Biden uderza wyższymi cłami w chińskie samochody elektryczne i ogniwa słoneczne

  • Napisane przez Natalie Sherman
  • Korespondent biznesowy, Nowy Jork

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Prezydent USA Joe Biden podnosi cła na produkowane w Chinach samochody elektryczne, panele słoneczne, stal i inne towary.

Biały Dom stwierdził, że wprowadzone środki, które obejmują 100% podatek graniczny od samochodów elektrycznych sprowadzanych z Chin, stanowią reakcję na nieuczciwą politykę i mają na celu ochronę amerykańskich miejsc pracy.

Chiny oświadczyły, że sprzeciwiają się tym podwyżkom i podejmą działania odwetowe.

Analitycy twierdzą, że cła miały w dużej mierze charakter symboliczny i miały na celu wzmocnienie głosów w trudnym roku wyborczym.

Protesty te mają miejsce kilka miesięcy po tym, jak były prezydent Donald Trump, kandydujący do Białego Domu przeciwko Bidenowi, skrytykował go i stwierdził, że wsparcie jego rywala dla samochodów elektrycznych „zabije” amerykański przemysł samochodowy..

Biden obiecał we wtorek, że nie pozwoli Chinom „nieuczciwie kontrolować rynku” samochodów elektrycznych i innych kluczowych towarów, w tym akumulatorów, chipów komputerowych i niezbędnych artykułów medycznych.

„Jeśli pandemia czegoś nas nauczyła, to tego, że potrzebujemy bezpiecznych dostaw artykułów pierwszej potrzeby tu, w domu” – powiedział.

Biały Dom powiedział, że ogłoszone we wtorek cła wpłyną na import o wartości około 18 miliardów dolarów.

Oprócz podniesienia ceł na samochody elektryczne z 25% do 100%, cła na ogniwa słoneczne wzrosną z 25% do 50%.

Stawki ceł na niektóre produkty ze stali i aluminium wzrosną ponad trzykrotnie do 25% z 7,5% lub mniej.

W odpowiedzi chińskie Ministerstwo Handlu stwierdziło, że nowe posunięcia „poważnie wpłyną na atmosferę współpracy dwustronnej” i skrytykowało to, co określiło jako upolitycznienie kwestii gospodarczych.

Posunięcia te rozszerzają szeroko zakrojone podatki graniczne nałożone przez Stany Zjednoczone na chińskie towary za czasów Trumpa, powołując się na nieuczciwe praktyki handlowe.

Podczas przeglądu procedur przez administrację Bidena rząd otrzymał prawie 1500 komentarzy, m.in. Zdecydowana większość z nich Od właścicieli firm, którzy twierdzą, że podnoszą ceny dla zwykłych Amerykanów i żądają ich usunięcia.

Decyzja Bidena o pozostawieniu ceł i rozszerzeniu ich na nowe obszary – nawet jeśli utrzymująca się inflacja w USA wpływa na jego aprobatę – jest świadectwem dramatycznej zmiany poglądów handlowych obu amerykańskich partii politycznych, które od dawna ją opowiadają. Korzyści z handlu światowego.

Wendy Cutler, była urzędniczka ds. handlu USA, a obecnie wiceprezes Asia Community Policy Institute, stwierdziła, że ​​wierzy, że Amerykanie są skłonni zaakceptować droższe samochody w zamian za pomoc w ochronie amerykańskich firm i miejsc pracy.

„Widzieliśmy ten film już wcześniej – z energią słoneczną, stalą i… [aluminium]„Jeśli chodzi o samochody i inne produkty, Stany Zjednoczone muszą wyprzedzać konkurencję”.

„Chodzi o kompromisy, a samochody mogą stać się droższe w najbliższej perspektywie, ale w dłuższej perspektywie chcemy mieć tutaj konkurencyjny przemysł”.

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Na konferencji prasowej urzędnicy Białego Domu zaprzeczyli, jakoby polityka wewnętrzna miała wpływ na decyzję.

Stwierdzili, że Pekin nie wykazuje żadnych oznak odchodzenia od praktyk szkodzących Stanom Zjednoczonym, w tym przepisów zmuszających zachodnie firmy do dzielenia się informacjami w celu ich kradzieży oraz dotacji, które umożliwiają firmom wypompowywanie produktów znacznie przekraczających oczekiwane wartości. popyt.

„Zalewają rynek” – powiedział Biden. „To nie konkurs, to oszustwo”.

Biały Dom stwierdził, że cła są celowe i nie powinny powodować inflacji, co jest sprzeczne z podejściem Trumpa.

