Jest mało prawdopodobne, aby Salma Baralulo wybrała piłkę nożną. Nie był to oczywiście jej jedyny wybór. 19-letni hiszpański napastnik był również obiecującym zawodnikiem w lekkoatletyce równoległej i był utalentowanym biegaczem, który dwa lata temu reprezentował swój kraj na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wybrana przez nią dyscyplina to 400 metrów. Nadal jest rekordzistą kraju do lat 20 na tym dystansie.
Jest także osobą, której jej kraj potrzebuje na koniec maratonu.
Spotkanie Hiszpanii z Holandią w piątek w ćwierćfinale mistrzostw świata kobiet zawsze będzie bliskie. Jak pokazało wyczerpujące, wąskie zwycięstwo Hiszpanii 2:1, bliskość może być wadą. Tylko o włos dzielą te drużyny: Hiszpanie, wielka europejska potęga w oczekiwaniu, i Holendrzy, znani ze swoich umiejętności, ale niezwykli ze względu na swoją odporność.
Cztery lata temu ta kombinacja wystarczyła, by Holandia awansowała do finału mistrzostw świata przeciwko Stanom Zjednoczonym. W tym roku zaczęło wyglądać na to, że planowana jest podróż powrotna. Drużyna Andriesa Jonkera wyszła z fazy grupowej bardziej imponująco niż spektakularnie. Znacznie wyprzedza USA. Dzięki refleksowi i koncentracji bramkarza Daphne van Domselaar pokonała Republikę Południowej Afryki w 1/8 finału.
Holendrom brakowało awangardy – gwiazdorski napastnik Vivian Miedema był jednym z kilku zawodników nieobecnych na mundialu z powodu poważnej kontuzji kolana – ale znalazł sposób, aby to nadrobić, ogrywając wszystkich innych. Kiedy napastnik Lyneth Bierenstein spotkał się z dziennikarzami przed meczem, pewność siebie zespołu wzrosła na tyle, że lekko uderzył w Team USA. Behrenstein powiedział, że większość rozmów pochodziła od Amerykanów, którzy przegrali ze Szwecją w 1/8 finału. „Musisz to robić na boisku” – powiedział.
Przez chwilę wydawało się, że dotrzyma słowa. W jasnym zimowym słońcu Wellington w Nowej Zelandii Hiszpania dominowała w posiadaniu piłki, tak jak Hiszpania zawsze dominuje w posiadaniu piłki. Ponieważ Hiszpania zawsze stwarza szanse, Hiszpania również je stwarzała.
Ale nie mógł pokonać Holendrów. Hiszpania widziała, jak Van Domselaar był blokowany, kiedy tylko mógł się zebrać.
Kiedy van Domselaar został pokonany przez Hiszpanię, infrastruktura fizyczna stadionu obierała strony: w połowie pierwszej połowy Alba Redondo trafił dwa razy w słupek w ciągu kilku sekund. Kilka minut później bramka Esther Gonzalez nie została uznana z powodu spalonego, choć dopiero po tym, jak sędzia Stephanie Frapart zapoznała się z powtórkami wideo.
To taka gra: różnice subtelne i istotne. Dla Hiszpanii – co by było, gdyby Redondo strzelił gola, albo gdyby Fraparte zauważył, że Stephanie van der Gracht wyprowadzała piłkę pod koszem; A może Gonzalez opóźnił się o ułamek sekundy? Ale przede wszystkim dla Holandii.
Co by było, gdyby zwycięski rzut karny Beirensteina nie został wykluczony za wyraźny nacisk na obrończynię Hiszpanii Irene Paredes? Po tym, jak Mariona Caldente wykorzystała trzy rzuty karne, a właściwie jedyny rzut karny, który powinien był zostać przyznany, Holendrzy zamiast się odnaleźć, mogli doprowadzić do złamanego serca.
A co, jeśli Beerenstein strzelił gola przy jednej z trzech wyraźnych okazji, jakie miał, gdy gra wkraczała w fazę śmierci? Holender przynajmniej odebrał grę, van der Gracht ocalił swoje sumienie po tym, jak jego zagranie ręką doprowadziło do rzutu karnego dla Caldente. Kopanie korektora Gra weszła w czas kontuzji.
Bierenstein mógł wygrać dwukrotnie, utrzymując Holendrów w meczu, ale nie potrafił wykorzystać żadnej okazji.
Paralluelo jest bardzo wydajne. Wzięła piłkę od Jenny Hermoso, machnęła biodrami, opuściła ramię i wpadła prosto w holenderskie pole karne, poruszając się z wielką szybkością i łatwością dla twardej holenderskiej obrony. Ustawiła się i oddała strzał obok van Domselaara
Wyścig trwa w Holandii. Hiszpania przyspieszy.