W tym tygodniu Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała nieco złowieszczą notatkę na temat swojej sondy kosmicznej BepiColombo, która składa się z dwóch orbiterów zmierzających do Merkurego.
the Komunikat prasowy w Internecie Podkreślił, że w statku kosmicznym wystąpiła „wada”, która osłabiła jego zdolność do generowania napędu. Problem po raz pierwszy zauważono 26 kwietnia, kiedy główny układ napędowy statku kosmicznego miał wykonać manewr orbitalny. W tamtym czasie dostarczano niewystarczającą ilość energii elektrycznej dla słonecznego układu napędowego.
Według agencji kosmicznej zespół składający się z jej inżynierów i inżynierów z partnerów przemysłowych rozpoczął prace nad tą kwestią. Do 7 maja poczynili pewne postępy, przywracając ciąg statku kosmicznego do około 90 procent pierwotnego poziomu. Ale to nie jest cały trend, a pierwotna przyczyna problemu nadal nie jest dobrze poznana.
Jest to ambitna misja, której koszt szacuje się na około 2 miliardy dolarów. Operację BepiColombo przeprowadziła wspólnie japońska agencja kosmiczna JAXA na pokładzie rakiety Ariane 5 w październiku 2018 r. Wiele zależy więc od tych działań. Zasadnicze pytanie brzmi: czy na tym poziomie energii BepiColombo może wykonać swoją podstawową misję, jaką jest osiągnięcie orbity wokół Merkurego?
Odpowiedź na to pytanie nie jest zbyt jasna.
Trzyczęściowy statek kosmiczny
Statek kosmiczny składa się z trzech elementów. „Jednostka transportowa” to miejsce, w którym występują aktualne problemy. Został zbudowany przez Europejską Agencję Kosmiczną i ma zasilać dwa pozostałe elementy statku kosmicznego do października 2025 r. Konieczne jest ustawienie statku kosmicznego tak, aby mógł wejść na orbitę wokół Merkurego. Pozostałe dwa elementy misji to europejski orbiter MPO i japoński orbiter Mio. Po planowanym przybyciu na orbitę wokół Merkurego w grudniu 2025 r. obie sondy rozdzielą się i będą prowadzić obserwacje przez co najmniej rok, w tym charakterystykę pola magnetycznego małej planety.
Komunikat prasowy nie jest jednoznaczny co do losu BepiColombo, jeśli nie będzie on w stanie przywrócić pełnej mocy swojemu układowi napędowemu.
Ars skontaktował się z Europejską Agencją Kosmiczną i zapytał, czy w tym przypadku BepiColombo nadal mógłby dotrzeć na orbitę wokół Merkurego. Odpowiedź, oświadczenie Elsy Montagnon, szefowej operacji misyjnych agencji kosmicznej, nie jest do końca jasna.
„Dziękuję za uzasadnione pytania dotyczące obecnej niepewności” – powiedział Montagnon. „Ciężko pracujemy, aby rozwiać te wątpliwości”.
Musisz mieć delta-V
Jasne jest – stwierdziła – że obecny poziom ciągu może wesprzeć kolejne krytyczne wydarzenie, czwarte poruszenie Merkurego przez BepiColombo, które zaplanowano na 5 września tego roku. Jest to pierwsza z trzech oscylacji, które mają wystąpić w krótkich odstępach czasu od września do stycznia, a które spowodują spowolnienie statku kosmicznego względem Merkurego.
„Ta sekwencja wahań zapewnia deltę hamowania wynoszącą 2,4 km na sekundę i zmianę kierunku wektora prędkości względem Słońca, wymaganą do zakończenia trajektorii w 2025 r.” – powiedział Montagnion.
Obecnie zespół ekspertów pracuje nad konsekwencjami zmniejszenia płatności dla pozostałych dwóch części tej sekwencji wahadłowej i innych potrzeb płatniczych w 2025 r.
Wyrzucenie tego modułu transferowego z reszty zespołu zaplanowano na październik 2025 r., po czym pozostałe manewry podejścia do Merkurego i wprowadzenia na orbitę zostaną wykonane przy użyciu podukładu napędu chemicznego MPO europejskiego statku kosmicznego.