Burza najpierw sprowadziła bezprecedensową powódź do Karoliny Południowej.
W poniedziałek ponad 250 000 klientów było pozbawionych prądu w Connecticut, Nowym Jorku, New Jersey, Massachusetts i New Hampshire – po ulewnych deszczach, które nawiedziły w ten weekend południe i północ.
Mieszkańcy korytarza autostrady międzystanowej nr 95 mogą spodziewać się w poniedziałek niebezpiecznych sytuacji na drodze do pracy, ponieważ w okolicy nawiedziły ulewne deszcze i silny wiatr. Jedenaście stanów, od Maryland po Maine, jest objętych obserwacją powodziową.
Wydano ostrzeżenie powodziowe dla Nowego Jorku, gdzie mieszkańcy stracili prąd, powalili drzewa i zalali drogi.
Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams wydał zalecenie dla podróżujących, w którym wezwał nowojorczyków, aby trzymali się z daleka od dróg i korzystali z transportu zbiorowego.
Wydano ostrzeżenia o silnym wietrze na obszarze od Karoliny Północnej po Maine, z przewidywanymi porywami wiatru dochodzącymi do 60 mil na godzinę. W Stamford w stanie Connecticut porywy wiatru osiągnęły już prędkość 100 km/h.
Do poniedziałkowego popołudnia deszcze ustaną w Nowym Jorku i utrzymają się w Nowej Anglii.
W ten weekend burza najpierw sprowadziła deszcz na Florydę, a rekordową powódź w Południowej Karolinie.
Ponad 5 cali deszczu spadło pomiędzy Charleston a Georgetown w Południowej Karolinie, powodując zalanie dzielnic i unieruchomienie samochodów. W kilku obszarach w ciągu sześciu godzin spadło 6 cali deszczu.
Charleston odnotował swój najwyższy „nietropikalny” przypływ i zajął czwarte co do wielkości przypływy w sumie, biorąc pod uwagę systemy tropikalne.
Służby przeprowadziły dziesiątki akcji ratowniczych podczas ulewnych deszczy, powiedział Jackie Broch, urzędnik ds. informacji publicznej w hrabstwie Georgetown. Powiązana prasa. Nie było doniesień o obrażeniach lub ofiarach śmiertelnych.