Jak Healy Van Leith pasuje do LSU: ziejący ogniem rozgrywający w lokach

Na początku października, zanim zwyczaje jakiejkolwiek drużyny zostały ujawnione światu, Louisville zaczął ćwiczyć ciągłe strzelanie. W górę iw dół podłogi, biegnij, aby biec w pozach skokowych, skokach w średnim zakresie i trzech żetonach, i biegnij do z góry określonego wyniku, zanim skończy się czas. Kardynałowie ponieśli porażkę za pierwszym podejściem, co było wystarczająco złe. Kiedy druga próba zakończyła się kolejną porażką, ciężar ciążył na środku Keubera. Jakby samo powietrze było ograniczone, wyciskając cały tlen z przestrzeni.

Trenerzy nie byli zadowoleni. To było wyraźnie oczywiste i kłujące. Nie byli też w tym odosobnieni. Haley Van Leith stała na linii podstawowej z rękami na biodrach, dysząc i ciężko oddychając, przenosząc ciężar ciała z boku na bok. Czekałem, aż się otworzy. Potem ciszę subtelnie wypełniło opadające z antresoli bezpieczne sklepienie.

„Jeśli nie możecie biegać, bądźcie odpowiedzialni i usiądźcie” – powiedziała Van Lith swoim kolegom z drużyny. „Jeśli nie możesz wisieć, nie biegaj”.

Oto, co LSU otrzymuje, jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, w najważniejszym wyniku bramki przejściowej sezonu kobiecej koszykówki w college’u: tchnięcie ognia w Curls. Osobista asteroida nie wymazałaby atmosfery w Baton Rouge tak bardzo, jak zmieniłaby ją w dotychczas nieodkryte kolory wzdłuż widma. Obrońcy tytułu mistrzów narodowych nie mogli być bardziej prowokujący, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wtedy Hailey van Lith zdecydowała, że ​​pojedzie tam teraz.

Głębiej

Helle Van Leith przenosi się do LSU

Och, co za zabawa. „Wszystko, czym jest, wspiera” — powiedział Morgan Jones, który spędził cztery lata walcząc z Van Leithem na Florydzie, zanim dołączył do niej w Louisville w latach 2022-23. „Jakby nie była tylko zawodniczką, która mówi i mówi. Ona też po tym chodzi. Naprawdę nie można się z nią kłócić, ponieważ wkłada w to pracę i widać to na korcie. Spełnia wszystkie jej oczekiwania ”.

Te oczekiwania wzrosły wraz z tą decyzją. Ale może o to właśnie chodzi.

LSU jest w innym kontekście niż koszykówka po wydarzeniach z 2 kwietnia 2023 roku. Jest to program, w którym najlepsi z najlepszych to jedyny standard, który już obowiązuje. (Ludzie z dawnej szkoły Van Litha mogą twierdzić, że pub jest nie mniejszy, ale LSU ma trofeum, którego Louisville nadal nie ma.) LSU nie potrzebuje Van Litha, aby cokolwiek udowadniać. Jej 1553 punkty i dwa występy w zespołach NCAA Tournament All-Region nie są ostatnim słowem na temat jej wartości dodanej. To punkt wyjścia do dyskusji.

READ  Yuan Lopez, komentarz Bucka Showaltera, ukarany grzywną

Van Leith przechodzi od bycia wszystkim do bycia częścią czegoś, a jednocześnie jest pod presją, by przekroczyć wszystko, co zrobiła wcześniej.

