Bayern Monachium utknął w „horrorze”, a szanse Tuchela na ucieczkę są nikłe

„Ma się wrażenie, jakby oglądano horror, który nigdy się nie kończy” – powiedział zszokowany Leon Goretzka po ostatnim gwizdku.

Niedzielna porażka Bayernu Monachium 3:2 ze środkowym Bochum z pewnością zwieńczyła straszny tydzień trzech porażek z rzędu wieloletnich mistrzów Niemiec, pogrążając klub w głębokim kryzysie.

Teraz, osiem punktów za niepokonanym Bayerem Leverkusen, dziwnie zdezorganizowana i pozbawiona koncentracji drużyna Bayernu nie wygląda na to, czy jest w stanie dotrzymać kroku podopiecznym Xabiego Alonso, nie mówiąc już o ich wyprzedzeniu. Ich przyszłość w Lidze Mistrzów również wisi na włosku po porażce 1:0 na wyjeździe z Lazio w zeszły wtorek w pierwszym meczu 1/8 finału.

Po wczorajszym meczu trener Thomas Tuchel wykazał się odwagą. W przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się w Leverkusen (porażka 3:0 w ostatni weekend) i Romie, uważał, że jego zespół nie zasłużył na porażkę z Bochumem, który rozpoczął dzień zaledwie sześć punktów nad strefą spadkową i przegrał 7:0 z Bayern w pierwszej lidze. Odwrotny mecz we wrześniu.

„To było prawo Murphy'ego – wszystko obróciło się przeciwko nam” – powiedział Tuchel, mówiąc, że obrońca Dayot Upamecano został wyrzucony z boiska po raz drugi w ciągu pięciu dni po tym, jak popełnił faul w polu karnym, a jego napastnicy zmarnowali trzy duże okazje. „Dziś nie mogę winić moich zawodników. Jeśli rozegramy ten mecz jeszcze raz, mamy duże prawdopodobieństwo, że go wygramy.

Spójrz na oczekiwaną liczbę bramek Bayernu (xG) wynoszącą 3,35, fakt, że zespół miał 27 strzałów na 10 Bochuma i miał ponad dwie trzecie posiadania piłki, a Tuchel zdobył punkt.

Jednak w Monachium sukces nie jest definiowany w kategoriach wirtualnych. Gdyby udało im się wyrównać w końcówce meczu z Bochum lub nawet odnieść zwycięstwo w dalszej części spotkania, nie sprawiłoby to, że ich nierówne występy byłyby mniej niepokojące.

READ  Corey Seager trafia trzy runy homerem w pierwszym meczu na stadionie Dodger

Bardziej trafna była ocena pomocnika Goretzki. „Popełniamy wiele indywidualnych błędów, wiele z nich” – powiedział lokalnemu nadawcy DAZN, który transmituje mecz. „Myślę, że w tej chwili musimy wszystko zakwestionować”. Zapytany, czy nadal wierzy, że Bayern może wygrać Bundesligę w tym sezonie, jego werdykt był jaśniejszy: „Nie teraz. Jestem co do tego szczery”.

Po raz kolejny od rozpoczęcia rządów Tuchela 11 miesięcy temu zespół stanowił mierną mieszankę słabych zaklęć i okresów nieśmiałej słabości. To słynne DNA Bayernu, niezachwiana wiara we własną wielkość, wydaje się być bezpowrotnie pogrzebane pod brzydką plamą zbiorowej niepewności – a może zagubione w poczuciu mrocznych przeczuć.

Zamiast czerpać siłę ze zdobycia 11 tytułów mistrzowskich z rzędu, wydaje się, że tymi zawodnikami kieruje strach przed staniem się zespołem, który zakończy złotą erę.

Być może Tuchel ma po prostu pecha, że ​​doszedł do nieuniknionego zachodu historycznego okresu dominacji. Bayern był już na tyle słaby, aby nie wygrać ligi w zeszłym sezonie, ale jakimś cudem zabrakło mu kolejnego tytułu, gdy Borussia Dortmund zdmuchnęła wszystko remisem u siebie z Mainz ostatniego dnia.

