Jamiego Sabawa/Getty Images
Thelma Krause, żona Jerry'ego Krause, obserwuje inauguracyjną ceremonię Ring of Honor podczas meczu pomiędzy Golden State Warriors a Chicago Bulls.
CNN
—
The żołnierze złotego Stanu pokonany Chicago Bulls Po zwycięstwie 140-131 w drugiej połowie w piątek były dyrektor generalny Bulls Jerry Krause został wygwizdany przez fanów na arenie podczas ceremonii Ring of Honor w przerwie, co wprawiło wdowę po nim Thelmę w szok.
Krause, który nadzorował legendarną serię sześciu mistrzostw Chicago w latach 1991–1998, zmarł w 2017 r. i został pośmiertnie uznany za ikonę franczyzy w drużynie mistrzowskiej z sezonu 1995–1996.
Po meczu główny trener Warriors Steve Kerr, który grał dla Bulls w latach 1993-98 i zdobył trzy tytuły mistrza, nazwał doping „haniebnym” i stwierdził, że jest „zdruzgotany”.
„Nie mogę w to uwierzyć” – powiedział dziennikarzom po meczu. „Jestem zdruzgotany losem Thelmy i rodziny Cross. Co możemy myśleć?
„Musisz zrozumieć, że kiedy słyszysz buczenie, to nie wszystko, prawda? Buczenie, wiesz, kim oni są. Dla mnie to absolutnie haniebne, więc jestem zdruzgotany.
„Niezależnie od tego, czy ludzie lubią Jerry'ego, czy nie, czy zgadzają się z wynikami… jesteśmy tutaj, aby uczcić ten zespół, a Jerry wykonał fantastyczną robotę, budując ten zespół”.
Jamiego Sabawa/Getty Images
Na boisku Klay Thompson dodał 30 punktów dla Golden State Warriors.
Chociaż Cross zbudował dynastię Bulls, która zdominowała NBA w latach 90., kibice często przypisują mu jej przełamanie.
„Dziedzictwo Krause zasługuje na świętowanie i uhonorowanie” – stwierdził w oświadczeniu prezes i dyrektor generalny Bulls Michael Reinsdorf. Raport Według KC Johnsona z NBC Sports Chicago.
„Jesteśmy niesamowicie zaszczyceni, że dziś wieczorem Thelma jest z nami, aby rozpoznać Jerry'ego jako inauguracyjnego członka Chicago Bulls Ring of Honor”.
Tymczasem na boisku Klay Thompson zdobył 30 punktów, a Steph Curry dodała 27, w tym 15 w czwartej kwarcie, co dało Warriors zwycięstwo po dwóch porażkach z rzędu.
Ponieważ Thompson i Curry nie trafili 10 z pierwszych 11 strzałów, Warriors odrobili stratę do przerwy i w trzeciej kwarcie wyprzedzili Bulls 48-20, wchodząc do ostatniej kwarty z 16-punktową przewagą.
Na trzy minuty przed końcem Bulls stracili cztery punkty do Warriors, ale nie udało im się całkowicie zmniejszyć straty, nawet dzięki wysiłkom DeMara DeRozana, który zakończył mecz z 39 punktami.