„Każdego tygodnia w tym tygodniu padało o zachodzie słońca. Wszyscy martwili się upałem, szczegółami trafnie zwanymi „błędami miłości”, czy wszyscy goście przybędą na czas itp. – nie wspominając o grzmotach i błyskawicach, które prawie nadchodziły Każdego dnia dokładnie wtedy, kiedy uroczystość miała rozpocząć się w sobotę” – napisał Lopez. „Och, wszyscy mieliśmy problemy z żołądkiem i dochodziliśmy do siebie do późnego tygodnia, więc wraz z kilkoma innymi nieoczekiwanymi niepowodzeniami mieliśmy wszystkie zadatki na weekend weselny”.
Ale jak strona wyrwana z jednego z jego plików rom-com, wszystko się udało.
„Czterdziestego szóstego, w sobotę, 20 sierpnia słońce zaszło i rzuciło swoje promienie jak małe diamenty tańczące po rzece za prowizorycznym ołtarzem na naszym podwórku” – napisała. „Niebo było błękitne, a odległe chmury czystej bieli wciąż były na niebie. Gdy słońce zaszło za żywotnymi dębami porośniętymi hiszpańskim mchem, ciepła bryza przeszła przez trawę, na której siedzieli nasi najbliżsi krewni i przyjaciele, i po długim czasie – w końcu zacząłem chodzić po schodach, które staną się ścieżką, która zaprowadzi mnie do reszty mojego życia”.
Para spotkała się po raz pierwszy w grudniu 2001 roku na planie filmu „Gigli”, gdzie grali przestępców, którzy utknęli razem w pracy i nawiązali prawdziwą przyjaźń. Do listopada 2002 r. oboje byli zaręczeni, ale odłożyli małżeństwo we wrześniu 2003 r. ze względu na „nadmierną uwagę mediów” otaczającą ich oczekujące małżeństwo.
Nigdy nie dotarli do przejścia i oficjalnie odwołali swoje zaręczyny w styczniu 2004 roku.
Po prawie 17 latach spotkali się ponownie.
Lopez napisał: „Lata temu nie mieliśmy pojęcia, że droga przed nami będzie oznaczać poruszanie się po tylu labiryntach i przynoszenie tylu niespodzianek, błogosławieństw i radości. „Nie moglibyśmy być szczęśliwsi. Życzę wam wszystkim tego samego rodzaju szczęścia… takiego ciężko zarobionego, które jest słodsze w podróży, która nastąpiła przed nią”.
Ktoś pisze ten scenariusz i daje mi dziesięć biletów.