Od lat konserwatorzy gier wideo, bibliotekarze i historycy proszą o zwolnienie z ustawy DMCA, które umożliwiłoby im legalne udostępnianie badaczom emulowanych wersji ich fizycznych kolekcji gier na odległość za pośrednictwem Internetu. Jednak zwolennicy ochrony przyrody nadal spotykają się ze sprzeciwem branżowych grup branżowych, które obawiają się, że zwolnienie stworzy lukę prawną dla „internetowych salonów gier”, które mogłyby zapewnić członkom społeczeństwa bezpłatny, legalny i powszechny dostęp do klasycznych gier chronionych prawem autorskim.
Do tego długotrwałego argumentu dołączono ponownie na początku tego miesiąca Zeznania transmitowane na żywo Przed Urzędem ds. Praw Autorskich, który bada nowe przepisy DMCA W ramach cyklicznego procesu przeprowadzanego co trzy lata. Podczas tych zeznań przedstawiciele Oprogramowanie do konserwacji sieci I Stowarzyszenie na rzecz praw autorskich bibliotek Bronili swojej propozycji dotyczącej systemu „indywidualnej weryfikacji przez człowieka”, który miałby zapewnić tymczasowy zdalny dostęp do gier „przede wszystkim w celach prywatnych studiów, stypendiów, nauczania lub badań”.
W imieniu grupy handlowej Entertainment Software Association prawnik Steve Englund powiedział, że nowa propozycja „nie spotkała się z dużym ruchem” ze strony zwolenników i jest „w najlepszym razie niekompletna”. Na pytanie, co stanowiłoby „pełną” ochronę wystarczającą do usatysfakcjonowania ESA, Englund odmówił.
„Nie sądzę, aby istniał obecnie jakikolwiek zestaw ograniczeń, które członkowie ESA popieraliby w celu zapewnienia zdalnego dostępu” – powiedział Englund. „Organizacje zajmujące się prawami własności intelektualnej chcą dużej swobody w postępowaniu z własnością intelektualną o dużej wartości. Nie wykazały jeszcze ze swojej strony chęci w sposób wygodny dla właścicieli tej własności intelektualnej”.
Stań na drodze poszukiwań
Instytucje badawcze mogą teraz zapewniać zdalny dostęp do cyfrowych kopii dzieł, takich jak książki, filmy i muzyka, dzięki specjalnym zwolnieniom z ustawy DMCA wydanym przez Urząd ds. Praw Autorskich. Nie ma jednak podobnego wyjątku umożliwiającego wysyłanie zainteresowanym badaczom tymczasowych cyfrowych kopii gier wideo. Oznacza to, że muzea takie jak Museum of Powerful Play nie mogą zapewnić dostępu do swoich obszernych archiwów gier, chyba że badacz fizycznie uda się do ich siedziby w Rochester w stanie Nowy Jork.
Podczas niedawnego przesłuchania przed Biurem ds. Praw Autorskich prawnik branżowy Robert Rothstein próbował argumentować, że stanowi to bardziej „problem z podróżowaniem” niż problem prawny wymagający nowych przepisów. Ale Profesor Uniwersytetu Nowojorskiego Lynn Nooney Twierdził, że konieczność podróżowania stanowi „główną barierę finansową i logistyczną w prowadzeniu badań”.
W przypadku Noni dotarcie z Nowego Jorku do Strong Museum w Rochester wymagałoby od pięciu do sześciu godzin jazdy „w dobry dzień” oraz noclegu na potrzeby badań, które mogłyby zająć więcej niż krótki czas . Część jednego dnia. Z tego powodu Nooney tylko dwa razy w swojej karierze udało się dotrzeć do czołowej grupy. Dla badaczy mieszkających dalej lub dla doktorantów i badaczy, którzy mogą nie otrzymać takiej samej kwoty finansowania – nawet pojedyncza wizyta badawcza w The Strong może być nieosiągalna.
