(Bloomberg) – Inwestorzy ustawiają się w kolejce do opcji kupna, przygotowując się na kluczową decyzję Rezerwy Federalnej, która ma nadać ton akcjom zmierzającym do drugiej połowy 2023 roku.
Najczęściej czytane z Bloomberga
Według danych zebranych przez Bloomberg, obrót opcjami na amerykańskich giełdach w zeszłym tygodniu wykazał największą tendencję do kupowania od 14 miesięcy. Korzystanie z wezwań pozwala inwestorom wykorzystać potencjał wzrostowy, jeśli hossa okaże się odporna, a jednocześnie zachować postawę defensywną, ponieważ martwią się o to, co Fed może zasygnalizować w tym tygodniu na temat swojej ścieżki polityki.
Oczekuje się, że bank centralny przestanie zaostrzać politykę w środę po raz pierwszy od 15 miesięcy. Niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że prężna gospodarka utrzymuje inflację na wysokim poziomie, co skłania urzędników do jej ponownego wzrostu już w przyszłym miesiącu lub utrzymywania wysokich kosztów pożyczek przez jakiś czas. Może to wpłynąć na wrażliwe na stopy procentowe akcje dużych firm technologicznych, które były kluczem do zysków na rynku.
Wszystko to sprawia, że ta decyzja Fed i późniejsze komentarze prezesa Jerome’a Powella są tak samo kluczowe jak nastawienie inwestorów na resztę roku. Wtorkowy odczyt CPI również nabiera dodatkowego znaczenia, ponieważ wskaźniki tłumienia inflacji mogą pobudzić akcje, w tym obszary takie jak banki i małe firmy, które są ściśle powiązane ze zdrowiem gospodarki.
„Zawsze będzie istniała ściana niepokoju, ale historycznie giełda widzi lepsze czasy przed gospodarką” – powiedział Quincy Crosby, główny globalny strateg w LBL Financial. „Jeśli zobaczymy większe zainteresowanie małymi firmami i finansami, będzie to wyraźna wskazówka, że inwestorzy czują się bardziej komfortowo, jeśli chodzi o kierunek, w którym zmierza gospodarka”.
Gdy S&P 500 oscyluje wokół 4300 – wokół szczytu w drugiej połowie 2022 r., osiągniętego w sierpniu – inwestorzy zwracają się ku tanim opcjom kupna. Kontrakty te dają prawo, ale nie obowiązek, zakupu aktywów bazowych po określonej cenie w określonych ramach czasowych. Kontrakty terminowe na S&P 500 wzrosły o 0,2% do 4356,50 od godziny 10:16 w Tokio w poniedziałek.
Prawdopodobnie robią to, jednocześnie sprzedając bazowy papier wartościowy, według Briana Donlina, szefa strategii instrumentów pochodnych na akcje w Stifel Nicolaus & Co., co pozwala im zaoszczędzić pieniądze, jednocześnie pozwalając im czerpać zyski z rajdu.
Ludzie „zmniejszają ryzyko w portfelu, utrzymując cel wzrostowy”, powiedział Donlin za pośrednictwem poczty elektronicznej. „Rozmowy są tańsze i stanowią część ryzyka”.
Takie podejście, znane jako handel zastępczymi akcjami, przyczyniło się do spadku wolumenu opcji kupna, który w pewnym momencie w zeszłym tygodniu stanowił 60% całego wolumenu kupna i sprzedaży na giełdach w USA na wszystko, od pojedynczych akcji po indeksy wskaźnikowe. To najwięcej od kwietnia ubiegłego roku, wynika z danych zebranych przez Bloomberg. Handel opcjami pozwala inwestorom uzyskać przewagę, pozostając nieco defensywnym, ponieważ taniej jest zrzucić połączenia niż akcje, jeśli siła słabnie.
Dążenie do ograniczenia ryzyka w portfelach przy jednoczesnym utrzymaniu docelowej ekspozycji na akcje jest łatwe do zrozumienia z obawą, że 20-procentowy wzrost indeksu S&P 500 w stosunku do październikowego minimum – spełniający definicję hossy – może spowodować zbyt duże rozciągnięcie wskaźnika.
Wydaje się, że przynajmniej jeden trader przygotowuje się na nadchodzące gwałtowne wahania. W czwartek inwestor kupił około 100 000 opcji kupna na indeks VIX i do połowy lipca znajdzie się na szczycie 23. Główna miara strachu na Wall Street nie była tak wysoka od marca, aw piątek zamknęła się poniżej 14.
Istnieje argument, że czynniki specyficzne dla poszczególnych akcji miały ostatnio większy wpływ, przeważając nad kwestiami makroekonomicznymi. Kluczowym dowodem jest to, że miara oczekiwanej korelacji między spółkami z S&P 500 spadła w zeszłym tygodniu za trzy miesiące do poziomu ostatnio obserwowanego w 2018 r. Zwykle, gdy głównym motorem napędowym są względy gospodarcze, akcje stają się bardziej skorelowane, a nie mniej.
To może być dobra wiadomość dla inwestorów, którzy martwią się, że garstka dużych liderów technologicznych napędza większość ostatnich wzrostów S&P 500. Grupy cykliczne, takie jak energetyka i materiały, wybuchły w tym miesiącu, wyprzedzając wzrosty w dziedzinie technologii, co dobrze wróży bykom, które chcą zwiększyć wzrost.
„Jest dużo optymizmu, że oddalamy się od hossy zdominowanej przez sześć lub siedem wielkich firm” – powiedział Steve Sosnick, główny strateg w Interactive Brokers. „Szerszy wzrost to silniejszy wzrost”.
(Aktualizacje pokazujące kontrakty futures na wyższe indeksy amerykańskie w akapicie szóstym).
Najczęściej czytane z Bloomberg Businessweek
© 2023 Bloomberg LP