Tuchelowi jest zimno w Bayernie (Ena Fassbender/AFP via Getty Images)

W tym sezonie są obiektywnie lepszą drużyną – bardziej stabilną w defensywie i skuteczniejszą w ataku dzięki nowemu nabytkowi Harry’emu Kane’owi (25 goli i liczy się w lidze po wczorajszym strzeleniu gola pod koniec meczu, co zmniejszyło o połowę deficyt) – ale nadal są bezbronni do… Tajemnicze złe dni wolne grożą zakończeniem polowania na trofea w sezonie 2023–2024, na trzy miesiące gry w piłkę nożną.

Wewnętrznie mówi się, że zbyt wielu dobrze opłacanych seniorów straciło głód. Jednak w ostatnich tygodniach każdy zawodnik stracił formę i pewność siebie, co ponownie pokazało, że rola Tuchela jest jasna.

READ  BYU mówi, że śledztwo nie znalazło dowodów na rasistowskie nękanie w siatkówce

50-letni były menedżer Dortmundu, Paris Saint-Germain i Chelsea nie był w stanie nawiązać zbyt dobrej więzi z większością zawodników w szatni po tym, jak wielokrotnie kwestionował ich kwalifikacje. „Osłabił wszystkich” – powiedział starszy członek kierownictwa Bayernu. Sportowiecpod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na zmienną sytuację w klubie.

Jak odkryło wielu menedżerów przed nim, kompetencje taktyczne nie mają większego znaczenia, jeśli nie potrafisz utrzymać szatni po swojej stronie.

W niedzielny wieczór pojawiły się kolejne oznaki rozczarowania, gdy pomocnik Joshua Kimmich, który został zmieniony w drugiej połowie, gdy drużyna miała jeszcze bilans 11:11, pod koniec meczu zamienił gniewne słowa z asystentem trenera Zulte Loewem. Tuchel powiedział o tym incydencie: „To normalne, o ile sprawa nie idzie dalej i nie idzie dalej”.

Kimmich zszedł z boiska po 62 minutach meczu z Bochum i nie był z tego powodu zadowolony (Lars Baron/Getty Images)

Jednak sytuacja między nim a zespołem jest na tyle zła, że ​​szefowie klubu uważają tę sytuację w zasadzie za nie do utrzymania. Pytanie tylko, czy wyniki pozwolą Tuchelowi dokończyć sezon.

Bayern szukał już byłego trenera Hansiego Flicka jako awaryjnego zastępcy, ale niektórzy wpływowi ludzie w klubie nie są pewni, czy 58-latek będzie w stanie powtórzyć swoją imponującą passę z 2020 r. i początku 2021 r. (sześć tytułów) po przeoczeniu fatalnych wyników. W reprezentacji Niemiec, w skład której wchodzi sześciu zawodników Bayernu Monachium.

Klub zdecydowanie wolałby rozprawić się z Tuchelem i wykorzystać czas od teraz do lata, aby obrać za cel wielkie nazwisko, które przyjdzie i zreformuje cały zespół, nadając mu nowy impet na przyszły sezon. Nic więc dziwnego, że trener Leverkusen Alonso, który grał główną rolę na środku pola Bayernu od 2014 r. aż do przejścia na emeryturę w 2017 r., jest ich wymarzonym kandydatem.

READ  Bronco: Naprawa szkód od ognia do września będzie „prawdziwym wyzwaniem”

Tymczasem Tuchel będzie bezpieczny przez co najmniej kolejne sześć dni. Dyrektor generalny Jan Christian Driessen potwierdził reporterom w Bochum, że Tuchel będzie „naturalnym” miejscem na ławce rezerwowych podczas meczu u siebie z RB Lipsk w najbliższą sobotę wieczorem, ale ostrzegł również, że „ta przysięga lojalności zwykle nie trwa dłużej niż tydzień. ” „.

Czwarta porażka z rzędu może zmusić zarząd do wstrzymania się, nawet bez wybawiciela gotowego do wkroczenia. Ostatni raz Bayern przegrał tyle meczów z rzędu w kwietniu i maju 2015 roku, ale drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę już przegrała. Już wtedy miał już zapewniony tytuł.

Ludzie narzekali, że sezon w Bundeslidze rutynowo kończy się w marcu. W tym roku może to nie potrwać tak długo.

(Zdjęcie na górze: Lars Baron/Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *