RECIFE, BRAZYLIA – NBA musiało wygrać niedzielny AmeriCup i było na dobrej drodze, aby to zrobić.
To znaczy, dopóki nie pada.
Mecz Amerykanów z Wenezuelą został przełożony na przerwę, a Stany Zjednoczone prowadziły 48-21. Ulewny deszcz spowodował wiele przecieków w Gimnazjum Sportowym Geraldo Magalhães, co doprowadziło do wniosku, że nie można bezpiecznie wznowić meczu.
Międzynarodowa Federacja Koszykówki poinformowała, że mecz zostanie wznowiony we wtorek po południu, co oznacza, że Amerykanie będą musieli grać przez trzy kolejne dni, próbując zakwalifikować się do ćwierćfinału.
Zarówno Wenezuela, jak i Stany Zjednoczone rozegrają ostatnie mecze fazy grupowej zaplanowane na poniedziałek.
Międzynarodowa Federacja Koszykówki (FIBA) pozwoliła na rozgrywanie meczów grupy B później w niedzielę na tej samej arenie, co zaplanowano. Dominikana (1-1) pokonała Wyspy Dziewicze (0-2), a Argentyna (2-0) pokonała Portoryko (1-1).
Mecz Wenezueli jest kluczowy dla Stanów Zjednoczonych, które weszły do niedzielnego meczu grupy C 0-1 po przegranej z Meksykiem w piątkowym otwarciu. Aby awansować do ćwierćfinału, który rozpocznie się jeszcze w tym tygodniu, Amerykanie będą potrzebować co najmniej jednego zwycięstwa w trzech meczach grupowych, a być może nawet dwóch.
Możliwe, że Meksyk (2:0) zapewnił sobie miejsce w ćwierćfinale we wcześniejszą niedzielę, prowadząc Panamę (0:2).
Amerykanie zrezygnowali z pierwszego kosza meczu, a następnie przeszli do rundy 18-2 i po prostu jechali dalej. Stany Zjednoczone strzeliły 56% w pierwszej połowie w porównaniu do 33% Wenezueli i prowadziły 24:0 punktami z zakresu 3 punktów.
Craig Sword miał 12 punktów w pierwszej połowie dla Stanów Zjednoczonych, a 11 z 12 Amerykanów strzeliło gola przed zatrzymaniem gry.