Brock Purdy nie przejmuje się rekordami i nagrodami, ale nadal je bije i tworzy historię NFL.
Rozgrywający 49ers prowadził w lidze pod względem procentu ukończenia (70,2) i liczby podań (116,1), po niedzielnym zwycięstwie San Francisco nad Seattle Seahawks 28-16, a ta dokładność sprawia, że jest o krok od dołączenia do imponującej listy, na której znajduje się nikt inny jak legenda franczyzy Joe Montana.
Purdy rozegrał przed niedzielą sześć meczów z rzędu, w których odsetek rozegranych meczów wynosił 70 lub więcej, stając się czwartym rozgrywającym w historii NFL, który zrobił to siedem z rzędu po tym, jak w meczu przeciwko Seahawks wykorzystał 70,4% podań (19 z 27). Dokonali tego jedynie Montana (osiem meczów z rzędu w 1989 r.), Sam Bradford (siedem meczów z rzędu w 2016 r.) i Drew Brees (siedem meczów z rzędu w 2016 r.).
Purdy był także liderem NFL pod względem odsetka przyłożeń (6,9), jardów na próbę (9,6) i jardów zdobytych na ukończenie (13,7) w ciągu 12 meczów rozpoczynających się w niedzielę. Ma cztery mecze z trzema lub więcej podaniami TD i liczbą podań wynoszącą 140 lub więcej, co daje Tomowi Brady’emu i Aaronowi Rodgersowi najwięcej takich meczów w jednym sezonie w historii NFL.
Od czasu przejęcia roli startera 49ers pod koniec poprzedniego sezonu Purdy ma bilans 15-3, a także pobił rekordy franczyzowe i ligowe, stanowiąc jednocześnie mocne argumenty za przyznaniem mu w tym sezonie nagrody MVP NFL. W tej chwili skupia się tylko na wygrywaniu meczów i właśnie to zrobił w niedzielę.