„Nie idź tam tylko po to, aby rozegrać mecz na kilka godzin” – powiedział Nooney. „Szczerze mówiąc, moi koledzy zajmujący się literaturoznawstwem lub historią filmu mają rutynowy i regularny dostęp do cyfrowych wersji tego, czego się uczą… Te bariery są realne i znaczące i utrudniają badania w sposób niesprawiedliwy w porównaniu z naszymi kolegami z innych dyscyplin. ”
Ograniczony dostęp
Podczas rozprawy Adwokat Kendra Albert Ekolodzy zaproponowali pomysł przeglądu przez człowieka wniosków o zdalny dostęp, aby „znaleźć kompromis” między „obawaniami ESA a potrzebą elastyczności, którą podkreślaliśmy w imieniu organizacji zajmujących się ochroną przyrody” – powiedział. Porównali proponowany system z już stosowanym systemem udostępniania „zbiorów specjalnych” bibliotek, które nie są powszechnie dostępne dla wszystkich obywateli.
Chociaż instytucje zajmujące się ochroną przyrody mogą chcieć zapewnić ograniczony dostęp naukowy, Englund argumentuje, że „w prawdziwym świecie ludzie chcą zachować dostęp, aby grać w gry dla zabawy”. Wskazał na publiczne komentarze zgłaszane do Urzędu ds. Praw Autorskich przez „indywidualnych komentatorów”. [who] Bardzo zainteresowany graniem w gry rekreacyjnie”, co świadczy o tym, że niektórzy chcieliby wykorzystać tego typu system.
Nawet gdyby biblioteka Ivy League była odpowiedzialna za proponowane zwolnienie z ustawy DMCA, Englund wyraził obawę, że mniej skrupulatne organizacje mogą po prostu udostępnić internetowe „pole wyboru” członkom społeczeństwa, którzy mogliby z łatwością kłamać na temat swoich zainteresowań za pomocą „naukowej zabawy”. Jeśli człowiek sprawdzi potwierdzenie tego pola wyboru, może to stworzyć lukę prawną umożliwiającą powszechny dostęp do nieograniczonych gier online, powiedział Englund.
Czy jakieś ograniczenia wystarczą?
Phil Salvador z Fundacji Historii Gier Wideo stwierdził, że obawy Englunda związane z takim wynikiem są przesadzone. „Tworzenie kolekcji gier wideo to specjalistyczna umiejętność, do której większość bibliotek nie ma wystarczającej siły roboczej, wiedzy, zasobów ani nawet zainteresowania” – powiedział.
Salvador oszacował, że liczba instytucji zdolnych do stworzenia fizycznej kolekcji gier historycznych jest „jednocyfrowa”. I to zanim weźmie się pod uwagę znaczne zasoby potrzebne do zapewnienia zdalnego dostępu do tych zbiorów; Dyrektor Ochrony Kłączy Dragan Espenshaed Uruchamianie zaawansowanej infrastruktury symulacyjnej w chmurze potrzebnej kilkuset użytkownikom w celu uzyskania dostępu do ich organizacji kosztuje „tysiące dolarów miesięcznie” – powiedział. Emulacja jako usługa Archiwa techniczne I Odzyskaj gry.
Salvador zwrócił także uwagę na badanie VGHF przeprowadzone w zeszłym roku, które wykazało, że nakłady 87 procent kiedykolwiek wydanych gier są wyczerpane, co utrudnia badaczom dostęp do dużych obszarów historii gier wideo bez pomocy instytucjonalnej. Salvador stwierdził, że jest mało prawdopodobne, aby gry, które najbardziej interesują badaczy, zostały niedawno ponownie wydane, ponieważ są to zazwyczaj „bardziej prymitywne” wczesne gry o „mniej popularnej atrakcyjności”.
Oczekuje się, że Urząd ds. Praw Autorskich wyda decyzję w sprawie proponowanego zwolnienia społeczności zajmującej się ochroną praw autorskich jeszcze w tym roku. Jednak na razie panuje pewna frustracja wynikająca z faktu, że branża w ogóle nie była otwarta na znaczące kompromisy, jakie w opinii społeczności zajmującej się ochroną przyrody poczyniła w związku z tymi potencjalnymi problemami.
„To nigdy nie wystarczy, aby zapewnić posiadaczy praw, że nie spowoduje to żadnej szkody” – powiedział Albert na rozprawie. „Jeśli mówimy o realiach praktycznych, naprawdę chcę podkreślić fakt, że zwolennicy nieustannie proponują kompromisy, które pozwolą organizacjom zajmującym się ochroną przyrody zapewnić badaczom niezbędny dostęp. Nie jest dla mnie jasne, czy to kiedykolwiek wystarczy”.