Jest mierzącą 5 stóp i 7 centymetrów obrońcą, która zdobywa średnio 15,7 punktu na mecz i napędza, jak ujął to jeden z trenerów ACC, „zabójczą” grę ze środka pola. Również potencjalnie rozgrywająca, która może rozwijać się na wyższym poziomie, Van Lith łącznie ma więcej obrotów niż asyst w swojej karierze w college’u. Być może nie jest sprawiedliwe przypisywanie Van Leithowi średniej asyst w zeszłym sezonie na poziomie 17,5 procent przeciwko liderowi kraju w tej kategorii – Caitlin Clark, na poziomie 48,4 procent – ​​ale nawet 10. 37,1 proc. Tymczasem akcje Win Van Lith na 40 minut (0,170) są najmniejszą liczbą w jej karierze i nie są tak bliskie królestwu amerykańskich rówieśników, jak jej kolega z pierwszego roku, Angel Reese (0,435), Maddie Siegrist z Villanova (0,404), z Południowej Karoliny Alia Boston (0,380) i Clark (0,367).

Jednak te kobiety nie grały w drużynach z dwucyfrowymi stratami, jednocześnie dźwigając indywidualne ciężary produkcyjne. Być może Louisville, z perspektywy koszykówki, za bardzo potrzebowało Van Leitha. LSU może potrzebować czegoś innego. „Najlepiej radzi sobie w sytuacjach sprzęgnięcia, kiedy przeciwnik ją denerwuje i kiedy decyduje się umieścić drużynę na końcu gry” – powiedział trener ACC, którego nazwisko nie zostało ujawnione, w darmowym raporcie zwiadowczym na temat Van Leitha. . „Jej koncentracja i skuteczność mogą słabnąć w trakcie gry, zwłaszcza jeśli nie czuje się zaangażowana, zostaje oddzielona od kolegów z drużyny lub ma trudności ze zdobyciem punktów. Musi też poprawić swój rzut za 3 punkty i stosunek asyst do strat.”

Nie wiemy, jakie będą wyniki. Wiemy dokładnie, jakie będzie podejście.

Van Leith nie jest pewien. Ściślej mówiąc, nie zdaje sobie sprawy, że możliwe jest, że nie może być w czymś najlepsza. To znaczy: Podczas omawiania zakwaterowania w nowiutkim Denny Crum Hall zeszłej jesieni rozmowa zamieniła się w ciasto. Konkretnie, jak Van Leith robi najsmaczniejsze ciastko, jakie ktokolwiek kiedykolwiek jadł. Przepis jej babci, który ona (Van Leith) trzyma w zamknięciu. Wykonywany tylko co dwa miesiące, bo tyle jest wart cały świat. Lub jeśli czuje się hojna, uderzy ich na specjalną prośbę, jak wtedy, gdy jej brat Tanner co roku prosi ich o urodziny. „Powiedziałbym, że jest sławny” — powiedział Van Lith. „Wszyscy mówią, że to 11 na 10. Więc jest całkiem nieźle”.

READ  Bengals D-Line poświęca finałową scenę DJ Readerowi; Kolejny duży haczyk Tylera Boyda, mający konsekwencje w fazie play-off; Jake Browning przyćmiewa Galerię Sław, zamykając drzwi przed Vikesem

Oczywiście nie chodzi o jej umiejętności pieczenia. W rzeczywistości nie jest to też obsesja na punkcie bycia lepszym od wszystkich innych. Ma to każdy wyczynowy sportowiec.

To więcej niż większość ludzi rozumie, że mogą być mniej niż we wszystkim, co robią. To nie przydarzyło się Hailey van Leith. Tam, gdzie taka możliwość powinna być, jest dużo pustej przestrzeni. Żyjecie świadomie zaprzeczając jakiejkolwiek innej rzeczywistości. Kiedy ona i inne dzieci z jej sąsiedztwa Wenatchee w stanie Waszyngton grały w gry, ustalała zasady i wyrzucała ludzi, jeśli to konieczne. „Chyba byłam tylko królową” – powiedziała. „Musiałem rządzić na boisku”. Kiedy jej rodzina grała w grę życia, jeśli Van Leith nie został lekarzem, zamówiła restart. „Musiałem (mieć) najwyższą pracę” – powiedział.

