MANILA, Filipiny – Amerykanie nie strzelali dobrze piłką, piłka nie przemieszczała się tak szybko od jednego członka drużyny do drugiego i z pewnością nie odbijała się.
Idąc dalej, ich słabszy przeciwnik ułożył doskonały plan gry i niemal wykonał go perfekcyjnie.
Jednak Czarnogórze zajęłoby niewiele czasu, aby zdenerwować drużynę USA, a oni go nie mieli.
Antoni Edwardspo upewnieniu się, że Team USA wygra kolejne dwa mecze, zdobył wszystkie 17 punktów w drugiej połowie, Austina Reevesa Trafił w odpowiednim czasie 3 i Amerykanie pokonali Czarnogórę 85:73 w meczu drugiej rundy Pucharu Świata FIBA.
Edwards, który pozostaje najlepszym strzelcem drużyny w pucharze, pokonał bezbramkowy początek pierwszej połowy 0 na 5, która zakończyła się prowadzeniem Czarnogóry 39-38.
„Czułem, że zawiodłem swój zespół w pierwszej połowie” – powiedział Edwards. „Na przykład nie byłem agresywny, przestałem strzelać po tym, jak osiągnąłem wynik 0 na 5, więc są to rzeczy, których normalnie nie robię. Musiałem więc porozmawiać ze sobą w szatni, aby móc ruszyć do przodu.
Amerykanie, którzy dzięki piątkowemu zwycięstwu Litwy nad Grecją zapewnili sobie miejsce w ćwierćfinale, w niedzielę o 8:40 czasu wschodniego zagrają z Litwą.
Edwards strzelił swojego pierwszego skoczka u siebie o 9:25 w trzeciej kwarcie i ponownie strzelił gola po kolejnym posiadaniu. Zakończył tę kwartę z 10 punktami, wyraźnie na dobrej drodze po tym, jak Stern dał sobie radę, kończąc mecz trafiając 7 z 16, dodając trzy zbiórki i cztery straty.
Schodzić glębiej
„Nie mamy Kobe”: droga Anthony’ego Edwardsa do MVP i MVP drużyny USA
Mecz był nadal zacięty, dopóki nie pozostały niecałe trzy minuty do końca. Reeves, który w sumie zdobył 12 punktów, na 2:48 przed końcem zdobył 3 punkty i objął prowadzenie 75-68, co było największym prowadzeniem Stanów Zjednoczonych w tym momencie. Gdy wystrzelił strzał, zatańczył „lód w żyłach” i nie żartował. Ze sposobem, w jaki Czarnogóra utrzymała prowadzenie dzięki ogromnej przewadze po szybach i w odpowiednim czasie przez drużynę NBA All-Star, Chicago Bulls duży Nikola VucevichStrzał Reevesa był decydujący.
„Oczywiście był to strzał w dziesiątkę” – powiedział Reeves. „To jedno z tych przedstawień, w których, jeśli wejdę, wyglądam dobrze. Jeśli tak nie jest, wiesz, wszyscy patrzą na mnie z ukosa.
w ciągu dwóch minut, Garrena Jacksona JrHak Skyhooka, postawa Mikala Bridgesa i 2 stopy Edwardsa sprawiły, że było to poza zasięgiem. Jackson, który w pierwszej połowie miał problemy z faulami, zakończył mecz z 11 punktami, ale nie zebrał ani jednej zbiórki. Podobnie jak on, Bridges zdobył 10 punktów Teresy Halliburtonktóry prowadził z sześcioma asystami z ławki rezerwowych.
Zamiast tego był to Halliburton Galena Bronsona Który trener Team USA Steve Kerr był na boisku w ostatnich minutach.
„Czułem, że zarówno Ty, jak i Austin grali świetnie” – powiedział Kerr. „Wróciliśmy do Anta i JJ-a i postanowiliśmy zatrzymać tych chłopaków na ziemi. To dobry skład. Jeśli się nie mylę, myślę, że mamy taki skład na mecz z Niemcami (w sezonie promocyjnym). ufamy i lubimy, a oni zagrali dobrze i w dobrym rytmie.” misja.
A teraz masakra.
Rozpocznie od Czarnogóry i Vucevica, który zakończył spotkanie z 18 punktami i 16 zbiórkami. Być może są to liczby krzykliwe i oczekiwane. Jest jedynym obecnym graczem NBA w swojej drużynie i dwukrotnym uczestnikiem All-Star.
