Do Rwandy deportowano grupy praw człowieka Care4Calais i Detention Action, Union for Public and Commercial Services (PCS), związek reprezentujący urzędników służby cywilnej w brytyjskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych oraz niektóre osoby ubiegające się o azyl. . Wezwali do wstrzymania lotu, powołując się na politykę brytyjskiej minister spraw wewnętrznych Priti Patel jako „nielegalną z wielu powodów”.
Zwolennicy jej sprawy pracowali nad udostępnieniem w Internecie rzeczywistego zapisu tego oświadczenia. Konferencja Praw Człowieka.
Ale sędzia Swift odrzucił w piątek w londyńskim Królewskim Trybunale Sprawiedliwości nakaz zaniechania działań w trybie nadzwyczajnym, twierdząc, że istnieje „istotny interes publiczny” w umożliwieniu kontynuowania lotów w czasie, gdy trwa kontrola sądowa w sprawie „równowagi komfortu”.
Patel i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson z zadowoleniem przyjęli orzeczenie sądu w piątek. „Nie możemy pozwolić, aby ludzie ryzykowali życiem, a nasze wiodące na świecie partnerstwo pomoże przełamać model biznesowy tych bezwzględnych przestępców” – powiedział Johnson na Twitterze.
Grupy broniące praw obiecały walczyć. Care4Calais, założyciel organizacji praw człowieka, powiedział w poniedziałek, że uzyskali zgodę na odwołanie się od wyroku, dodając, że „jesteśmy głęboko zaniepokojeni dobrem osób deportowanych do Rwandy, co może być bardzo szkodliwe dla ich zdrowie psychiczne i przyszłość”. Claire Mosley powiedziała w oświadczeniu.
„Dzisiaj jest początek tego prawnego wyzwania. Mamy nadzieję, że kolejna faza działań prawnych położy kres temu całkowicie barbarzyńskiemu schematowi” – dodał.
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i inne międzynarodowe grupy praw człowieka sprzeciwiły się planowi, argumentując, że zwiększy on ryzyko i wywrze większą presję na państwa pierwszej linii, aby uchodźcy szukali alternatyw.
Dwa dni przed orzeczeniem Sądu Najwyższego zastępca dyrektora ds. prewencji James Wilson powiedział w oświadczeniu, że „Patel” naruszył jego autorytet, „w swoim pragnieniu przewiezienia drogą lotniczą osób ubiegających się o azyl do Rwandy i ukarania ich”.
„Przyśpieszając to, co nazywamy nielegalną polityką, jest ślepy na wiele oczywistych niebezpieczeństw i naruszeń praw człowieka, jakie stwarza dla osób ubiegających się o azyl” – dodał Wilson.
„Kop do walki”
Orzeczenie Sądu Najwyższego zostało wydane, gdy Johnson został poddany dalszej kontroli ze strony prawodawców, aby udowodnić sukces tej polityki.
Johnson powiedział Daily Mail, że spodziewa się dużego sprzeciwu prawnego wobec tej polityki, ale powiedział, że rząd będzie „walczył”.
„Jesteśmy na to gotowi. Przekopiemy walkę – wykonamy ją. Mamy dużą listę rzeczy, które musimy zrobić, aby poradzić sobie z tym z lewicowymi prawnikami – powiedział w wywiadzie w maju.
Rząd powiedział, że program repatriacji do Rwandy początkowo kosztowałby 120 milionów funtów (158 milionów dolarów), z funduszami na zapewnienie azylu, schronienia i „integracji”.
1 czerwca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło, że Rwanda jest jednym z pierwszych krajów, które wydały nakazy eksmisji za „niebezpieczne, niechciane i nielegalne podróże, w tym przekroczenie kanału”. „Chociaż wiemy, że teraz zostaną podjęte wysiłki, aby udaremnić proces i opóźnić usunięcie, nie będę się zniechęcał i jestem w pełni zaangażowany w dostarczanie tego, czego oczekuje brytyjska opinia publiczna” – powiedział Patel w oświadczeniu.
Plan stoi przed drugim wyzwaniem prawnym ze strony organizacji charytatywnej dla uchodźców Asylum Aid, która w czwartek wystąpiła o nakaz zatrzymania w nagłych wypadkach, aby zapobiec odlotowi lotów.
Przed piątkowym werdyktem Mosley z Care4Calais powiedział CNN, że organizacja charytatywna działa, a ponad 100 osób otrzymuje powiadomienia. Wielu uciekło ze swoich krajów przed prześladowaniami lub przymusem w poszukiwaniu lepszego życia w Wielkiej Brytanii i obawia się, że zostaną deportowani do Rwandy.
„Wielu z nich powiedziało mi, że lepiej umrzeć niż być wysłanym do Rwandy” – powiedział Mosley w wywiadzie we francuskim mieście portowym Calais, gdzie organizacja charytatywna zapewnia pomoc uchodźcom mieszkającym w mieście i jego okolicach.
Wiele osób ubiegających się o azyl nadal podróżuje do Calais, gdzie tak zwany obóz „dżungli” zwrócił uwagę światowych mediów w szczytowym momencie europejskiego kryzysu uchodźczego w 2015 r., rok po tym, jak został zburzony przez władze.
Każdego roku tysiące ludzi musi zmierzyć się z niebezpieczną podróżą przez kanał La Manche, stosunkowo wąską drogę wodną między Wielką Brytanią a Francją i jeden z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych na świecie.
Analiza danych rządowych przeprowadzona przez PA News Agency pokazuje, że jak dotąd ponad 10 000 osób przepłynęło kanał małymi, gorzkimi łódkami w tym roku. W zeszłym roku minęło ponad 28 000.
Nada Bashir i Joseph Attaman z CNN przyczynili się do powstania raportu.