Zaatakował także Bidena za promowanie samochodów elektrycznych, co, jego zdaniem, zdewastuje amerykańskie firmy motoryzacyjne i głównych pracodawców w stanach takich jak Michigan, które będą kluczowymi polami bitew wyborczych w listopadzie.

Erika York, główna ekonomistka w Tax Foundation, stwierdziła, że ​​obaj kandydaci są „na tej samej ścieżce” podnoszenia barier w handlu i patrzenia w głąb siebie, „zamiast patrzenia na to, co możemy zrobić w zakresie polityki, która zwiększy konkurencyjność naszych sektorów”. „. „.

Powiedziała, że ​​promowanie przez administrację ceł jako strategii jest „eufemizmem na określenie ochrony sektorów, które są politycznie ważne dla tej administracji”.

„Chodzi o kalkulacje ekonomii politycznej, a nie o to, co ma największy sens ekonomiczny lub co jest najbardziej przystępne dla konsumentów w Stanach Zjednoczonych”.

Stany Zjednoczone już nakładają wysokie cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach, co spowodowało, że sprzedaż takich samochodów jest bardzo mała.

Waszyngton jednak uważnie monitoruje wzrost sprzedaży chińskich firm w Europie i innych krajach.

Urzędnicy Białego Domu stwierdzili, że zapewnienie, aby żaden kraj nie zdominował technologii ekologicznych, ma kluczowe znaczenie dla powodzenia i trwałości transformacji w dłuższej perspektywie.

Natasha Ibtihaj z Artemis Investment Management powiedziała, że ​​chociaż posunięcia wymierzone w pojazdy elektryczne będą prawdopodobnie miały niewielki wpływ praktyczny, świat biznesu czeka, czy Europa podejmie podobne kroki.

Nowe definicje – w skrócie

  • Półprzewodniki – z 25% do 50% do 2025 roku
  • Niektóre wyroby stalowe i aluminiowe – z 7,5% do 25% w 2024 r
  • Samochody elektryczne – od 25% do 100% w 2024 roku
  • Baterie litowe i metale krytyczne – z 7,5% do 25% w 2024 roku
  • Ogniwa słoneczne – z 25% do 50% w 2024 roku
  • Dźwigi towarowe na ląd – od 0% do 25% w 2024 roku
  • Gumowe rękawiczki medyczne i chirurgiczne – z 7,5% do 25% w 2026 r
READ  Samsung ogłasza powrót do zdrowia w drugim półroczu po utracie chipów w wysokości 3,4 miliarda dolarów w pierwszym kwartale

Unia Europejska i Wielka Brytania dyskutują między innymi o krokach mających na celu ograniczenie importu pojazdów elektrycznych wyprodukowanych w Chinach, nawet za cenę spowolnienia ich wdrażania.

„Nie jest to tak naprawdę zaskoczeniem dla chińskich inwestorów i firm, zwłaszcza w okresie poprzedzającym wybory, kiedy żaden z kandydatów nie jest tak naprawdę prochiński” – stwierdziła.

„Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką wielkość importu do USA, być może bardziej interesujące będzie to, co wydarzy się dalej w Europie”.

Stany Zjednoczone i Chiny są uwikłane w wojnę handlową od 2018 r., kiedy Trump nałożył cła na około dwie trzecie towarów importowanych z Chin, wartych wówczas około 360 miliardów dolarów.

Działania te wywołały odwet ze strony Pekinu, który zakończył się odprężeniem na początku 2020 r., kiedy Trump obniżył stawki niektórych ceł, a Chiny zobowiązały się do zwiększenia zakupów w Stanach Zjednoczonych.

Obietnice te nie zostały spełnione, ale cła się opłaciły Według Stanów Zjednoczonych ponad 200 miliardów dolarów Nakładając nowe podatki graniczne na rząd Stanów Zjednoczonych, jednocześnie znacząco modyfikując wzorce handlu światowego.

Większość tej kwoty zapłacili zwykli Amerykanie w postaci wyższych cen mebli, obuwia i innych towarów.

Jednak w notatce badawczej Oxford Economics określiło najnowsze plany jako „bardziej symboliczne szczeknięcie niż ugryzienie”.

Firma stwierdziła, że ​​prawdopodobnie podniesie inflację o znikome 0,01 punktu procentowego, wpływając jednocześnie na wzrost gospodarczy w podobny sposób, i określiła ten efekt jako „błąd zaokrąglenia”.

Raporty przesłane przez radio World Business Report

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *