Kiedy ostatni raz widzieliśmy Lions, zamykali oni drzwi do kariery Aarona Rodgersa w Packers, uniemożliwiając Green Bay dostanie się do play-offów w ostatnim meczu sezonu zasadniczego 2022.
Zobaczymy ich ponownie za pięć nocy, w pierwszym meczu w 2023 roku.
Czy są gotowi zmierzyć się z bossami na początku sezonu? To się dopiero okaże.
Zaczęli bardzo powoli w 2022 r., z rekordem 1–6. Udało im się odwrócić sytuację i prawie dotarli do play-offów. Chociaż wiedzieli, że nie dostaną się do składu do rozpoczęcia niedzielnego meczu 18. tygodnia, grali mocno i dobrze, zatrzymując Packers na dystans.
Czy uda im się pokonać bossów w noc, gdy podniosą flagę? Czy uda im się ponownie wygrać na Lambeau Field dokładnie trzy tygodnie później, w pierwszym z dwóch meczów przeciwko Packers, które odbędą się w czwartek 2023 roku?
Mają mecz u siebie w poniedziałkowy wieczór w 8. tygodniu przeciwko Raiders, w noc poprzedzającą Halloween. W sobotni wieczór w Dallas rozegrają mecz 17. tygodnia.
A może być ich więcej dzięki rozszerzonym opcjom elastycznym na rok 2023. A jeśli Lions korzysta z elastycznego miksu, oznacza to, że mają dobry rok.
Na razie Lions stały się magnesem przyciągającym szum przedsezonowy. Niezależnie od tego, czy chodzi o zwycięstwo w finale sezonu zasadniczego, czy o to, że minęło dużo czasu, odkąd grali niezmiennie dobrą formę, czy ludzie kochają trenera Dana Campbella, czy też o jakąś kombinację tych trzech czynników, Lions przyciągają uwagę, jaką rzadko osiągają wchodząc na boisko pora roku.
To, czy ta atmosfera się utrzyma, zależy od tego, czy wygrają – dwa testy w godzinach największej oglądalności na początku sezonu wykazały, że Lions istnieją naprawdę lub są tą samą starą drużyną, która nie wygrała play-offów od czasu George’a HW Busha. Prezydent.