostrzegł już wcześniej, że Ziemia cierpi na brak równowagi energetycznej, gdyż więcej energii dociera do niej poprzez światło słoneczne, niż odchodzi w wyniku ciepła wypromieniowanego w przestrzeń kosmiczną.
Powstały nadmiar ciepła odpowiada 400 000 bomb atomowych wyrzuconych na Hiroszimę dziennie, przy czym większość tej energii pochłania ocean, jak wykazały badania Hansena dziesięć lat temu.
CARL D’SOUZA/AFP/Getty Images
Amerykański naukowiec James Hansen, którego zdjęcie zrobiono w 2013 roku, uznawany jest za pierwszego, który w latach 80. XX wieku publicznie podniósł alarm w sprawie zmian klimatycznych.
W najnowszym artykule Hansen i współpracownicy twierdzą, że nierównowaga energetyczna obecnie wzrosła, częściowo dzięki skutecznym wysiłkom mającym na celu rozwiązanie tego problemu. Zanieczyszczenie powietrza cząstkami stałymi, szczególnie w Chinach i w wyniku globalnych ograniczeń dotyczących zanieczyszczeń pochodzących z transportu. Chociaż tego typu zanieczyszczenia stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia, mają również efekt chłodzący, ponieważ cząsteczki odbijają światło słoneczne od Ziemi.
Jak wynika z artykułu, oczekuje się, że brak równowagi przyspieszy globalne ocieplenie, prowadząc do katastrofalnych konsekwencji, w tym szybkiego wzrostu poziomu morza i zmiany klimatu. Możliwe zamknięcie ważnych prądów oceanicznych W tym stuleciu.
Hansen powiedział, że jest szczególnie zaniepokojony Topnienie pokrywy lodowej Antarktyki Zwłaszcza Lodowiec Thwaitesktóry działa jak korek, zatrzymując lód na lądzie i zapewniając ważną ochronę przed katastrofalnym wzrostem poziomu morza.
Jak jednak wynika z artykułu badawczego, w którym wzywa się do podjęcia „nadzwyczajnych środków”, wzrost temperatur niekoniecznie musi się zatrzymać.
Zalecane przez nią środki obejmują opodatkowanie zanieczyszczenia węglem, zwiększenie energii jądrowej w celu „uzupełnienia energii odnawialnych” oraz zdecydowane działania krajów rozwiniętych, aby pomóc krajom rozwijającym się w przejściu na energię niskoemisyjną. W raporcie wskazano, że choć najwyższym priorytetem jest znaczne ograniczenie zanieczyszczeń powstałych w wyniku ogrzewania planety, samo to nie wystarczy.
„Jeśli chcemy utrzymać poziom morza blisko obecnego poziomu, musimy ochłodzić planetę” – powiedział Hansen.
Z raportu wynika, że można to zrobić jednym ze sposobów Geoinżynieria słoneczna. Ta kontrowersyjna technologia ma na celu obniżenie temperatury poprzez odbicie światła słonecznego od Ziemi lub umożliwienie ucieczki większej ilości ciepła w przestrzeń kosmiczną. Można tego dokonać na przykład poprzez wstrzykiwanie aerozoli do atmosfery lub posypywanie chmur cząsteczkami soli, aby uczynić je bardziej odblaskowymi.
Krytycy ostrzegają przed nieprzewidzianymi konsekwencjami, w tym wpływem na opady deszczu i monsuny, a także „szokiem końcowym”, jeśli geoinżynieria zostanie nagle zatrzymana i uwolnione zostanie tłumione globalne ocieplenie.
Hansen stwierdził jednak, że należy to rozważyć. „Zamiast opisywać te wysiłki jako „zagrażające geoinżynierii”, powinniśmy zdać sobie sprawę, że właśnie teraz geoinżynierii dokonujemy na planecie” – powiedział, spalając duże ilości paliw kopalnych, które ogrzewają planetę.
Wyniki badania są alarmujące i pojawiają się w czasie, gdy świat doświadcza niespotykanych dotąd upałów. Ten rok ma być najcieplejszym w historii – począwszy od czerwca, każdy miesiąc będzie najcieplejszy Bicie rekordów najcieplejszego tego miesiąca.
Jednak chociaż nauka nie ulega wątpliwości, że tempo globalnego ocieplenia rośnie, pogląd, że przyspiesza ono w stopniu przekraczającym przewidywania modeli, jest kontrowersyjny.
Michael Mann, czołowy klimatolog z Uniwersytetu Pensylwanii, powiedział, że wyniki „w dużej mierze odbiegają od trendu”.
Choć powierzchnia Ziemi i oceany ocieplają się, dane nie potwierdzają twierdzeń, że tempo przyspiesza, powiedział CNN w e-mailu. „Jak lubię mówić, prawda jest wystarczająco zła!” powiedział Mann. „Nie ma dowodów na to, że modele nie przewidują ocieplenia spowodowanego działalnością człowieka”.
Zakwestionował także rolę redukcji zanieczyszczeń w trendach globalnego ocieplenia, twierdząc, że ogólny wpływ jest bardzo niewielki, i ostrzegł, że geoinżynieria słoneczna jest „bezprecedensowa” i „potencjalnie bardzo niebezpieczna”.
„To, czy uda się osiągnąć cel 1,5°C, jest w tym momencie kwestią polityki, a nie fizyki klimatu” – powiedział Mann.
Hansen odrzucił jednak krytykę badań, twierdząc, że opierają się one na twardych liczbach i jasnej fizyce.
„To nie są skrajności, to jest prawidłowa fizyka, to jest prawdziwy świat i czasami zrozumienie tego zajmuje społeczeństwu trochę czasu” – powiedział.