To jej sposób i nie ma innego wyjścia. Albowiem koniec musi być końcem, a nie ma innego końca niż ten, który sobie wyobrażasz. A jeśli ci się nie podoba, cóż, prawdopodobnie nie możesz go powiesić i musisz usiąść na zewnątrz. „Po prostu wkurzyłem ludzi”, powiedział Van Lith, nosząc tę ​​samoocenę jak odznakę. „Byłem tak irytujący i chciałem powiedzieć, że jestem lepszy niż wszyscy inni. Zawsze rodziłem się z tą super przewagą konkurencyjną dla mnie. I to właśnie urosło do tego, czym jest dzisiaj.”

Jeśli wyobrażasz sobie, że trudno sobie z tym poradzić, rozważ ciężar radzenia sobie z Hailey Van Leith, kiedy jesteś Hailey Van Leith.

Jej niemożliwe standardy prawie zmieniły ją w łuskę na początku jej pobytu w Louisville, kiedy złe strzelanie było na całym świecie, przeradzając się w noc mentalnego poświęcenia przy zgaszonym świetle w jej pokoju. Szczególnie jako studentka pierwszego roku nie mogła pojąć, że koszykówka w college’u jest naprawdę trudna i nie zawsze poddaje się jej zachciankom. „Szczerze mówiąc, znienawidziłem koszykówkę” – powiedział Van Lith. Tak wiele dała temu sportowi. Dlaczego sport nie dał jej w zamian tego, czego chciała?

READ  Raport z ostatniego meczu - Afganistan vs Australia, mecz 39 2023/24

„Wszystko było końcem świata lub szczytem góry” – powiedział Van Lith. „Nie było kompromisu. Psychicznie zniszczyłbym się każdą porażką lub czymś, co mogłem uznać za porażkę. To była jak trauma. To wszystko, co mogę powiedzieć”.

Przybędziesz do LSU trochę wolny od tego ciężaru, ale być może tylko trochę. W połowie drugiego sezonu Van Lith znów zaczęła pozwalać sobie na radość z gry. Nie karze się już za złe praktyki, zamykając się w swoim pokoju, żeby obejrzeć film i odrobić pracę domową. „Pozwoliłam sobie być normalną osobą” — mówi. Ale sezon 2021-22 również zakończył się rundą Final Four, która nie do końca ci się podobała. Zdaniem Van Leith osoby z zewnątrz uważały, że Louisville niekoniecznie musi tam być, a potem Cardinals przegrali z Karoliną Południową w krajowych półfinałach, pozostawiając ją z poczuciem, że da wszystkim prawo. Nawet kilka miesięcy później, mając wszystkie szanse na jej sezon juniorski, Van Leith nie mogła zaprzeczyć, że wciąż była zdenerwowana. Nikt poza nią nie powinien mieć racji.

Rozsądne jest oczekiwanie, że Van Leith nie jest teraz zbytnio zaniepokojona, nawet po tym, jak ona i jej drużyna pokonali 11 porażek przed turniejem NCAA dzięki biegowi do Elitarnej Ósemki. W pewnym momencie najwyraźniej zdecydowała, że ​​Louisville nie jest już miejscem, w którym mogłaby mieć to, co do niej przychodziło. Więc tak, musiała wyjechać. Bo on po nią idzie. To jest jej credo. Nie można temu zaprzeczyć.

Teraz broniący się bohaterowie, pozornie bardzo potrzebujący, wykorzystują zdrowe napięcie świata Hailey Van Leith. W LSU jest praca do wykonania, aby się zaaklimatyzować, stać się tym, kim oczekujesz jako zawodnik, udowodnić, że masz rację, ogólnie przejąć kontrolę. Rzeczywiście, przyjeżdża do Baton Rouge, myśląc, że jest tylko jeden sposób, w jaki to się skończy.

(Fot. Hailey van Lyth: Andy Lyons/Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *