Wiesz, że żyjesz w epoce kosmosu, kiedy rakieta uderza w księżyc, cała branża wznosi się w niebo i niczym wściekły nauczyciel trzymający latawiec pyta: „Kto to wystrzelił?!” Naprawdę, tak właśnie stało się w tym tygodniu, kiedy nieznana (!) scena rakietowa uderzyła w powierzchnię Księżyca, Nowa i ciekawa formacja dziur I to sprawia, że wszyscy zastanawiamy się, jak możemy nie wiedzieć, co się stało.
Krótka wersja tej historii jest taka, że obserwatorzy nieba Prowadzona przez Billa Graya Od miesięcy śledził coś, co, na podstawie ich obliczeń, miało wkrótce wpłynąć na księżyc. Był to najwyraźniej kawałek odpadu rakietowego (pociski produkują tonę śmieci), ale nikt nie zgłosił się, by powiedzieć „Tak, to nasze, przepraszam za to”.
Opierając się na swoich obserwacjach i dyskusjach, hobbyści ci (choć bynajmniej nie bez doświadczenia) zdecydowali, że start SpaceX najprawdopodobniej nastąpi w 2015 roku. NASA zdecydowała, że prawdopodobnie będzie to premiera w 2014 roku z Chin. Chiny zaprzeczyły temu, twierdząc, że rakieta, o której mowa, spłonęła po powrocie.
Może mówią prawdę. Być może nie chcą być odpowiedzialni za pierwszą w historii zupełnie niezamierzoną kolizję z Księżycem. Inne statki kosmiczne uderzyły w Księżyc, ale celowo lub jako część nieudanego lądowania (innymi słowy, efekt był zamierzony, nieco mocniejszy niż oczekiwano) – a nie tylko zabłąkany kawałek śmieciowej przestrzeni.
Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, a to naprawdę jest najdziwniejsza część tego wszystkiego. Z setkami naziemnych teleskopów i radarów, sieci czujników kosmicznych i kamer skierowanych w każdym kierunku – to tylko kosmiczna obserwacja, jaką znamy! – Wydaje się zaskakujące, że kompletny etap rakiety zdołał utrzymać się na orbicie przez sześć lub siedem lat i ostatecznie dotarł do księżyca, nie będąc zidentyfikowanym.
Myślałem, że ktoś w lyolabes, który buduje nową sieć radarów śledzących szczątki na całym świecie, może mieć niewielki wgląd. Darren McKnight, starszy pracownik techniczny, udzielił następujących odpowiedzi na moje pytania.
Jak mogliśmy nie znać tożsamości i trajektorii tak dużego obiektu, który został wystrzelony stosunkowo niedawno?
Śledzenie zaniedbanych obiektów na orbicie księżycowej prawdopodobnie nie będzie wysokim priorytetem dla rządowych czujników, ponieważ mogą spędzać ten czas obserwując satelity lub śmieci kosmiczne bliżej Ziemi. Jednak śledzenie i monitorowanie satelitów operacyjnych na orbicie wokół Księżyca ma w rzeczywistości kluczowe znaczenie dla wywiadu strategicznego, ponieważ jest to nowy wysoki poziom.
Czy takie zamieszanie może się teraz przydarzyć obiektowi, który jest teraz wystrzeliwany?
Tak, może się to powtórzyć teraz, ponieważ technologia wykorzystywana przez rząd USA do śledzenia obiektów kosmicznych nie zmieniła się od wielu lat.
Czy jest prawdopodobne, że w ciągu najbliższych kilku lat pojawi się więcej takich „zagadek”, które będą tu i ówdzie oddziaływać?
Przypadkowy atak księżycowy, taki jak ten, może powtórzyć się w przyszłości, w zależności od tego, ile misji umieści obiekty rakietowe na tych orbitach i zapewni wystarczającą ilość czasu (lata lub dekady). Ale wydarzenia takie jak to powinny być na ogół niezwykle rzadkie.
Jak zauważa w swoim piśmie Bill Gray:
… Śmieci na dużych wysokościach nie były problemem dla nikogo poza badaniami asteroid i nawet się tym nie martwiliśmy. Obiekty tego typu nie są śledzone przez siły kosmiczne USA; Używają (przeważnie) radaru, który jest „krótkowzroczny”: może śledzić obiekty o średnicy 4 cali/10 cm na niskich orbitach, ale nie widzą takich dużych faz rakiet, gdy znajdują się one tak daleko jak Księżyc. Do tego potrzebne są teleskopy.
Wydaje mi się dziwne (przynajmniej mnie), że orbity obiektów tego typu są obliczane tylko przeze mnie, w wolnym czasie.
W pewnym sensie jest fajnie, ale jak powie każdy w świecie obserwacji kosmosu, jest na co popatrzeć i trzeba wybrać cele. Obiekt wielkości rakiety w połowie drogi do księżyca nie jest ani łatwy, ani łatwy do zrobienia dobrego zdjęcia.
Być może naszą najlepszą wskazówką co do tożsamości obiektu jest krater, który pozostawił po uderzeniu. Miejsce uderzenia zostało sfotografowane wkrótce potem i ma dziwny podwójny kształt: dwa nakładające się kratery, jeden 18m, a drugi 16m. Oto przed i po:
Podwójny krater był nieoczekiwany i mógł wskazywać, że korpus pocisku ma duże masy na każdym końcu. Masa zużytej rakiety jest zwykle skoncentrowana na końcu silnika; „Pozostała część etapu rakiety składa się w zasadzie z pustego zbiornika paliwa” – napisał Mark Robinson z NASA.
Chociaż jest to atrakcyjna tajemnica, prawda jest taka, że nie ma powodu, aby poświęcać poważne środki na jej odkrycie. W kosmosie dzieją się bardziej dziwne rzeczy niż to, że kawałek rakiety leci dokładnie pod takim kątem i z prędkością, jaka jest wymagana, by ostatecznie uderzyć w Księżyc. I z tego, co wiemy, ktoś na zewnątrz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czym jest ten dziwny, dwustronnie zakończony śmieci, ale wolałby to zachować w tajemnicy.