DENVER — Coors Field było pełne fanów drużyny Phillies podczas piątkowego wieczoru otwierającego serię, ale ci, którzy byli obecni, widzieli tylko rzut Bryce’a Harpera w połowie rundy.
Harper został wyrzucony po szczycie pierwszego przez sędziego bazy domowej Briana Walsha. Uderzał na trzech rzutach. Drugi rzut był nisko obciążony i nie był trafieniem, ale został uznany za pojedynczy.
Harper był wyraźnie zdenerwowany, że był to hit, nazwany „czasem” i zamienił kilka słów z Walshem. Uderzył zamachem na następnym narzucie i rozmowa była kontynuowana po zakończeniu rundy. Harper sfrustrowany odrzucił hełm, ale nie była to gorąca wymiana zdań. Zdawał się podkreślać, że układ nie był trafiony, co było prawdą.
Murphy musiał usłyszeć magiczne słowa i bardzo szybko zwolnił Harpera. Harper w swojej karierze był wyrzucony z boiska 24 razy, ale był tym wyraźnie zaskoczony i podniósł ręce, jakby chciał powiedzieć: Daj spokój, stary, próbuję tylko z tobą porozmawiać.
Menedżer Rob Thompson szybko stanął w obronie swojego zawodnika, mówiąc: „Nie możesz tego zrobić”.
Gdy Harper odpadł z gry, Phillies przesunęli Aleca Bohma z trzeciej bazy do pierwszej bazy, Whita Merrifielda z lewego pola na trzecią bazę, Christiana Pascha ze środkowego pola na prawe i umieścili Johana Rojasa na środkowym polu.