CLEVELAND — To już sezon pełen niesamowitych powrotów i nieprawdopodobnych rajdów. Jednak The Reds pokazali we wtorek wieczorem, że jeśli będą mieli do dyspozycji odrobinę magicznego pyłu, znajdą sposób, aby to zadziałało.
Cincinnati zrobiło to, odrabiając dwa deficyty i wzmocnione pięcioma home runami, aby zapewnić sobie szalone zwycięstwo 11-7 nad Guardians na Progressive Field. Było to 48. zwycięstwo The Reds, które zapewniło im awans na szczyt Major League, a jednocześnie podtrzymało ich nadzieje na dziką kartę w lidze National League.
Cleveland prowadził 3:0 przez dwie rundy i 7:5 przez cztery rundy przeciwko rozpoczynającemu miotaczowi Hunterowi Greene’owi, który odszedł w czwartej rundzie, ale atak Cincinnati zakończył się zwycięstwem w meczu, który trzeba było wygrać.
„Nie ma znaczenia, czy mecz jest blisko, czy musimy wrócić silniejsi, dlatego kocham ten zespół. Nigdy się nie poddamy”, powiedział zawodnik The Reds Eli de la Cruz za pośrednictwem tłumacza Jorge Merlosa. Dlatego ten zespół radzi sobie tak dobrze.”
De La Cruz po raz pierwszy w karierze zagrał w trybie multi-homer, po strzale solo w środek pola w czwartej rundzie. Wykrzyknik podczas jego dwóch home runów na prawy środek pola pojawił się w dziewiątym rzucie, który wzniósł się o 467 stóp wyżej niż oczekiwano w Statcast, przy prędkości wyjściowej 280,2 km/h. To były najdalsze i najmocniej uderzające piłki w jego krótkiej karierze w wielkiej lidze.
„To było chore” – zaśmiał się Christian Encarnacion Strand.
Dziś rano The Reds ujawnili, że środkowy obrońca Matt McClain (szczep prawostronny) nie wróci na sezon zasadniczy. Gdyby McLean powrócił, mogłoby się to odbyć kosztem De La Cruza, który wszedł do meczu z uderzeniem 0,157 (16 na 102), z trzema RBI i 39 trafieniami w 28 meczach od swojego ostatniego meczu 23 sierpnia.
„To był trudny okres, ale to nie znaczy, że nie będziemy dalej jechać tam z pozytywnym nastawieniem” – powiedział De La Cruz. „Bez względu na to, co się stanie, musisz zakończyć mecz mocny. To mentalność, którą musisz wnosić za każdym razem, gdy wychodzisz na boisko.
Podczas poprzedniego środowego meczu Greena przeciwko Bliźniakom miał jeden z najlepszych startów w swojej karierze, ponieważ w ciągu siedmiu rund zaliczył 14 strikeoutów. We wtorek szybko stało się jasne, że nie ma do dyspozycji innej perełki.
Green oddał trzy homery, rzucając 70 narzutów w ciągu trzech rund. Bo Naylor po trzech runach w drugiej rundzie dał Cincinnati prowadzenie 3:0. Po objęciu prowadzenia 4-3 na początku trzeciej rundy Green poddał się, a Cole Calhoun i Andres Jimenez trafiali jeden po drugim w końcówce trzeciej rundy.
Walcząca drużyna The Reds, która ostatnio borykała się z ogromnymi problemami, zebrała się, aby uspokoić nietoperze Cleveland. Sam Moll podążył za Greene’em z dwoma bezbramkowymi rundami, a Fernando Cruz również rzucił parę doskonałych rund.
Lucas Simms wykonał perfekcyjną ósmą rundę, a Alexis Diaz poradził sobie z dziewiątą. Łącznie bullpen pozwolił na jedno trafienie w sześciu bezbramkowych rundach.
„Dziś wieczorem tak nie było [Greene’s] „Najlepszy wieczór” – powiedział trener The Reds David Bell. „To gra zespołowa. Bardzo nas podniósł. Nasz atak z pewnością był w stanie to podnieść wcześnie. Uważam, że zmiany w obronie były naprawdę ważne. Nasz bullpen wkroczył do akcji, rozpoczynając z Samem Mollem. To było „Wspaniałe. Każdy, kto rzucił piłkę, był w stanie zatrzymać wynik”.
Pierwsza odpowiedź przyszła od Luke’a Miley’a. Poprowadził na początku trzeciej rundy homerem na lewe boisko przeciwko Lucasowi Giolito. Dwukrotne trafienie Miley w lewe pole w piątym miejscu, w którym De La Cruz wślizgnął się jako pierwszy na metę, zapewniło The Reds na dobre prowadzenie.
„Sposób, w jaki zagraliśmy dziś wieczorem w ataku, sprawiał wrażenie swobodnego. Czuliśmy, że jesteśmy w ataku, a myślę, że tego teraz potrzebujemy” – powiedziała Miley, która osiągnęła swój szczyt w karierze z trzema trafieniami. „Gramy, nie mając nic do stracenia. To nas tu sprowadziło i to nas napędza”.
Moc wciąż przychodziła. Encarnacion Strand wrócił po trzecim meczu z rzędu (i szóstym w ostatnich ośmiu) po dwóch runach w trzeciej rundzie. TJ Friedel w szóstej rundzie zdobył gola z prawej strony boiska, co zapewniło mu najlepszą w karierze passę czterech zwycięstw z rzędu z długą piłką.
„Każdy mecz wiele znaczy” – powiedział Encarnacion-Strand. „To wiele znaczy, gdy zwyciężamy”.