To, co nie mogło się wydarzyć (ale się wydarzyło), to ogólna przewaga Czarnogóry 49-31 na szybie. Zespół Vučevicia miał 22 punkty drugiej szansy. Chciał wykorzystać swoją wyraźną przewagę rozmiarów (6 stóp i 5 stóp Josh Hart zaczynał od czwartej pozycji) i zaatakował słupkiem, przyprawiając Jacksona o kłopoty w pierwszej kwarcie.
Jedynym innym strzelcem Czarnogóry z dwucyfrowym wynikiem był absolwent Youngstown, Kendrick Perry (14 punktów), ale gdyby nie aż 22 konwersje (co miało z tym związek presja ze strony Halliburton-Reeves-Harta), mógłby odnieść sukces największe zmartwienie. W historii koszykówki w kraju.
„Wiedziałem, że wygramy” – powiedział Edwards, przyznając, że pod koniec meczu przyszła mu do głowy środowa gwarancja. „Tak, proszę pana. Wiedziałem, że zmierzamy, wiedziałem od początku, że wygramy. To znaczy oddali dużo strzałów”.
Cóż, nie, tak naprawdę Czarnogóra strzeliła tyle samo goli z gry, co drużyna Edwardsa. Amerykanie oddali 5 z 19 rzutów za trzy punkty, ale w pierwszej połowie trafili tylko 1 z 9. Asystowali przy 19 z 30 celnych rzutach z gry, ale piłka częściej utknęła w rękach Edwardsa i słupku, niż był przyzwyczajony Kerr, który chwalił wcześniejsze ruchy drużyny Team USA. Nie trafili także 10 z 30 strzałów sfałszowanych, ku wielkiemu rozczarowaniu amerykańskiego eksperta w dziedzinie strzelectwa i konsultanta ds. podróży, Chipa Englanda.
„To trudny zespół do grania” – powiedział Reeves. „Próbują zepsuć grę. Próbują ją spowolnić, sprawić, że będzie to gra przy niskim posiadaniu piłki, co jest przeciwieństwem tego, co chcemy zrobić. Musieliśmy więc to rozgryźć w drugiej połowie i wykonać duże ataki przez całą drogę.
„Dobrze było dla nas zagrać w jednym z tych meczów i znaleźć się w trudnych sytuacjach, dzięki czemu wiemy, jak sobie radzić i grać w obliczu takich przeciwności”.
Paolo Panchero (8 punktów, 4 zbiórki) Praworęczny zaklinowany w wyniku kontuzji kciuka, której doznał w pierwszej rundzie meczu z Grecją. Bobby Portis miał dłuższe minuty, ale oddał tylko 1 z 6 strzałów.
Amerykanie prowadzą obecnie 4:0, a najgorsze, co mogą zrobić, to zakończyć mecz 4:1 w dwóch rundach. W przypadku porażki z Litwą drużyna USA dzięki zwycięstwu w pierwszej rundzie wygra z Grecją w dogrywce. Czarnogóra po piątkowej porażce odpadła z turnieju.
Gdyby jednak Stany Zjednoczone przegrały w ten piątek, w dogrywce mógłby zapanować chaos. Pamiętajcie, że w Pucharze Świata stawką są także kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Reprezentacja USA musi zająć w pucharze miejsce w pierwszej dwójce wszystkich drużyn z dwóch kontynentów amerykańskich, a w tej chwili nadal grają w nich Kanada, Portoryko, Dominikana i Brazylia.
Więc tak, lepiej popracujmy nad tymi tablicami. I te 3. I rzuty wolne.
„Uważałem, że Czarnogóra jest świetna” – powiedział Kerr. „To naprawdę dobrze wyszkolony zespół. Mieli swój plan gry. Wszyscy znali swoje role i wykonali je. Myślę, że mieli (23) tablice do ataku i próbowali nas zbombardować od środka. Ale jestem dumny z naszych chłopaków. To nie była noc ataku.
„Spojrzymy na taśmę. Nie sądzę, że w ogóle dobrze poruszaliśmy się z piłką i dlatego wpadliśmy w kłopoty. Ale takie mecze się rozgrywają i trzeba umieć je pokonać i myślę, że nasi chłopcy wykonali przy tym świetną robotę.
(Zdjęcie: Austin Reeves i Anthony Edwards: Stephen Gosling/NBAE za pośrednictwem Getty Images)